Mieszkańcy Luizjany borykają się ze skutkami zmiany klimatu, coraz dotkliwszymi huraganami. Rzut beretem od ich domów rozpościerają się terminale do wysyłki skroplonego gazu LNG m.in. do Polski.
Kilkanaście lat temu istniało około 15 wysp z koloniami lęgowymi ptaka stanowego Luizjany. Ale dzisiaj tylko na sześciu wyspach są gniazda pelikanów brunatnych - reszta zniknęła pod wodą. Raccoon Island, oddalona o godzinę jazdy łodzią od lądu, pozwala ptakom gniazdować na namorzynach i piaszczystych plażach w bezpiecznej odległości od większości drapieżników. Znikające wyspy zagrażają trwającym od dekady wysiłkom, by przywrócić ginącą populację pelikanów. Erozja jest procesem naturalnym i w ciągu tysięcy lat większość wysp barierowych wznosi się i opada. W przeciwieństwie do wysp wulkanicznych nie ma tu podłoża skalnego, a jedynie warstwy mułu spłukane w delcie Missisipi. A wyspy zostały pozbawione nowych osadów, ponieważ bieg rzeki jest kontrolowany od lat 40. XX wieku za pomocą wałów przeciwpowodziowych, aby zapobiec powodziom i wspomóc żeglugę. Jednak wzrost mórz oraz zwiększona częstotliwość i intensywność sztormów związana ze zmianą klimatu przyspieszają tempo. Ochrona tego, co pozostało, zależy od ciągłej interwencji człowieka.
Jest tak nieuchwytny i tajemniczy, że niektórzy przyrównują go do potwora z Loch Ness albo Wielkiej Stopy. Najnowszy raport z badań przekonuje, że dzięcioła wielkodziobego zbyt szybko uznano za gatunek wymarły.
Właścicielka nowoorleańskiej restauracji Melissa Martin na własne oczy widzi zniszczenia środowiska, które mogą unicestwić bogatą kulturę kulinarną i rybołówstwo w regionie.
Najbardziej dotkniętym stanem przez huragan "Ida" była Luizjana, ale straty liczą też w Missisipi i Alabamie. Oficjalnie bilans ofiar liczy dwie, ale wszystko wskazuje, że liczba ta będzie większa. Służby szukają 71-latka, któremu aligator odgryzł ramię, a potem wciągnął pod wodę po burzy.
Wiatr wiejący z prędkością 240 km na godzinę, ściana wody spadające z nieba. Zablokowane są autostrady, linie lotnicze odwołują loty, a setki tysięcy mieszkańców Luizjany nie ma prądu po wdarciu się huraganu "Ida" na ląd. W jednym ze szpitali lekarze musieli pomagać ręcznie pacjentom oddychać.
W poniedziałek rano polskiego czasu biuro szeryfa stanu Luizjana poinformowało o pierwszej ofierze śmiertelnej huraganu "Ida", który wdarł się na ląd jako "ekstremalnie niebezpieczny huragan kategorii 4". Kiedy huragan "Ida" wchodził na ląd w pobliżu Port Fourchon nad Zatoką Meksykańską, wiatr w porywach wiał z prędkością do 150 mil na godzinę, czyli około 240 kilometrów na godzinę. Tak potężnego huraganu mieszkańcy Luizjany nie widzieli od czasów huraganu "Katrina" (kategoria 5, wiatr wiał z prędkością nawet 285 km na godzinę), który zdemolował Nowy Orlean i pozbawił życia ponad 1,8 tys. osób w 2005 roku. Wedle relacji Associated Press huragan "Ida" w pierwszych minutach na lądzie był tak silny, że zawracał bieg rzeki Missisipi. Wiele dróg w całym stanie jest nieprzejezdnych albo zostało zamkniętych. "W wyniku katastrofalnej intensywności huraganu 'Ida' wszystkie osiem linii przesyłowych, które dostarczają energię do obszaru Nowego Orleanu, jest obecnie wyłączonych z eksploatacji" - podała firma Entergy New Orleans, która dostarcza prąd m.in. do największego miasta w stanie Luizjana.
Huragan "Laura" - jeden z najsilnieszych, jakie kiedykolwiek dotarły do południowego wybrzeża USA - jest już w Teksasie i Luizjanie. Niemal dokładnie 15 lat temu Nowy Orlean spustoszyła "Katrina".
Serce zostało w... Brazylii i Amazonii - opowiada Grzegorz Baszczyński, prezes zarządu Rainbow Tours. W Amazonii spotkaliśmy cudownych ludzi, którzy mimo biedy byli zawsze uśmiechnięci, pogodni, gościnni, pomocni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.