Mieli odrabiać stratę gola z pierwszego meczu w Norwegii, ale w Warszawie szybko stracili dwa kolejne. Legia znów przegrała z Molde, tym razem 0:3, i pożegnała się z marzeniami o podboju Ligi Konferencji.
Trzy stracone gole przed przerwą, dwa strzelone po przerwie - Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Molde FK w meczu Ligi Konferencji Europy, ale dobrą grą w drugiej połowie dała sobie szansę na awans.
Po awanturach w Alkmaar zaczął się proces o pobicie ochroniarza holenderskiego klubu przez piłkarza warszawskiej Legii Radovana Pankova. Jego obrońca sugeruje ukrywanie dowodów.
Legia o 1/8 finału Ligi Konferencji zagra z norweskim Molde.
36 zespołów w jednej grupie, każdy zagra w niej o dwa mecze więcej niż do tej pory. Od przyszłego sezonu wchodzi w życie wielka reforma UEFA, która zmieni Ligę Mistrzów i pozostałe rozgrywki europejskie.
Gole Yuriego Ribeiro i Blaza Kramera dały zwycięstwo Legii 2:0 nad Alkmaar i awans do następnej fazy rozgrywek. Tuż przed meczem UEFA surowo ukarała Legię
Żeby osiągnąć sukces w Europie, polskim klubom brakuje zwykle klasy. A gdy już ją mają, brakuje wiary we własne siły.
Wystrzelane w kierunku policjantów race, obrzucanie ich gałęziami i kamieniami - tak angielskie media i służby opisują zachowanie kibiców Legii przed meczem i w trakcie meczu z Aston Villą. Ostatecznie sektor gości na stadionie w Birmingham pozostał pusty - funkcjonariusze nie wpuścili warszawiaków.
Mecz był zacięty, szybki i ciekawy. Legia Warszawa przegrała w Birmingham z Aston Villą 1:2. O awans z grupy E w Lidze Konferencji wicemistrz Polski zagra 14 grudnia w Warszawie z holenderskim AZ Alkmaar.
Holenderski klub nie będzie sprzedawał biletów dla swoich fanów na mecz z Legią w Warszawie. Boi się odwetu ze strony legionistów za zamieszki po pierwszym meczu obu drużyn w październiku. Poturbowany w nich został nawet prezes warszawskiego klubu.
Piłkarze Legii znów byli lepsi od mistrza Bośni Zrinjskiego Mostar. Tym razem wygrali w Warszawie 2:0 w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Do awansu brakuje już naprawdę niewiele.
Po czterech kolejnych przegranych Legia w końcu wygrała - bardzo ważny mecz w Mostarze z mistrzem Bośni Zrinjskim 2:1 w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji. Dużą rolę odegrali sędziowie VAR.
Poznaliśmy pierwsze decyzje UEFA po meczu Ligi Konferencji pomiędzy AZ Alkmaar a Legią Warszawa. Jednak wbrew oczekiwaniom warszawskich kibiców to stołeczny klub został ukarany.
- Bez precedensu w historii światowego futbolu jest sytuacja, w której drużyna przyjezdna zostaje zaatakowana przez pracowników klubu gospodarza i policję - władze Legii Warszawa wydały oficjalne stanowisko w sprawie awantury po meczu z AZ Alkmaar. Ich zdaniem to nie pierwszy raz, gdy holenderskie kluby stosują jawnie dyskryminacyjną politykę wobec innych narodów.
Radovan Pankov i Josue zostali zatrzymani przez holenderską policję, nie wracają z drużyną do kraju. Premier Morawiecki żąda "pilnego wyjaśnienia sprawy". W wyniku bójki piłkarzy z ochroniarzem ten ostatni doznał wstrząśnienia mózgu i złamania ręki - piszą media w Holandii i Polsce.
W 52. minucie Legia straciła gola, 13 minut później AZ Alkmaar stracił zawodnika. Wicelider ligi holenderskiej pokonał jednak wicelidera ekstraklasy 1:0 w meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji.
W ramach cyklu "Popcorn, czyli seriale i okolice" publikujemy najciekawsze naszym zdaniem doniesienia ze świata seriali, platform streamingowych i telewizji. Oto, co ostatnio przykuło naszą uwagę.
To był zdecydowanie najlepszy mecz, jaki widziałem w ostatnim czasie. Patologiczne zachowania kilkuset wyrostków musiały mi go jednak obrzydzić.
To miał być mecz niezwykły i taki był. Legia trzy razy obejmowała prowadzenie w starciu z Aston Villą - siódmą drużyną najlepszej ligi świata - i w końcu wygrała 3:2 w I kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. To jedno z najbardziej prestiżowych zwycięstw klubu w ostatnich latach.
UEFA podjęła decyzję w sprawie zachowania kiboli Legii w czasie niedawnego meczu stołecznej drużyny w europejskich pucharach. Kara będzie, ale władze klubu i tak mogą odetchnąć z ulgą.
UEFA prowadzi postępowanie dyscyplinarne przeciwko Legii w związku z niedawnym meczem w Lidze Konferencji Europy z duńskim FC Midjtylland. Może się skończyć tym, że kibice nie obejrzą najbliższego pucharowego spotkania stołecznej drużyny.
W Monaco odbyło się losowanie Ligi Konferencji. Ukraińska Zoria Ługańsk, która rozgrywa swoje domowe mecze na Arenie Lublin, trafiła do grupy B.
- Niech ten mecz będzie nudny, byle byśmy go wygrali - mówił trener Legii Kosta Runjaić przed rewanżem z FC Midtjylland. Udało się dopiero po dramatycznej serii rzutów karnych, wygranych przez wicemistrzów Polski 6:5. Legia jest w fazie grupowej Ligi Konferencji.
Piłkarze duńskiego Midtjylland trzykrotnie obejmowali prowadzenie i trzykrotnie je tracili. Rewanżowy mecz o awans do Ligi Konferencji za tydzień na stadionie przy Łazienkowskiej
Dwumecz ze Spartakiem Trnawa miał być dla Lecha Poznań tylko przystankiem w drodze po kolejną fazę grupową Ligi Konferencji Europy. Ale skończyło się blamażem.
Pogoń Szczecin częściowo zmazała plamę z pierwszego meczu i ograła Gent 2:1 w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy.
Po porażce w Warszawie 1:2 Legia musiała wygrać w Wiedniu, by awansować do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji. Dokonała tego: Elitim, Gual, Pekhart zdobyli gole w niespełna godzinę, a potem nastąpił horror z happy endem.
- Szanse na awans są bliskie zeru, ale chcemy po prostu wrócić do naszego dobrego stylu gry. Jesteśmy to winni kibicom, którzy przyjdą na stadion - mówi pomocnik Alexander Gorgon przed rewanżowym spotkaniem trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy z belgijskim Gentem w Szczecinie.
Na pewno nie możemy jedynie bronić naszej przewagi, bo zawsze możliwe są jakieś błędy w obronie. Dlatego będziemy grać o kolejne gole i zwycięstwo. Tak jak robimy to zawsze - zapowiada trener John van den Brom. W czwartek, 17 sierpnia Lech Poznań zagra rewanżowe spotkanie ze Spartakiem Trnawa.
Skoro przeciw duetowi napastników wycenianych dwa razy wyżej niż cała Pogoń wychodzi rozkojarzony junior w bramce, to znaczy, że ktoś w Szczecinie przespał okienko transferowe.
Lech Poznań do przerwy wyraźnie męczył się ze słowackim Spartakiem Trnawa. Jednak w drugiej połowie Kolejorz już grał po swojemu i prowadził po golach Filipa Marchwińskiego oraz Kristoffera Velde. Ostatecznie chwila nieuwagi sprawiła, że Lech wygrał tylko 2:1.
To był totalny blamaż piłkarzy Pogoni Szczecin, którzy w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy przegrali na wyjeździe z belgijskim KAA Gent aż 0:5. Katastrofalny występ zaliczył bramkarz Bartosz Klebaniuk, który zawalił trzy gole.
- Dla piłkarza europejskie puchary są jak scena teatru, na której można się pokazać - mówi obrońca Pogoni Szczecin Leonardo Koutris przed pierwszym meczem trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy z belgijskim Gentem. Spotkanie w Gandawie to dla portowców jedno z największych wyzwań w historii klubu.
Dwumecz z belgijskim Gentem w 3. rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy w dłuższej perspektywie może być wart dla Pogoni Szczecin nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Portowcy przełożyli ligowy mecz ze Śląskiem Wrocław, żeby lepiej przygotować się do rywalizacji z Belgami.
Lech Poznań nie przemęczając się wygrał z Žalgirisem Kowno i teraz zespół trenera Johna van den Broma może już myśleć o rywalizacji ze słowackim Spartakiem Trnawa. Jednak w czwartek rozstrzygały się również dalsze losy lechitów. I tutaj nie ma już tak dobrych wiadomości.
Niespodzianki nie było. Piłkarze Pogoni Szczecin ograli Linfield FC w rewanżowym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy 3:2. To oznacza, że przygoda szczecinian w Europie będzie trwała dalej. Ale niepokoi, że to goście z Belfastu dwa razy wychodzili w tym meczu na prowadzenie.
Lech Poznań chciał przypieczętować awans w europejskich pucharach jak najmniejszym nakładem sił i to się udało. Przez większość czasu spotkanie z Žalgirisem Kowno bardziej przypominało przedsezonowy sparing, ale to ostatecznie Kolejorz wygrał 2:1 po golach Filipa Marchwińskiego oraz Adriela Ba Louy.
Plan na czwartkowy mecz Pogoni Szczecin jest oczywisty. Po raz drugi pokonać Linfield FC i przypieczętować awans do 3. rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Rywale nie ukrywają, że do Polski przyjechali bardziej na wycieczkę. - Stadion w Szczecinie robi wrażenie - przyznał trener drużyny z Belfastu.
Lech Poznań przy Bułgarskiej wygrał z Žalgirisem Kowno 3:1 i na czwartkowy mecz udał się z odpowiednią zaliczką. Czy poznaniacy będą bronić korzystnego wyniku? - Zawsze gramy ofensywnie i tak samo zagramy w Kownie - zapewnia John van den Brom.
Portowcy w dobrym stylu przełamali fatalną serię wyjazdowych spotkań w Europie. W Belfaście padło aż siedem bramek, z czego większość dla piłkarzy Pogoni Szczecin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.