Wiersz jest cudem
Co sobotę Jarosław Mikołajewski proponuje wiersz. Klasyczny lub nowy, na ogół wcześniej
nie publikowany. Jak ten wiersz bez tytułu napisany przez Kaspra Bajona.
Lubiłem jej nazwisko miękkie jak sobolowy szal,
Choć nikt nie chciał przyznać, że tu kiedyś żyła.
O jej cichej śmierci świadczył tylko bez
I gniazdo kopciuszka w czymś, co było kominem.
A że kiedyś miała młodość - to już przepadło;
I cieszyła się z wiosny jak jej sąsiedzi. Czerwone
Światło otulało ją wtedy, gdy zamiatała trzmiele,
Zmazując grzech stawonogów. Tyle okazji
Straciliśmy kiedyś, choć tak po prawdzie: to
Nigdy ich nie było. Odległy od siebie i swoich
Możliwości, które istotnie były niemożliwościami,
Mogłem być każdym pod jej powiekami. Zostałem nikim.
Kasper Bajon urodził się w 1983 r. w Warszawie. Wydał dwa tomiki i dwie powieści. Jest tatą
dziesięcioletniego Kostka. Wkrótce w wydawnictwie Nisza ukaże się jego nowa książka
Piradow. Wymiana.
Obejrzyj więcej materiałów wideo, również na Facebooku.
Co tydzień Jarosław Mikołajewski proponuje wiersz. Na ogół niepublikowany, jak metry Igora Jarka.
Metry
Na przodku, 5bs węgiel jest gorący, w kałużach buzuje metan
a metry idą cholernie powoli. Na przodku, 5bs tak tąpie od spągu,
że kombajn skacze na półtorej metra a ludźmi rzuca jak szmatami: elektrykowi
już przywaliło nogi a jak pierdolnęło podczas budynku tak cała brygada poszła
do wymiany. Na przodku, poziom dziewięćset zaraz koło ściany chłopaki
znoszą po osiemdziesiąt kilo materiału, strzelają na każdej zmianie ale nic to
nie daje nawet mówią, że będzie tylko gorzej: przodowy liczy że jeszcze ze sto metrów i miną uskok ale Garry
już wie, że wszelkie obliczenia poczynione tu na
dole zaraz tracą swój wymiar. Zaraz się zamieniają w przepocone koszulki, zaparzone stopy. W zerwane
paznokcie i wycharkane spod gardła czarne gluty.
Że za każdy metr, który się robi pod ziemią można by spokojnie machnąć z kilometr na powierzchni ale kogo
mogły by obchodzić takie bzdury,
skoro tuż po wyjeździe na łaźni w dobrym świetle i jeszcze lepszej fonii
zaraz się zapomina, że węgiel jest gorący. Że strop się sypie, spąg ciśnie:
trzeba umyć koledze plecy, ubrać się i pójść do domu licząc przede wszystkim
na to, że metry które zrobiłeś pod ziemią nie liczą się wcale albo przynajmniej jakoś się zrównoważą.
Igor Jarek urodził się w 1989 roku w Katowicach. Debiutował w 2008 roku tomikiem Różyczka (tytuł był swoistym hołdem dla Tomasza Różyckiego), wydanym przez Stowarzyszenia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Ukończył gimnazjum, przerwał naukę w liceum. Jest górnikiem na jednej ze śląskich kopalń. W nowych wierszach Igora Jarka występuje Garry - postać, jak sam przyznaje, która jest alter ego autora. Razem z żoną, Judytą Sosną, absolwentką katowickiej ASP, tworzy bloga hopsiup, na którym zamieszczają swoje komiksy.
Michał Podsiadło jest aktorem Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na scenie można go zobaczyć w "Bez wyjścia" Sartre'a i "Kupcu weneckim" Szekspira.
Co tydzień Jarosław Mikołajewski proponuje wiersz. Na ogół niepublikowany, jak metry Igora Jarka.
Metry
Na przodku, 5bs węgiel jest gorący, w kałużach buzuje metan
a metry idą cholernie powoli. Na przodku, 5bs tak tąpie od spągu,
że kombajn skacze na półtorej metra a ludźmi rzuca jak szmatami: elektrykowi
już przywaliło nogi a jak pierdolnęło podczas budynku tak cała brygada poszła
do wymiany. Na przodku, poziom dziewięćset zaraz koło ściany chłopaki
znoszą po osiemdziesiąt kilo materiału, strzelają na każdej zmianie ale nic to
nie daje nawet mówią, że będzie tylko gorzej: przodowy liczy że jeszcze ze sto metrów i miną uskok ale Garry
już wie, że wszelkie obliczenia poczynione tu na
dole zaraz tracą swój wymiar. Zaraz się zamieniają w przepocone koszulki, zaparzone stopy. W zerwane
paznokcie i wycharkane spod gardła czarne gluty.
Że za każdy metr, który się robi pod ziemią można by spokojnie machnąć z kilometr na powierzchni ale kogo
mogły by obchodzić takie bzdury,
skoro tuż po wyjeździe na łaźni w dobrym świetle i jeszcze lepszej fonii
zaraz się zapomina, że węgiel jest gorący. Że strop się sypie, spąg ciśnie:
trzeba umyć koledze plecy, ubrać się i pójść do domu licząc przede wszystkim
na to, że metry które zrobiłeś pod ziemią nie liczą się wcale albo przynajmniej jakoś się zrównoważą.
Igor Jarek urodził się w 1989 roku w Katowicach. Debiutował w 2008 roku tomikiem Różyczka (tytuł był swoistym hołdem dla Tomasza Różyckiego), wydanym przez Stowarzyszenia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Ukończył gimnazjum, przerwał naukę w liceum. Jest górnikiem na jednej ze śląskich kopalń. W nowych wierszach Igora Jarka występuje Garry - postać, jak sam przyznaje, która jest alter ego autora. Razem z żoną, Judytą Sosną, absolwentką katowickiej ASP, tworzy bloga hopsiup, na którym zamieszczają swoje komiksy.
Michał Podsiadło jest aktorem Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na scenie można go zobaczyć w "Bez wyjścia" Sartre'a i "Kupcu weneckim" Szekspira.
Kim chciałbyś być, synku, jak dorośniesz? Agentką, detektywką, rycerką Jedi albo strażaczką, tato
Wiersz jest cudem
Co tydzień Jarosław Mikołajewski proponuje wiersz, klasyczny albo nowy. Często niepublikowany, jak ten wiersz bez tytułu Jana Kłoczowskiego.
***
Mgłą już zachodzi świat mojego ojca
Stolik w czytelni w bibliotece KUL
przy którym wypełniał fiszkę za fiszką
notując wszystko drobnym pismem lewej ręki
Nauczył się nią pisać gdy miał lat dwadzieścia
i nie miał już prawej
Te fiszki leżą do dzisiaj w zakurzonym pudle
i budzą uśmiech
na twarzach dzieci internetu
A przecież tak rodziła się niejedna książka niejeden artykuł
Jego ?Wspólnoty chrześcijańskie? ukazały się drukiem
gdy miałem trzy lata
Ostatni tom o Europie
gdy zbliżałem się do pięćdziesiątki
W domu zdawał się być gościem choć niedziele były święte
Jeździli z mamą rowerem do Starego Lasu
Ludzie szli na mszę i pokazywali ich sobie palcami
Czego nauczył mnie ten który był ale go nie było
i teraz przestaje być
Najprostszych zasad gry w szachy lub w tysiąca
Czytał mi na głos Trylogię i Pan Tadeusza
Na więcej nie było go stać bo zatrzymał się na Sienkiewiczu
I nigdy nie zrozumiał o co szło temu Gombrowiczowi
Mgłą już zachodzą oczy mego ojca
Nie widzi tych którzy w każdy wieczorny poniedziałek
zasiadali przy naszym stole na Chopina
(a lata były sześćdziesiąte i ciut późniejsze)
Bartoszewskiego Woźniakowskiego Le Goffa i tylu innych
A dzieci mogły tylko słuchać
Mgłą już zachodzi świat mojego ojca
Kolokwia i sesje
organizowane do niedawna jedne po drugich
tak intensywnie że wszystkim się odechciewało
Podróże po świecie i powroty
Witaliśmy go raz z siostrą w Cichym
Recytując z pamięci Mickiewicza
Tato nie wraca ranki i wieczory
Mgłą nie zachodzi jeden już tylko świat
Powstanie i kilka ulic na Starym Mokotowie
Przy jednej z nich przyszło mu dziś mieszkać ze mną
Podczas coraz krótszych spacerów
przez Różaną przechodzi tylko w jednym miejscu
Tam gdzie nie było ostrzału
Gdzie teraz jest
ten którego świat zatrzymał się za mgłą
kilka lat temu
Z kilkoma żelaznymi gwoździami w głowie
zamknięty na to co nowe i szybkie
nie pamiętający imion wnuków
ani dat urodzin dzieci
bez ukochanej Krystyny
mojej Matki
zimno mi zimno Janku
przykrywam go kołdrą
wyjmuję różaniec z ręki
i gaszę lampę przy łóżku
A gdy będziem zasypiali
Jan Kłoczowski urodził się w 1960 roku, mieszka w Warszawie. Jest tłumaczem literatury francuskiej, autorem dwóch tomików poetyckich: Pomiędzy (2001) i Oczy czasu (2007).
Mariusz Wojciechowski - aktor Teatru Dramatycznego
- Narzekamy na pochód prawicy, na wszechobecność symboli o narodowo-katolickiej proweniencji, mówimy o zawłaszczaniu Powstania Warszawskiego przez prawicową narrację czy Józefa Piłsudskiego, ale trzeba przyznać, że to prawica wykonała bardzo ciężką i systematyczną pracę w ostatnich latach nad tworzeniem tego zestawu symboli. Symbole są potrzebne, bo one pozwalają tłumaczyć współczesność, pozwalają projektować jakieś wizje na przyszłość, dają otuchę i przestrogę - mówi Grzegorz Piątek, gość Aleksandry Klich w Temacie dnia "Gazety Wyborczej".
Zdaniem Grzegorza Piątka, autora książki o Stefanie Starzyńskim, centrum i lewica zaniedbały sferę symboli narodowych. W rozmowie z Aleksandrą Klich pisarz zwraca za to uwagę na fakt ich wykorzystania przez prawicę: - Przed wyborami ukazał się wielki wywiad z marszałkiem Piłsudskim w tygodniku "wSieci" . To była kompilacja wypowiedzi marszałka sprzed wojny, których użyto, żeby skomentować współczesną sytuację i nawoływać do głosowania na PiS. Podobnie Stefan Starzyński został przez PiS wyciągnięty na plakaty dwa lata temu przed referendum warszawskim w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz- Waltz. Piątek podkreśla przy tym, że nie jest za późno, aby odzyskiwać pewne postaci i symbole, a poza tym przywracać i kreować nowe. Nie wątpi w ich wagę, przywołując przy tym historię Gabriela Narutowicza, prezydenta RP, który został zastrzelony w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta, ale wcześniej zaszczuty przez prawicę oraz endecję. -Bezceremonialnie się z nim rozprawiano, zarzucano mu, że nie jest do końca Polakiem, bo długo mieszkał w Szwajcarii, że słabo mówi po polsku, czego opinia publiczna w czasach przed radiem i telewizją nie mogła zweryfikować, czytała to w gazetach, a nie wiedziała, czy to prawda. Że do wyboru doprowadzili Żydzi, Niemcy, Ukraińcy, mniejszości narodowe, masoni itd. Zagrano na tych najbardziej prymitywnych stereotypach po to, żeby Narutowicza zohydzić. Gość Tematu dnia "Gazety Wyborczej" zaznacza, że warto przypominać takie historie, jak ta związana z Narutowiczem, aby pamiętać, do czego prowadzi podburzanie do przemocy, do nienawiści, podważanie porządku ustrojowego. - Wybór Narutowicza negowano, mimo że to był legalnie wybrany prezydent. I warto przypominać Narutowicza, bo wydaje się on zapomniany, ta cisza nad trumną zapadła jakiś czas temu i trwa, a historia jest bardzo pouczająca i warta przypominania - mówi Piątek.
W najbliższym wydaniu "Magazynu Świątecznego" pojawi się tekst o Gabrielu Narutowiczu autorstwa Grzegorza Piątka pt. "Głośniej nad tą trumną". Mateusz Kołek przygotował również portret Gabriela Narutowicza, który będzie można pobrać ze strony wyborcza.pl.
W ramach 'Tematu dnia Gazety Wyborczej' redaktorzy 'Gazety Wyborczej' wspólnie z gośćmi omawiają aktualne wydarzenia w Polsce. Wyborcza.pl zaprasza internautów do oglądania kolejnych odcinków programu.
Obejrzyj pozostałe odcinki Tematu dnia "Gazety Wyborczej"