W niedzielę 13 lipca Lech Poznań i Legia Warszawa zagrają o pierwsze trofeum w nowym sezonie - Superpuchar Polski. To właśnie te dwa kluby najczęściej wygrywały go w przeszłości, ale częściej - sześć razy - robił to Kolejorz.
Nadeszła pora, by ujawnić, co kryło się za entuzjastycznym przyjęciem części wyników zjazdu wyborczego PZPN, dzięki któremu polski futbol zakasuje wszystkich konkurentów. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"]
- Chłopcze, słabo się uczysz, wagarujesz i jeszcze odstajesz sportowo - usłyszał w podstawówce. Jest jedynym piłkarzem, który zdobył tytuł mistrza Polski w czterech różnych klubach.
Kibice warszawskiej Legii mają dość sposobu zarządzania klubem i zapowiadają, że nowy sezon może zacząć się od bojkotu na trybunach. "Nie finansujmy dziadostwa. Dość już życia ciągłą nadzieją w imię miłości do Legii, że dajemy szansę i teraz to już będzie lepiej" - napisali w specjalnym oświadczeniu.
W pierwszej rundzie kwalifikacji drugich pod względem prestiżu kontynentalnych rozgrywek stołeczna drużyna zmierzy się z kazachskim FC Aktobe.
Kibice warszawskiej Legii mogą odetchnąć. Władze klubu przedstawiły nowego szkoleniowca. To Edward Iordanescu, były selekcjoner reprezentacji Rumunii, która była rewelacją Euro 2024.
W poniedziałek o godzinie 20.45 koszykarze warszawskiej Legii wyjdą na parkiet w Lublinie, gdzie w hali miejscowego Startu w serii do czterech zwycięstw zagrają w finale Orlen Basket Ligi. Na mistrzostwo Polski fani wojskowych czekają ponad pół dekady.
To był triumf jeszcze bardziej znamienny niż popis Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów. Piłkarze Chelsea wygrali Ligę Konferencji, a przy okazji poniekąd ją skompromitowali.
Saga z udziałem kontrowersyjnego portugalskiego szkoleniowca dobiegła końca. Goncalo Feio nie poprowadzi Legii Warszawa w przyszłym sezonie.
W XXI wieku Widzew tylko przegrywał albo co najwyżej remisował z Legią Warszawa. W końcu, po 24 latach, w ubiegłym roku zwyciężył. Teraz sytuacja wróciła do normy. Był klasyk i była klasyczna porażka.
Lech Poznań nie grał w Warszawie pięknie, a ucieszył kibiców bardziej niż po ostatniej wygranej 8:1. Tak jak w 2022 r. do mistrzostwa napędził Kolejorza gol Mikaela Ishaka w Gliwicach, tak teraz takim trafieniem może być gol Alego Gholizadeha z Legią.
Lech Poznań przez większość meczu z Legią Warszawa grał sennie, bez zęba i nie wyglądał jak zespół, który za wszelką cenę chce wrócić na fotel lidera PKO Ekstraklasy. Ale po pięknym golu Alego Gholizadeha wygrał 1:0 i to Kolejorz jest bliżej mistrzostwa niż Raków Częstochowa.
To jest wielki mecz, wydaje mi się, że obecnie największy klubowy mecz w Polsce. Będzie to dla nas wyzwanie, ale obojętnie co się wydarzy, musimy wygrać - zapowiada przed meczem Legia Warszawa-Lech Poznań trener Kolejorza Niels Frederiksen.
Alex Haditaghi, prezes i właściciel Pogoni Szczecin, we wpisie na portalu X napisał: "Atakowanie rodaka, innego człowieka z powodu przywiązania do klubu piłkarskiego jest nie tylko haniebne, ale także głupie i wstydliwe". To jego komentarz w sprawie wypadków pobić i rozbojów wobec rodzin z dziećmi ze Szczecina, które pojechały do Warszawy na finał Pucharu Polski między Legią a Pogonią.
O raport w sprawie agresywnego zachowania kiboli Legii Warszawa wobec rodzin z dziećmi kibicujących Pogoni Szczecin w dniu finałowego meczu o piłkarski Puchar Polski zwrócił się do szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka minister sportu i turystyki Sławomir Nitras.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
Podczas meczu o Puchar Polski pseudokibice Legii przemycili na Stadion Narodowy transparent wymierzony w Rafała Trzaskowskiego i ministra sportu Sławomira Nitrasa. To najnowsza odsłona politycznych ambicji kiboli.
Cenne trofeum, dające prawo do gry w europejskich pucharach wywalczyli na Stadionie Narodowym w Warszawie piłkarze Legii Warszawa. Pogoń Szczecin przegrała finał Pucharu Polski drugi raz z rzędu, bo zbyt łatwo traciła bramki.
Utrudnienia w ruchu zaczną się dużo wcześniej, niż przed samym meczem. Najpierw kibice Legii wyznaczyli tuż po południu zbiórkę przy Łazienkowskiej i marsz na PGE Narodowy.
Przed Pogonią Szczecin jeszcze wiele "najważniejszych" meczów, chociaż ten dzisiejszy, z Legią na Stadionie Narodowym w Warszawie w finale Pucharu Polski, będzie pod wieloma względami wyjątkowy.
Prokuratura w warszawskim Śródmieściu wszczęła dochodzenie przeciwko radykalnym kibicom, którzy na transparentach obrażają Gizelę Jagielską, lekarkę ze Świdnicy, i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Lawina hejtu na doktor Gizelę Jagielską dotarła na miejski stadion przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Pseudokibice rozwiesili transparent porównujący ginekolożkę z Oleśnicy do nazistowskiego zbrodniarza wojennego.
Do meczu dziesięć godzin. Rozdzielamy się. Bogaci idą zameldować się w hotelach, "golasy" przespać się na trawie w Hyde Parku. Dwóch kibiców zbiera zamówienie na narkotyki.
Obie drużyny odpadły z Ligi Konferencji w ćwierćfinale, ale w czwartkowy wieczór zagrały z faworytami bardzo dobrze, nawet świetnie. Najpierw piłkarze z Białegostoku zremisowali 1:1 z Betisem Sewilla, a potem warszawianie pokonali na jej stadionie Chelsea 1:2.
Nieuchronna kara czeka Legię Warszawa, po tym, jak w ćwierćfinale Ligi Konferencji kibice zasiadający na Żylecie wywiesili polityczny transparent, nawiązujący do słów prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego. UEFA jest bardzo przewrażliwiona na punkcie politycznych manifestacji na trybunach.
Zamiast ćwierćfinału Ligi Konferencji Legia - Chelsea na platformie streamingowej Polsat Box Go kibice oglądali komunikat "Spróbuj ponownie".
Warszawianie zostali znokautowani u siebie przez Chelsea (0:3), białostoczanie przegrali z Betisem w Sewilli 0:2. Rewanże w ćwierćfinałach Ligi Konferencji za tydzień.
Mecz o taką stawkę zdarza się w Warszawie raz na 30 lat. Gdyby grały pieniądze, piłkarze Legii mogliby w zasadzie nie wychodzić na boisko. Ale kibice przed meczem z londyńczykami nie tracą nadziei.
"Niebiescy" przegrali z Legią Warszawa aż 0:5 i odpadli z Pucharu Polski.
Emocjonujący mecz Legii Warszawa z Pogonią Szczecin dał przedsmak tego, jak zacięte może być ewentualne spotkanie obu tych drużyn w majowym finale Pucharu Polski. W piątek wieczorem przy Łazienkowskiej bohaterami byli obaj bramkarze.
To koniec sagi z wyborem nowego dyrektora warszawskiej Legii. Na najważniejsze stanowisko w klubie, po ośmiu latach, wraca 102-krotny reprezentant Polski, Michał Żewałkow. W tej roli zmieni legendę klubu Jacka Zielińskiego. Władze klubu liczą, że razem z nim na Łazienkowską wrócą sukcesy.
Obraz, na którym dominują bydgoskie symbole, stał się znakiem rozpoznawczym religijnego spotkania na stadionie Legii Warszawa. Bydgoszcz nie wygląda jak raj na ziemi. Przeciwnie.
Po awansie Legii i Jagiellonii do ćwierćfinału Ligi Konferencji rozpisywaliśmy się o ogromnych pieniądzach, jakie oba kluby dostaną od UEFA. Oczywiście, takiego zarobku nie odnotowaliśmy od lat. Jednak przy naszym potencjale wciąż są to ochłapy.
Ćwierćfinały Ligi Konferencji wywalczone przez Legię i Jagiellonię sprawiają, że za półtora roku w eliminacjach Ligi Mistrzów zagrają dwa polskie kluby.
Tego jeszcze nie grali. Mamy dwa kluby w czołowej ósemce europejskiego pucharu. Białostoczanie wyeliminowali Cercle Brugge, warszawianie - Molde. I już niemal na pewno Polska otrzyma wkrótce aż dwa zaproszenia do kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Imponujące zwycięstwo Jagiellonii Białystok, minimalna porażka Legii Warszawa. Przed rewanżami oba polskie kluby mają realne szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy.
Po raz kolejny klub Radomiak wystąpił do miasta o przesunięcie terminu spłaty pożyczonych z gminnej kasy 2 mln zł i po raz kolejny dostał zgodę. A miasto właśnie opublikowało listę stypendystów sportowych na ten rok. Piłkarze i trener Radomiaka otrzymają imponujące kwoty. Rocznie to ponad 3,5 mln zł
"Witamy w stolicy" - głosi treść graffiti, który pseudokibice Legii Warszawa nanieśli na historyczny mur, którego niedawny remont kosztował ponad 2 mln zł. Radna Agata Diduszko-Zyglewska chce, by do odpowiedzialności poczuły się władze klubu piłkarskiego.
W 85. rocznicę zbrodni wawerskiej symboliczne groby jej ofiar udekorowano biało-czerwonymi wstążkami i zapalono na nich znicze. W ten sposób przyozdobiono tylko nagrobki w formie krzyży. Pominięto żydowskie macewy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.