Była premier Wielkiej Brytanii Luz Truss musi zapłacić ponad 12 tys. funtów za catering oraz za przedmioty, które zginęły z jednej z rządowych posiadłości użytkowanej przez Truss jeszcze z czasów, gdy kierowała resortem spraw zagranicznych - informuje brytyjski "Mail on Sunday". Była liderka Torysów uważa, że rachunek został jej wystawiony niesłusznie.
4 maja w wyborach obsadzone zostanie ok. 8 tys. mandatów w 230 samorządach. To, że rządzący Zjednoczonym Królestwem torysi je przegrają, jest w zasadzie pewne. Pytanie brzmi, czy straty będą tak wysokie, że dadzą Borisowi Johnsonowi szansę na odzyskanie władzy w partii.
O sprawie napisał dziennik "Mail on Sunday". Według dziennikarzy hakerzy uzyskali dostęp m.in. do wymiany poufnych informacji z partnerami zagranicznymi Wielkiej Brytanii.
- Przed nami trudne decyzje - ostrzegał Rishi Sunak w pierwszym wystąpieniu po objęciu urzędu premiera Zjednoczonego Królestwa.
Rishi Sunak, 42-letni syn imigrantów, oksfordczyk, multimilioner, parlamentarzysta Izby Gmin dopiero od 2015 r. Mimo licznych talentów ma przed sobą niewiarygodnie trudne zadanie, jakim jest wyciągnięcie Wielkiej Brytanii z chaosu.
Król Karol III ma we wtorek mianować Sunaka na stanowisko premiera Zjednoczonego Królestwa.
"Nie da się rządzić, jeśli nie ma się za sobą zjednoczonej partii" - napisał były premier w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę późnym wieczorem. Komentatorzy odczytali jednak wycofanie się przez niego z rywalizacji jako próbę uniknięcia upokorzenia.
Do poniedziałku do godziny 14 czasu londyńskiego chętni do posady po Liz Truss muszą zdobyć poparcie setki parlamentarzystów Partii Konserwatywnej. Boris Johnson utknął w połowie.
Rishi Sunak, Boris Johnson i Penny Mordaunt prowadzą na wczesnym etapie rywalizacji o objęcie przywództwa w Partii Konserwatywnej i funkcji premiera Wielkiej Brytanii.
Poprzedni premier, przebywający obecnie na Karaibach, sonduje możliwość powrotu na Downing Street - doniósł dziennik "The Times" godzinę po ustąpieniu Liz Truss. "The Telegraph" z kolei potwierdził, że o stanowisko premiera będzie się ubiegać były kanclerz Rishi Sunak.
Po zaledwie 45 dniach od objęcia urzędu Liz Truss poinformowała króla Karola III, że podaje się do dymisji. Partia Konserwatywna ma wyłonić swojego nowego lidera, a więc i premiera, w ciągu tygodnia, ale opozycja domaga się wcześniejszych wyborów.
Zaraz po podaniu się do dymisji przez premierkę Wielkiej Brytanii Liz Truss, funt spadł w czwartek wczesnym popołudniem wobec złotego o kilka groszy. Szybko jednak nadrobił część strat.
Liz Truss przekazała w czwartek, że rezygnuje z funkcji premiera Wielkiej Brytanii. Jej program gospodarczy wywołał wstrząsy na rynkach i podzielił Partię Konserwatywną zaledwie sześć tygodni po mianowaniu.
Kultura polityczna i standardy bezpieczeństwa pogrążonej w głębokim kryzysie Wielkiej Brytanii i tak o lata świetlne wyprzedzają te obowiązujące w Polsce PiS.
Od początku tygodnia media spekulowały, czy rząd Partii Konserwatywnej nie planuje złamać kolejnej z obietnic Liz Truss. Dziś premier zapowiedziała w Izbie Gmin, że zobowiązania do waloryzacji emerytur dotrzyma. Nie ustają jednak spekulacje, czy sama nie utraci szybko stanowiska.
Urzędująca od początku września premier Liz Truss poniosła w poniedziałek serię spektakularnych porażek. Najpierw powołany przez nią w piątek sekretarz skarbu odwołał niemal cały jej program gospodarczy. Następnie w parlamencie zastępowała ją przy serii pytań opozycji Penny Mordaunt
Podczas konferencji prasowej Liz Truss zapowiedziała wycofanie się z części planów cięć podatków, których ogłoszenie zmusiło Bank Anglii do interwencji w obronie fundamentów brytyjskiej gospodarki.
Pierwsza szarża nowej premier okazała się tak katastrofalna w skutkach, że po zaledwie pięciu tygodniach Partia Konserwatywna publicznie dyskutuje o jej odwołaniu.
Nie kończą się problemy Wielkiej Brytanii z kursem funta i finansowymi reperkusjami wywołanymi propozycją reform podatkowych. Bank Anglii ostrzegł we wtorek przed "istotnym ryzykiem stabilności finansowej". Aby uspokoić nastroje, ma skupić więcej obligacji rządowych.
Kim jest Kwasi Kwarteng, który sprowadza na Wielką Brytanię gospodarczy huragan? W 2012 r. przyczynił się do powstania peanu pochwalnego na cześć wolnego rynku, który opisywał Brytyjczyków jako "jednych z najgorszych próżniaków na świecie". Współautorką była Liz Truss.
Plany nowego brytyjskiego rządu dotyczące obniżenia podatków dla osób o wysokich dochodach budzą zdziwienie i niepokój. Takie rozwiązanie może zaowocować przyspieszeniem już wysokiej inflacji i zdestabilizować rynki, w dodatku w okresie niepewności gospodarczej.
Następczyni Borisa Johnsona nie udało się powstrzymać spadku notowań Partii Konserwatywnej. W najnowszym sondażu YouGov opozycyjna Partia Pracy otrzymała 54-proc. poparcie - to aż o 33 pkt proc. więcej niż rządzący torysi. Rząd z dnia na dzień wycofał się z pomysłu likwidacji wysokiej stawki podatkowej dla najbogatszych.
Kursy walut coraz bardziej przypominają gwiezdny układ. Koniunkcja franka szwajcarskiego, euro, dolara, a teraz także funta brytyjskiego wypada na 5 zł. Szczególnie brytyjska waluta ma ostatnio słabsze dni.
Rząd Wielkiej Brytanii zniósł moratorium na wiercenia w złożach gazu w łupkach. To część planu zwiększenia bezpieczeństwa i eksportu gazu oraz ropy naftowej z Wielkiej Brytanii.
Brytyjska para królewska wróci dziś z Balmoral do Londynu. Król Karol III udzieli audiencji premier Liz Truss. Na osiemnastą czasu lokalnego zaplanowane jest pierwsze orędzie głowy państwa.
W czwartek brytyjski rząd ogłosił plan pomocy dla gospodarstw domowych oraz firm w związku z rosnącymi kosztami energii. Nowa premier wyklucza przy tym opodatkowanie nadmiarowych dochodów, które uzyskują obecnie firmy energetyczne. Z powodu obaw o recesję funt idzie na dno.
Minister obrony Ben Wallace jest jednym z bardzo niewielu ministrów, którzy zachowali stanowisko po przejęciu przez Liz Truss urzędu od Borisa Johnsona.
Po całym dniu budowania napięcia wystąpienie nowej premierki okazało się zaskakująco krótkie i pozbawione konkretów. Potem jednak przyszła sensacja - Truss rozpoczęła szeroką i odważną przebudowę rządu, z którego usuwani są wszyscy stronnicy jej konkurenta, byłego kanclerza Rishiego Sunaka.
Królowa Elżbieta II powierzyła dziś Liz Truss misję utworzenia rządu. Tym samym nowa liderka Partii Konserwatywnej stała się trzecią kobietą obejmującą siedzibę przy 10 Downing Street.
Liz Truss pokonała Rishiego Sunaka w głosowaniu, w którym brali udział szeregowi członkowie i członkinie Partii Konserwatywnej. Dostała niespełna 60 proc. głosów.
Nowa premierka Wielkiej Brytanii wybrana została przez mniej niż 1 proc. ludności, a ma przeprowadzić państwo przez jeden z najpotężniejszych kryzysów gospodarczych w historii.
Szefowa dyplomacji Liz Truss prowadzi przed Rishim Sunakiem w sondażach, jednak po dwóch miesiącach kampanii i 12 debatach mieszkańcy Wielkiej Brytanii wciąż nie mają pojęcia, co ich czeka.
Plan zamrożenia rachunków za prąd i gaz daje poparcie Partii Pracy. Poważnie rozważanym scenariuszem jest też nacjonalizacja firm energetycznych, czyli zapłacenie z publicznych pieniędzy za ich - de facto - bankructwo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.