19 Nauczycieli Roku wybranych w latach 2002-2022 w konkursie "Głosu Nauczycielskiego" wystąpiło z listem otwartym krytykującym tzw. lex Czarnek 2.0, czyli nowelizację ustawy o prawie oświatowym.
Sejm przyjął dziś projekt "lex Czarnek", który scentralizuje szkoły i umocni pozycję kuratora oświaty. Jedynie harcerze, PCK i administracja rządowa nie będą musieli prosić go o zgodę na przeprowadzenie zajęć z dziećmi.
Trwa drugi dzień obrad Sejmu. Posłowie zajmą się między innymi zmianą prawa oświatowego - ustawą "lex Czarnek 2.0".
- Cały ten proces jest bezrefleksyjną realizacją ambicji jednego polityka PiS, Przemysława Czarnka, który za wszelką cenę potrzebuje sukcesu. I jest gotów ten sukces osiągnąć kosztem autorytetu prezydenta, swojej partii, nie mówiąc już o kosztach, które poniesie społeczeństwo - mówi Anna Schmidt-Fic, mama, była nauczycielka, a obecnie aktywistka edukacyjna.
Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski otwarcie przyznał, że w "lex Czarnek" chodzi o wzmocnienie kontroli i patriotyczne kształtowanie nowych pokoleń. - Bez wpływu kuratora na to, jak funkcjonują szkoły, jest to po prostu niemożliwe - oświadczył.
Piontkowski nie odpowiedział na pytanie posłanki KO, która próbowała dociec, czemu Ministerstwo Edukacji wydało 4,5 mln zł na pytanie 13-letnich dziewczynek o masturbację i pornografię. Stwierdził, że uczniowie są seksualizowani przez organizacje pozarządowe. Posłanka próbowała na to zareagować, ale usłyszała "Siadaj!".
Rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Sejmu. Bezkarność za wybory kopertowe - PiS wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu. Wieczorem w planie obrad debata nad "lex Czarnek".
Prezydent nie chciał, by to kurator decydował za rodzica w sprawie zajęć prowadzonych przez NGO-sy. Nie chciał też centralizacji szkół ani odbierania kompetencji samorządom. Co teraz zrobi z nowym projektem "lex Czarnek"?
- "Tęczowy piątek" nie jest legalny i dyrektorzy o tym wiedzą - stwierdził minister Czarnek. Problem w tym, że to nieprawda. I nawet "lex Czarnek" tego nie zmieni.
"Lex Czarnek" może wrócić pod obrady Sejmu jeszcze w tym tygodniu. Prezydent podobno wypracowuje poprawki z PiS. A zakładnikami tego porozumienia są wszyscy: 4,5 mln uczniów, ich rodzice, 700 tys. nauczycieli i ok. 25 tys. dyrektorów.
Polska szkoła ma być katolicka i narodowa. To główny cel ministra Przemysława Czarnka i jego doradców, których ściągnął z Lublina i awansował. Czują, że na wojnie o dusze Polaków znaleźli się na pierwszej linii frontu. Oto ich ideologiczny portret.
Jedną ze szkolnych lektur, która nie pozwala o sobie zapomnieć, jest "Faraon" Bolesława Prusa. Nie mniej niż książka w pamięć zapadał czarno-biały film Jerzego Kawalerowicza, w którym Jerzy Zelnik - Ramzes XIII - podnosił rękę na kastę kapłańską i upadał pokonany przez zaćmienie Słońca.
"Prezydent uważa, że prezesom spółek strategicznych należy zapewnić stabilizację długoterminową" - mówi w rozmowie z "Wyborczą" szef gabinetu Andrzeja Dudy. Nie pozostawia złudzeń w sprawie ustawy "lex Czarnek 2.0". Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
- PiS wycofał się z projektu "koryto plus", bo prezydent jasno musiał zadeklarować, że tego nie podpisze. Podobnie mogło być z "lex Czarnek" - mówi wiceprzewodniczący sejmowej komisji edukacji. Szef gabinetu prezydenta odwraca jednak tę narrację.
Sprawy bieżące, informacja, na wniosek klubu Koalicji Polskiej, "ws. blokowania przez rząd RP środków europejskich". Trwa drugi dzień obrad Sejmu.
Szkolny konkurs "Polska-Węgry. Historia przyjaźni" faktem. W myśl przysłowia "kuj żelazo, póki gorące" minister Czarnek "niezwłocznie" zarządził jego powtórną organizację. A że kierunek węgierski leży na sercu obecnej władzy, jest i patronat ministerialny. Przy okazji i dwa instytuty sławiące sojusz Orbána z Kaczyńskim mogą się wykazać. Pod hasłem szerzenia oświaty.
- Chcą przepchnąć "lex Czarnek" kolanem, błyskawicznie, żeby uciąć dyskusję i nie dać ludziom czasu na wyrażenie niezadowolenia - ocenia b. minister edukacji Krystyna Szumilas. Drugie czytanie projektu nowelizacji prawa oświatowego może się odbyć jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu.
Trwa dwudniowe posiedzenie Sejmu. W porządku obrad m.in.; zmiany w prawie oświatowym - nazywanymi nowym "lex Czarnek" oraz ustawy o legalności działań organów gminy zaangażowanych w organizację wyborów prezydenckich w 2020 roku.
Zmiany w zasadach edukacji domowej. Projekt, który został skierowany do Sejmu w czwartek, we wtorek okazał się nieaktualny. Poseł Tomasz Zieliński (PiS) zapowiedział poprawki do ledwo co przygotowanych zmian.
Zakończyło się pierwsze czytanie dwóch projektów: prezydenckiego "Rodzice decydują" i poselskiego "lex Czarnek". Ten pierwszy został zaopiniowany przez PiS negatywnie. - W prezydenckim projekcie to rodzice mają o czymś decydować, a w projekcie poselskim - kurator. I to pani kurator Barbara Nowak będzie tym jedynym słynnym rodzicem wszystkich dzieci w Polsce - komentuje opozycja.
- Szkoła będzie ideologiczna, partyjna, jednolita w przekazie. To centralizacja i zamach na autonomię szkół i samorządów - mówiła wiceprezydentka Sopotu podczas konferencji przeciwników nowelizacji prawa oświatowego. Dziś w Sejmie pierwsze czytanie "lex Czarnek", wracającego jako projekt poselski.
- "Lex Czarnek" to fałszywa obietnica większej decyzyjności rodziców. W rzeczywistości odbiera im autonomię. Uderzy w każde dziecko! - alarmują oświatowi aktywiści. Tuż przed pierwszym czytaniem ustawy "lex Czarnek 2.0" przyszli przed Sejm, by protestować. Byliśmy tam z kamerą.
Lex Czarnek 2.0 ponownie w Sejmie. Na celowniku jest m.in. nauczanie zdalne. - Być może Czarnkowi przeszkadza to, że młodzież ma więcej czasu na nauczaniu domowym i dzięki temu się aktywizuje? - zastanawia się uczeń, który właśnie wygrał w sądzie z Rydzykiem.
Kurator będzie mógł błyskawicznie zawiesić dyrektora każdej szkoły publicznej. A niepubliczną - zlikwidować. Organizacje pozarządowe nie przeprowadzą bez jego zgody żadnej lekcji.
Minister edukacji nie odpuszcza. W odsiecz idą mu partyjni koledzy z Prawa i Sprawiedliwości. Opozycja zapowiada wysłuchanie publiczne ws. "lex Czarnek" i mówi o "graniu na nosie prezydenta Dudy".
Nawet dwa miesiące będą musieli czekać uczniowie polscy i ukraińscy na pomoc asystentów międzykulturowych, psychologów, na dodatkowe zajęcia rewalidacyjne, językowe, które często obsługują organizacje pozarządowe. Według nowego projektu "lex Czarnek" tyle czasu będzie miał kurator na wyrażenie zgody.
Kurator oświaty ma silniej kontrolować nie tylko dyrektorów szkół publicznych, ale też niepublicznych. To on wybierze organizacje pozarządowe, które wejdą do placówek. Tego chce grupa posłów PiS, która przygotowała kolejną ustawę popularnie nazywaną "lex Czarnek".
70 mln zł - tyle Ministerstwo Edukacji i Nauki chce przekazać organizacjom pozarządowym. Wśród faworytów harcerze, koła gospodyń wiejskich i strażacy. Opozycja zapowiada kontrolę.
- Szkoda, że do tej pory politycy nie traktowali edukacji poważnie. To ona decyduje o jakości życia milionów ludzi, a dobry pomysł na nią może pomóc wygrać wybory. Na szczęście zaczynają coraz więcej mówić o szkole. Może to jeden z plusów takich bulwersujących decyzji, jak ta z podręcznikiem do HiT, a wcześniej z projektem "lex Czarnek"? - mówi Alicja Pacewicz z koalicji SOS dla Edukacji i fundacji Szkoła z Klasą.
Rzecznik Praw Uczniowskich zostanie wyłoniony w drodze konkursu i rozpocznie pracę w ciągu dwóch miesięcy. To sami uczniowie apelowali o jego powołanie na trudne czasy, gdy u steru resortu edukacji stoi minister Przemysław Czarnek.
"Czy chcesz, aby minister Czarnek i kuratorzy oświaty decydowali o tym, jakie zajęcia dodatkowe odbywają się w szkołach?" - pytają rodzice, którzy w dniu zakończenia roku złożyli petycję w kancelarii premiera.
- Mam nadzieję, że na jesień będziemy gotowi, żeby chronić rodzinę - mówi minister edukacji, zapowiadając powrót "lex Czarnek". Rodzice uczniów są oburzeni.
Wojna w Ukrainie już nie wzmacnia Dudy. Biden i Bruksela już nie chcą się dogadywać za wszelką cenę
- Minister Przemysław Czarnek walczy z "ideologizacją" w szkołach, a sam ją wprowadza - mówi dyrektor warszawskiego liceum Marcin Konrad Jaroszewski.
W polskich szkołach jest 200 tys. uczniów z Ukrainy, pół miliona uczy się zdalnie zgodnie z systemem ukraińskim. - Nigdy nie miały pierwszeństwa przed polskimi dziećmi - podkreślił minister edukacji Przemysław Czarnek. Znów zapowiedział, że "lex Czarnek 2.0" wróci. Tym razem nie "już w czerwcu", ale "przed 1 września".
Rafał Trzaskowski: W Warszawie przygotowania do przyjęcia uchodźców rozpoczęliśmy na kilka tygodni przed inwazją. A rząd?
Nowa wersja "lex Czarnek" według zapowiedzi ministra miała trafić pod obrady Sejmu na początku kwietnia. Wszystko wskazuje, że tak się nie stanie. Tymczasem płyną sygnały, że Andrzej Duda woli odmrozić swój projekt - "Rodzice decydują".
Przedstawiciele ruchu samorządowców "Tak dla Polski" przyjęli zaproszenie Kancelarii Prezydenta na spotkanie o "zmianach ustawy o prawie oświatowym". Rozmowy zaplanowano na środę, 6 kwietnia. Z ministrem Czarnkiem spotkała się z kolei Agata Kornhauser-Duda.
Ministerstwo Edukacji szacuje, że nawet pół miliona uczniów wyruszy na wycieczki, aby "poznać Polskę". Na liście są m.in. cmentarze, kościoły, bazyliki, obozy. Uczniów będą rozwozić po kraju pociągi PKP Intercity, bo - jak mówi Czarnek - "nie ma wygodniejszego środka komunikacji".
"Lex Czarnek 2.0" tym razem trafia do Sejmu jako projekt poselski. To oznacza, że nie będzie wymagał konsultacji społecznych. Poprzednio przez Polskę przetoczyła się fala protestów przeciwko szkodliwym zmianom w prawie oświatowym, w końcu Andrzej Duda je zawetował.
Copyright © Agora SA