Ponad 100 osób uczestniczyło w 21. Manifie Trójmiejskiej, która tym razem odbyła się w Gdyni. Były tęczowe flagi, czerwone błyskawice i postulaty pełnego dostępu do legalnej aborcji oraz równych praw dla osób LGBTQ+.
Ulicami Warszawy przeszła 26. Manifa Warszawska. Tegorocznym hasłem, które przyświecało uczestnikom i uczestniczkom, był "wspólny gniew, wspólna radość, moc siostrzeństwa!".
Dzień Kobiet obchodzony jest corocznie na całym świecie w dniu 8 marca w celu podkreślenia praw kobiet i zwrócenia uwagi na kwestie takie jak równość płci, nadużycia i przemoc wobec kobiet i dziewcząt. W wielu miastach na całym świecie odbyły się z tej okazji marsze, czy manifestacje.
Organizatorzy 21. Manify Trójmiasto przekonują, że po 15 października 2023 r. miało być lepiej, a pod niektórymi względami jest gorzej. Podkreślają, że nowa koalicja "nie ma odwagi ani mocy", by spełnić obietnice, w tym najważniejszą - skończyć z "kompromisem" aborcyjnym.
Ostatnia Manifa odbyła się w Olsztynie w 2017 roku. - Tymczasem kobiety w Polsce wciąż muszą walczyć o wolność i równość, które są podstawą demokracji - mówią organizatorki tegorocznej edycji.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w demonstracji pod hasłem "Manifa Szczecin 2024 - Usuń 'prze', zostaw MOC!" zorganizowanej w niedzielne popołudnie w proteście przeciwko śmierci 25-letniej Lizy zgwałconej w Warszawie i w obronie praw kobiet. Organizatorka manify, Dagmara Adamiak z fundacji RÓWNiE, podkreślała, że kobiety w Polsce są wciąż źle traktowane, czego przejawem jest m.in to, że nie mogą same decydować o swym ciele. Domagała się m.in. natychmiastowego prawa do aborcji do 12 tygodnia ciąży. Na placu Adamowicza były szczecinianki i szczecinianie - niektórzy pod sztandarami Młodej Lewicy i Partii Zieloni. Była też tęczowa flaga ruchów LGBT plus i flaga organizacji Dziewuchy Berlin. Uczestnicy przeszli al. Niepodległości do Domu Kultury "Słowianin", gdzie odbył się panel dyskusyjny.
Pod pomnikiem Mikołaja Kopernika spotkałam Polskie Babcie, anarchistki, pracowniczki seksualne, lesbijki, Kurdyjki, Palestynki i Białorusinki. Dziewczyny podają sobie wlepki z rąk do rąk i krzyczą w imię wolnej Palestyny.
Śląska Manifa przeszła ulicami Katowic pod hasłem "Nie spieprzcie tego!".
Tegoroczna warszawska Manifa przeszła pod hasłem "O prawo do lenistwa - przeciwko wyzyskowi!". Jak słusznie piszą organizatorki: "Prawo do lenistwa - prawo do czasu, który należy do nas, a nie do wyzyskiwaczy - nie jest tym samym, co prawo do odpoczynku. Odpoczywamy, żeby zregenerować siły. Lenistwo służy nam samym, naszym ciałom, naszym wspólnotom". Tymczasem sympatycy Prawa i Sprawiedliwości dzisiaj nie próżnowali. Jak co miesiąc, dnia dziesiątego, zebrali się pod Pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, gdzie doszło do przepychanek z protestującymi aktywistami. Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz byli jednymi z antybohaterów gdańskiej Manify. - Jedyne dopuszczalne referendum, jakie może odbyć się w tej sprawie, odbywa się nad testem ciążowym - mówiła jedna z przemawiających.
Coroczna Socjalna Manifa przeszła po raz kolejny ulicami Warszawy. "Pracownice zjednoczone są niezwyciężone" to główne hasło, które w tym roku przewodziło demonstracji. Kobiety upomniały się o prawo do legalnej aborcji oraz równych praw pracowniczych i socjalnych. Dostało się marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni.
"Walka trwa! O lepszy, sprawiedliwy i równy dla wszystkich kobiet świat!" - pod takim hasłem przejdzie w niedzielę przez Stare Miasto Manifa Lubelska.
XVI Śląska Manifa, doroczne święto kobiet, feminizmu i równości, odbędzie się dopiero w marcu. Ale już w sobotę 17 lutego poczuć można było jej atmosferę i wesprzeć organizatorów, odwiedzając Rondo Sztuki, w którym odbył się Benefit Śląskiej Manify.
W sobotę (17 lutego) Śląska Manifa zaprasza na spotkania pod hasłem "Wungiel, tęcza, brokat i feminizm".
- Chcemy realnej opieki ze strony państwa dla wszystkich wykluczonych. Chodzi o aborcję, ale także o prawa uchodźczyń, lokatorów czy osób niepełnosprawnych - mówiły organizatorki w trakcie 24. Manify, która przeszła ulicami Warszawy.
- Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, czasem tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Część z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy, niemniej wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły... Oto fotograficzne podsumowanie dnia, zestaw najlepszych, najciekawszych, wobec których nie mogliśmy przejść obojętnie.
Tegoroczna Manifa przejdzie przez Warszawę 30 września. Jej organizatorki opowiadają, czym ich grupa różni się od Strajku Kobiet, dlaczego w tym roku zrezygnowały z demonstracji w Dzień Kobiet i jak ich zdaniem trafić z feministycznymi postulatami do osób bliższych PiS-owi.
- Jak byście się czuli, gdyby taka sytuacja was spotkała? Gdyby to waszą matkę, siostrę czy partnerkę w gabinecie lekarskim otoczyła gromada umundurowanych zbirów? Kazała rozebrać się do naga i wykonywać urągające ludzkiej godności polecenia? - pytał policjantów Dariusz Bobak z Obywateli RP podczas wtorkowej manifestacji "Solidarnie z Joanną".
Organizatorzy demonstracji "Ani jednej więcej" Dariusz Bobak i Agnieszka Itner złożyli w Komendzie Miejskiej w Rzeszowie skargę na bezczynność policji w sprawie kontrmanifestacji antyaborcyjnych aktywistów. - Przepisy są po to, żeby kontrmanifestacja nie przeszkadzała w odbyciu się zgłoszonego zgromadzenia. Policja, niezależnie od zachowania, miała obowiązek odsunąć jej uczestników na wymaganą odległość - tłumaczą.
"Zmarła kolejna kobieta, o której wiemy, że lekarze jej nie leczyli. Kolejna kobieta, która mogła jeszcze nie raz zostać matką" - piszą organizatorzy demonstracji po śmierci Doroty z Nowego Targu. W środę o godz. 18 zapraszają na rynek w Rzeszowie. "Przynieście transparenty, znicze. Pójdziemy na spacer do Okręgowej Izby Lekarskiej" - zachęcają.
Jedynie grupa ok. 30 osób wzięła udział w marszu środowisk feministycznych, które po raz czwarty organizują Manifę. Młodych osób było niewielu. - Im się zdaje, że ktoś za nich to wywalczy - ocenia jedna z uczestniczek.
"Feminizm bez granic!" - pod takim hasłem w naszym mieście odbyła się Manifa Toruńska.
"Nadciąga siła kobiet. Łapy precz od naszych macic" - to hasło IV Manify, która 12 marca przejdzie ulicami Rzeszowa. Organizatorzy domagają się m.in. antydyskryminacyjnych zajęć dla ginekologów oraz gabinetów ginekologicznych bez barier.
Demonstracje były papierkiem lakmusowym nastrojów Polek, głośno mówiły o największych problemach kobiet
19. Manifa Trójmiasto wyruszy 8 marca spod Neptuna. W tym roku idzie pd hasłem "Całego życia! Równych praw! Godnych płac!". Będzie upominać się m.in. o prawa pracownicze uchodźczyń z Ukrainy, solidaryzować z prześladowanymi Irankami i żądać legalnej aborcji w Polsce.
Manifa, która jest organizowana we Wrocławiu w niedzielę, 5 marca, przejdzie pod hasłem "Te same postulaty, silniejsze głosy". To dlatego, że tematy pochodów z ubiegłych lat są wciąż aktualne.
Andrzej Lepper uwielbiał rozdawać kwiaty z okazji Dnia Kobiet, zresztą nie on jeden. 8 marca jest wspaniałą okazją, aby wykonać ukłon w stronę żeńskiego elektoratu, i tu nie ma znaczenia przynależność polityczna. Jednak Dzień Kobiet to przede wszystkim szansa, żeby pokazać siłę kobiecej solidarności, do głosu dochodzą wtedy feministyczne środowiska, organizując manifestacje w całej Polsce. Pierwszy oficjalny Narodowy Dzień Kobiet odbył się w Nowym Jorku 28 lutego 1909 r. Organizatorzy, członkowie Socjalistycznej Partii Ameryki, chcieli, aby odbył się on w niedzielę, aby kobiety pracujące mogły w nim uczestniczyć. W 1911 r. tradycja obchodzenia tego święta dotarła do Europy, w Rosji Włodzimierz Lenin ogłosił Dzień Kobiet oficjalnym świętem sowieckim w 1917 r. W Polsce święto stało się niezwykle popularne w czasach PRL-u, obchodzono je, wręczając kobietom zarówno kwiaty, jak i dobra materialne - takie jak rajstopy, ręczniki, mydło czy kawę. Były to produkty deficytowe i choć teraz to dziwi, w PRL-u były niezwykle cenione. Te czasy są już na szczęście za nami, ale tradycje związane z Dniem Kobiet pozostały. Dzięki zdjęciom fotoreporterów "Gazety Wyborczej" możemy trochę cofnąć się w czasie i zobaczyć, jak ten dzień świętowano na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Przez Katowice 12 marca przemaszeruje kolejna Śląska Manifa, tym razem pod hasłem: "Polsko, szanuj kobiety! Stop przemocy systemowej".
Pikietą pod pomnikiem Mikołaja Kopernika rozpoczęła się doroczna demonstracja feministyczna - Manifa Warszawska 2022. Potem zorganizowano grę miejską "Warszawska Mapa Rasizmu".
Około 100 osób wzięło udział w czternastej Śląskiej Manifie, która odbyła się w niedzielne południe w Katowicach. Uczestniczki wydarzenia solidaryzowały się z Ukrainkami.
Doroczna manifestacja feministyczna w Rzeszowie tym razem odbędzie się pod hasłem "Feminizm bez granic". - Solidaryzujemy się z osobami uchodźczymi. Kreska na mapie nie może być ważniejsza od życia! - mówią organizatorzy tegorocznej Manify. Początek manifestacji o godz. 15 w niedzielę na al. Lubomirskich, przy skrzyżowaniu z ul. Szopena w Rzeszowie.
Toruńskie środowiska feministyczne świętują co roku Dzień Kobiet na demonstracji na Rynu Staromiejskim. Hasłem tegorocznej Manify jest "Aborcja to życie".
"Kobiety dla Pokoju" - pod tym hasłem przeszła we wtorek Kielecka Manifa. Była wyjątkowa liczna, a obok siebie szły Polki, Ukrainki i Białorusinki. - Inwazja na Ukrainę wstrząsnęła naszym światem, burząc nasze poczucie bezpieczeństwa - mówiła jedna z nich.
Organizowana z okazji Dnia Kobiet manifestacja Kieleckiej Manify odbędzie się pod znakiem solidarności z Ukrainą i sprzeciwu wobec wojny. Uczestniczki i uczestnicy przejdą w "Marszu dla pokoju" we wtorek 8 marca przez centrum Kielc.
W niedzielę po raz 18. odbyła się w Gdańsku Manifa, która przebiegła pod hasłem "Feminizm bez granic". Demonstracja odbyła się pod ukraińskimi flagami, które były wyrazem solidarności z walczącą o przetrwanie Ukrainą.
Na ogromnym banerze napis: "Troską rozjebiemy system". To hasło przewodnie tegorocznej poznańskiej Manify. Kobiety chcą pokazać, że wykazują troskę na wielu płaszczyznach, mimo że państwo im to czasem utrudnia. Założone na głowy kominiarki mają symbolizować, że wciąż w wielu tematach, dziedzinach obecność kobiet jest marginalizowana lub niewidoczna.
W niedzielę 6 marca przez Wrocław przejdzie wrocławska Manifa. W tym roku będzie wyrazem sprzeciwu wobec wojen i granic. Zarówno tych, które utrudniają ucieczkę uchodźcom, jak i tych ograniczających "życia i ciała".
"Państwo nie chce nas widzieć ani słyszeć o naszych sprawach" - mówią organizatorki manify, która w sobotę 5 marca przejdzie przez centrum miasta. Pod hasłem: "(NIE)WIDZIALNE* TROSKĄ ROZJEBIEMY SYSTEM".
Manifa przejdzie ulicami Gdańska już po raz 18., bo kobiety i mężczyźni w Polsce cały czas muszą upominać się o równe prawa. W tegorocznej Manifie wezmą udział także Ukrainki, a demonstracja odbywać się będzie pod ukraińskimi flagami.
Nacjonaliści na rzeszowskim rynku zebrali się w niedzielę po południu. Zganili prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka za akcję solidarności z uchodźcami. Oberwało się także władzom Kościoła za zbiórkę na rzecz imigrantów. Kontrowersyjną teorię wygłosił Andrzej Zapałowski: - Ja domniemuję, że duża część z nich [uchodźców - red.] to są zwykli mordercy, którzy uciekają z Syrii i Iraku, gdzie następuje stabilizacja. Na Rynku byli też kontrmanifestanci: - Oni chcą tylko spokojnie żyć - krzyczeli.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.