- Wielu dyrektorów ma poczucie, że próbuje się ich sprowadzić do roli administratorów szkoły, którzy nie będą mieli wpływu na kształtowanie tego, co się dzieje w ich placówce - mówi po przegłosowaniu przez Sejm "lex Czarnek" dyrektorka łódzkiego liceum.
Lex Czarnek oczekuje już tylko na podpis lub weto prezydenta. Nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie, już teraz środowiska związane z oświatą podejmują akcję oporu wobec czarnkizacji i upolitycznienia polskich szkół.
Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy podpisała się pod apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie przyjętego przez Sejm 9 lutego 2022 projektu nowelizacji Prawa oświatowego, zwanego lex Czarnek. Apel wystosowały organizacje zrzeszające młodych z całej Polski.
- Jeszcze nie wszystko stracone - wierzą uczniowie, którzy razem z Wolną Szkołą tańczyli poloneza przed Pałacem Prezydenckim. Byliśmy tam z kamerą!
W poniedziałek 14 lutego Demokratyczna RP i Strajk Kobiet zapraszają pod siedzibę częstochowskiej delegatury śląskiego kuratorium oświaty w dawnym urzędzie wojewódzkim. Chcą przekonać Andrzeja Dudę, że powinien zawetować niedobre dla szkół i uczniów "lex Czarnek".
- Chcemy, by prezydent Andrzej Duda zawetował "lex Czarnek" - apelowali w niedzielę na pl. Wolności nauczyciele, uczniowie i rodzice. Nie zgadzają się na złą reformę edukacji, którą chcą polskiej szkole zaserwować rząd Zjednoczonej Prawicy i minister edukacji Przemysław Czarnek.
Niewielka grupa osób apelowała w Kielcach o zawetowanie ustawy "lex Czarnek". - Nie wyobrażam sobie funkcjonowania kieleckich szkół w warunkach, gdzie umysłami dzieci zawładnie tak naprawdę jedyna, rządząca partia polityczna - mówił wiceprezydent Marcin Chłodnicki.
Grupa "Jestem rodzicem, jestem przeciwko lex Czarnek" liczy już ponad 8 tys. osób. - Mamy imiona i nazwiska. Nie piszemy anonimowych skarg - mówią jej reprezentanci. W niedzielę w całej Polsce odbywają się protesty z apelem do Andrzeja Dudy, by zawetował ustawę.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
- To jest ten czas, kiedy musimy wyjść ze strefy komfortu i zdać sobie sprawę, że edukacja wpływa na życie każdego i każdej z nas. I nie wolno nam pozwolić, żeby została całkowicie zdewastowana. Nie bądźmy obojętni!- wzywa organizatorka protestu Anna Schmidt-Fic.
Protest przeciwko zmianom w oświacie, które wprowadza tzw. ustawa lex Czarnek, odbędzie się w niedzielę w Kielcach.
Po doniesieniu ministra Przemysława Czarnka prokuratorzy domagają się od podstawówek w Gdańsku informacji na temat realizacji miejskiego programu edukacji seksualnej "Zdrovve Love". Tyle, że to dobrowolny program skierowany do uczniów szkół średnich.
Przez ostatnie sześć lat do kuratoriów oświaty w całym kraju wpłynęły tylko 34 skargi rodziców na działalność organizacji pozarządowych w szkołach, z czego część od osób związanych z PiS. - Czarnek kłamie i odbiera rodzicom ich konstytucyjne prawa - grzmią posłanki KO.
- Z listy lektur wypada "Ferdydurke", wchodzą poezje kardynała Wyszyńskiego? OK, nie jest to dramat. Nie będzie można zaprosić działaczek z organizacji feministycznej? Przeżyjemy. Ale za chwilę nie będzie np. w szkole psychologa... A nauczyciel na problemy poleci modlitwę - mówi Rafał Schaffrath, anglista z Bydgoszczy, o edukacji według PiS.
- Polacy zawsze dawali sobie radę z narzuconymi rewizorami. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dziś uruchomić nauczanie drugiego obiegu. Tyle tylko, że jaki to wstyd na tle Europy - mówi dr Arkadiusz Kierys, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w Liceum Uniwersyteckim w Toruniu.
Ministerstwo Edukacji i Nauki twierdzi, że o wprowadzenie "lex Czarnek", czyli przepisów zwiększających kompetencje kuratorów oświaty, wnioskowali rodzice. Urszula Bauer, śląska kurator oświaty, jako ostatnia z kuratorów w Polsce ujawniła liczbę tych skarg.
Żonie Andrzeja Dudy ustawa się ponoć nie podoba. Prezydent będzie miał trudny wybór: albo "lex Czarnek", albo żona.
- Powodem zaostrzania tego prawa są jakieś chore urojenia ministra Czarnka - mówił poseł Sławomir Nitras po kontroli poselskiej w zachodniopomorskim kuratorium. Kontrola wykazała, że w Szczecinie od 2016 r. nie wpłynęła żadna skarga w sprawie organizacji zajęć pozalekcyjnych. A właśnie takie skargi miały być uzasadnieniem "lex Czarnek".
Rodzice uczniów skrzykują się w internecie i protestują przeciw "lex Czarnek". - Według nowych przepisów jeden rodzic będzie mógł zablokować akcję w szkole. Chcę zatem, by mój głos też się liczył - mówi mama dwóch poznańskich licealistek.
- Walczymy o przyszłość naszych dzieci i apelujemy prezydenta Andrzeja Dudy, żeby nie podpisywał tego barbarzyńskiego projektu - mówią rodzice, którzy organizują protest "Jestem rodzicem, jestem przeciwko lex Czarnek".
W Podlaskiem od 2016 r. do końca 2021 r. na ponad 600 placówek, które nadzoruje tutejsze kuratorium, nie było ani jednej skargi od rodziców na działania organizacji pozarządowych w szkołach. Po kontrolach poselskich w większości kuratoriów okazało się, że w sumie było ich 31. Minister edukacji i nauki, forsując "lex Czarnek", utrzymywał, że miało ich być około 400.
Nie cichną głosy, że to ostatnia kadencja Andrzeja Dudy i że prezydent nie ma nic do stracenia, że chce być bardziej niezależny od Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Weto "lex Czarnek" to dla niego szansa, by pokazać, czy chce być kimś więcej niż tylko wasalem prezesa.
Przeciwnicy nowego prawa oświatowego nie mają wątpliwości: jeśli ustawa "lex Czarnek" wejdzie w życie, dobry nauczyciel to będzie ten, który się nie wychyla i nie podpada kuratorom oświaty. Mają jednak już tylko jedną, nikłą nadzieję, że nie zacznie ona obowiązywać.
W środę posłowie Zjednoczonej Prawicy większością głosów odrzucili senackie weto dotyczące nowelizacji Prawa oświatowego. Posłanka Solidarnej Polski: - Jeżeli płacimy za edukację, to musimy mieć nadzór.
Oświatowcy i opozycja mówią o "końcu polskiej edukacji". Nagłe przepchnięcie przez Sejm noweli prawa oświatowego, które zapewnia większy nadzór kuratora nad życiem szkolnym, skomentowała też modelka i edukatorka seksualna Anja Rubik. Teraz wszystko w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. - Miliony oczu patrzą na pana - pisze Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy.
- W szkole jest dużo do zmiany, ale nie do dewastacji - mówiła Bogumiła Bielak, która protestowała w środę w Kaliszu przeciwko "lex Czarnek". Kiedy w całej Polsce odbywały się pikiety przeciwko odbieraniu wolności szkołom, Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe.
Uśmiech ministra Czarnka tylko na sali sejmowej. Gdy pytamy go o rzekomą falę skarg rodziców na działalność organizacji pozarządowych w szkołach - z twarzy znika radość. Zanim zobaczymy plecy władzy, usłyszymy jeszcze o manipulacji i propagandzie mediów. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
Sejm odrzucił sprzeciw Senatu ws. "lex Czarnek". Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Za jej przyjęciem głosowali lubuscy posłowie PiS i niezrzeszony Łukasz Mejza.
Pod obywatelskim projektem ZNP, który zakłada podwyżki dla nauczycieli, podpisało się 250 tys. osób. Jego pierwsze czytanie odbyło się tuż po przepchnięciu przez Sejm "lex Czarnek".
"Lex Czarnek" do harmonogramu Sejmu wpadło niespodziewanie i w ostatniej chwili. - Czego się boicie? - pytała Krystyna Szumilas (KO). - To projekt, który zamyka szkołę, knebluje usta - dodawała. Na nic zdały się apele opozycji. Weto Senatu zostało odrzucone, a ustawa przyjęta. O tym, czy wejdzie w życie, zdecyduje podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
"Wobec naszych niemieckich partnerów, wobec mniejszości niemieckiej w Polsce pragniemy wyraźnie odciąć się od kompromitujących decyzji obecnego Ministra Edukacji. Jest nam za niego wstyd. Jesteśmy pewni, że prędzej czy później szkody poczynione przez Przemysława Czarnka i przez jego poprzedników w ostatnich kilku latach zostaną - pewnie nie bez wysiłku - naprawione" - piszą w liście otwartym członkowie stowarzyszenia Skwer Władysława Bartoszewskiego.
"Lex Czarnek" wraca do Sejmu. Połączone komisje - edukacji, nauki i młodzieży oraz obrony narodowej - odrzuciły uchwałę Senatu o odrzucenie nowelizacji prawa oświatowego w całości.
Ministerstwo Edukacji i Nauki twierdzi, że o wprowadzenie "lex Czarnek", czyli przepisów, zwiększających kompetencje kuratorów oświaty, wnioskowali rodzice. Urszula Bauer, śląska kurator oświaty, odpowiada, że część pism miała "charakter ogólny" i nie zawierała konkretów.
Kontrola parlamentarzystów KO w Dolnośląskim Kuratorium Oświaty w sprawie "lex Czarnek". Skarg na organizacje pozarządowe w szkołach było tylko sześć, w tym trzy od rodziców.
- Grupa rodziców sprzeciwiających się "lex Czarnek" liczy ponad 5 tys. osób. Jest nas więc więcej niż rodziców, którzy złożyli 27 skarg do kuratoriów przez sześć lat - piszą inicjatorzy Wolnej Szkoły. Robią happeningi, piszą petycję do posłów i prezydenta Andrzeja Dudy.
Dwa tysiące szkół, sześć lat i tylko cztery skargi - to wynik kontroli poselskiej przeprowadzonej w Podkarpackim Kuratorium Oświaty w związku z ustawą lex Czarnek. Podstawą do wzmocnienia roli kuratoriów miały być liczne skargi rodziców na to, jakie treści przekazywane są dzieciom na zajęcia pozalekcyjnych. Kontrola pokazała, że takich skarg praktycznie nie ma.
Władze Dąbrowy Górniczej wydały oświadczenie, w którym wyrażają kategoryczny sprzeciw wobec kontrowersyjnej ustawy lex Czarnek, mającej podporządkować szkoły większemu nadzorowi kuratoriów oświaty.
W piątek, 4 lutego, Senat zagłosował za odrzuceniem nowelizacji Prawa oświatowego "lex Czarnek", która wywołała falę protestów w środowisku oświatowym. Projekt zakłada m.in. znaczne zwiększenie władzy kuratorów.
Posłanki KO Magdalena Łośko i Kinga Gajewska przeprowadziły kontrolę w Kujawsko-Pomorskim Kuratorium Oświaty. - "Wprowadzenie ustawy "lex Czarnek" zostało podparte istniejącymi tylko w głowach polityków PiS zdarzeniami i danymi - komentują.
Jak dotąd poselskie kontrole w kilku kuratoriach w całym kraju wykazały, że od 2015 roku łącznie wpłynęło pięć skarg na zajęcia organizacji pozarządowych w szkołach. Kurator Nowak mówiła o przynajmniej 800 takich przypadkach. - Myślę, że dzisiejsza wizyta tylko potwierdzi, że "lex Czarnek" jest decyzją polityczną opartą na kłamstwie - mówił w piątek Rafał Grupiński, poseł PO, tuż przed kontrolą w Kuratorium Oświaty w Poznaniu.
Copyright © Agora SA