Do końca tej dekady może się rozpętać wojna cenowa na rynku skroplonego gazu LNG - przewiduje Międzynarodowa Agencja Energii. Jej zdaniem Rosja może zaostrzyć to starcie, ale też przegrać rywalizację o światowe rynki gazu.
Unia Europejska i Międzynarodowa Agencja Energii szykują pilny program wsparcia dla Ukrainy na najbliższą zimę. Właśnie energetyka stała się teraz polem starcia Rosji z Ukrainą.
W tym roku już prawie jedna piąta nowych aut sprzedanych na świecie będzie miała napęd elektryczny - przewiduje Międzynarodowa Agencja Energetyki. To biznes wart już ponad 425 mld dol. rocznie.
W związku z inwazją wojsk Władimira Putina na Ukrainę świat się ocknął. Oprócz argumentu proklimatycznego i środowiskowego do polityków zaczyna przemawiać także ekonomiczny (tańsze odnawialne źródła energii) oraz kwestia bezpieczeństwa i niezależności energetycznej (ważna pozycja także atomu). Świadczą o tym m.in. ostatnie decyzje w UE i USA czy Korei i Japonii, ale także deklaracje takich gigantów jak Chiny czy Indie.
Światowe emisje dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych wzrosną w tym roku o blisko 1 proc. A może "tylko" o 1 proc., ponieważ to zaledwie ułamek wzrostu z 2021 roku.
Choć w kontekście klimatu na metanie skupia się mniejsza uwaga niż na dwutlenku węgla, to właśnie redukcja emisji metanu jest naszą szansą na krótkoterminowe efekty. Tymczasem gaz wart miliony dolarów po prostu wypuszczamy do atmosfery. Choć wcale nie musimy.
Uff! Ceny paliw spadają. To głównie efekt największej w historii interwencji na rynku naftowym ogłoszonej przez państwa Zachodu dla powstrzymania galopady cen wywołanej przez napaść Rosji na Ukrainę.
Państwa Zachodu skupione w Międzynarodowej Agencji Energii postanowiły rzucić na rynek z interwencyjnych rezerw 60 mln baryłek ropy naftowej, aby nie zabrakło surowca po napaści Rosji na Ukrainę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.