W przyszłym tygodniu w Rumunii zacznie się budowa rurociągu, którym do Europy popłynie gaz z nowych złóż Neptun Deep, położonych na rumuńskich wodach Morza Czarnego.
Grupa naukowców z Rzeszowa i Ukrainy zbadała, jaki wpływ na populację delfinów i morświnów mają działania wojenne na Morzu Czarnym. Wynikami badań zainteresowali się Koreańczycy z Korei Południowej. Tworzą komiks edukacyjny o wyniszczającym wpływie wojny na ssaki morskie.
Ciągłe przemieszczanie rosyjskich okrętów wojennych na Morzu Czarnym potwierdza, że Flota Czarnomorska obawia się kolejnych ukraińskich ataków. Rosja nie rezygnuje jednak z celu, jakim jest odcięcie Ukrainy od morza.
Naloty dronów na magazyny, eksplozje, pułapki, tygodnie czekania. To nowa rzeczywistość załóg transportujących ukraińskie zboże. "Każdy kolejny dzień to nowe ryzyko".
Morze Czarne, którego wybrzeża należą do Ukrainy, Rosji i trzech krajów NATO, długo pomijane w analizach militarnych, staje się coraz bardziej wybuchowym miejscem.
W ciągu trzech tygodni Ukraina przeprowadziła trzy udane ataki morskie z wykorzystaniem dronów. Dzięki tej broni - nie posiadając klasycznej floty - jest w stanie przeciwstawić się Rosji na Morzu Czarnym.
Izraelski statek handlowy ma zmierzać do Izmaiłu. Jego śladem podążają dwie kolejne jednostki. Czy Rosja będzie strzelać?
Rosyjskie rakiety znowu spadły na jeden z portów w obwodzie odeskim. NATO zapowiada uważniejszą obserwację Morza Czarnego, ale czy to wystarczy?
W niedzielę w nocy rosyjskie rakiety spadły na znajdujące się pod ochroną UNESCO historyczne centrum Odessy. Rosja już od tygodnia niemal codziennie atakuje rakietami największe portowe miasto Ukrainy.
Trzecia noc ataków rakietowych na Odessę. Ofiary w Mikołajowie. Porty i magazyny ze zbożem stały się głównym celem rosyjskich ataków po tym, jak w poniedziałek Moskwa nie przedłużyła umowy na jego bezpieczny transport.
Rowerem nad Bałtyk to banał. Patryk Świtała i Michał Kuźma wytyczyli więc szlak rowerowy biegnący od źródeł Czadeczki do ujścia Dunaju do Morza Czarnego.
W środę do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie po raz kolejny wezwany został ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew. To reakcja na piątkowy incydent z udziałem samolotów Polski i Rosji nad Morzem Czarnym. Dyplomata otrzymał od polskiego MSZ notę protestacyjną w tej sprawie.
Turcja rozpoczęła eksploatację gigantycznych złóż gazu spod dna Morza Czarnego. Dzięki temu w ciągu kilku lat zależne dotąd od importu gazu państwo może zostać znaczącym eksporterem tego surowca do Unii Europejskiej.
- Po tym jak Rosjanie zapowiedzieli, że wycofują się z umowy w sprawie przewozu zboża z Ukrainy, Turcy oznajmili: nasze statki i tak będą pływać po Morzu Czarnym. I nic im nie zrobicie - mówi Andrij Kłymenko, kierownik Grupy Monitoringowej Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych.
O incydencie poinformował w czwartek Izbę Gmin Ben Wallace, sekretarz obrony Wielkiej Brytanii. Rosjanie mieli tłumaczyć zdarzenie usterką techniczną jednego ze swoich samolotów.
Ten najbardziej historyczny z portów pozostaje obsesją rosyjskiego przywódcy. Nie tylko dlatego, że jest bramą do Morza Czarnego, ale również ponieważ otwartość i różnorodność Odessy uosabiają wszystko, co chce zniszczyć.
Rosjanie nocą mieli również ostrzelać Charków.
Zniszczenie bazy lotniczej Saki w Nowofedoriwce na Krymie pokazało, że zaanektowany w 2014 r. półwysep stał się niebezpieczną strefą przyfrontową, a Kijów nie zrezygnuje z jego odzyskania.
Mimo że w ostatni weekend rosyjskie pociski spadły na port w Odessie, Ukraińcy zamierzają wdrożyć wynegocjowane w ubiegłym tygodniu porozumienie i wysłać swoje zboże w świat.
Rosja podpisała porozumienie o morskim eksporcie ukraińskiego (i swojego) zboża, by niecałą dobę później, ostrzeliwując port w Odessie, je zerwać. Ale nie w części korzystnej dla siebie.
Kijów wezwał ONZ i Turcję do wymuszenia na Rosji przestrzegania postanowień zawartej w piątek umowy dotyczącej transportu ukraińśkiego zboża. "Tymi pociskami Putin splunął wam w twarz"
Porozumienie podpisane w piątek w Stambule po dwóch miesiącach negocjacji daje nadzieję na zakończenie blokady morskiej ustanowionej przez Rosję po ataku na Ukrainę.
Odessa jest prawie pusta. Plaże zostały zaminowane, aby uniknąć desantu wojsk rosyjskich. Miasto żyje w ciągłym oczekiwaniu na kolejny ostrzał rakietowy.
W piątek pociski rakietowe spadły na wielopiętrowy blok w obwodzie odeskim i ośrodek wypoczynkowy. Wśród ofiar są dzieci.
Po serii ukraińskich ataków rosyjskie jednostki opuszczają strategicznie położoną Wyspę Węży na Morzu Czarnym. Port w Odessie będzie jednak dalej zablokowany
Na rosyjskie pozycje zajmowane na Wyspie Wężowej, strategicznym punkcie u północno-zachodnich wybrzeży Morza Czarnego, znowu spadły ukraińskie pociski. Brytyjski wywiad twierdzi, że - dzięki dostawom nowoczesnej broni dla Kijowa - Rosja nie kontroluje już tej części akwenu
Według rosyjskich źródeł Ukraina skierowała rakiety na dwie platformy wydobywające gaz na Morzu Czarnym. Dlaczego stały się celem uderzenia? Kijów wciąż tego ataku oficjalnie nie potwierdził.
"Ukraina nie zginie z głodu, ale jeśli ziarno zostanie zablokowane u nas, ceny na Bliskim Wschodzie czy w Afryce Północnej skoczą. I to jest celowe działanie Putina".
"Myśl, że kontrola ukraińskiego zboża pozwala zmieniać świat, nie jest nowa. Chcieli tego i Stalin, i Hitler" - napisał historyk prof. Timothy Snyder o planach wykorzystania głodu na świecie przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Obwód odeski jest specyficznym regionem. Niby jesteśmy uczestnikami tej wojny, znajdujemy się pod intensywnymi ostrzałami rakietowymi, ale nie ma tu linii frontu. Rozumiemy jednak, że wróg nie pozostawi nas w spokoju. Jeszcze 24 lutego Putin powiedział, że Odessa jest dla niego priorytetem - mówi Natalia Humeniuk, oficer prasowa wojsk ukraińskich.
Ukraińskie bayraktary panują nad okupowaną przez Rosjan Wyspą Węży. W sobotę zniszczyły rosyjski okręt desantowy, w niedzielę zestrzeliły helikopter wiozący żołnierzy. Czy Ukraina szykuje się do odbicia wyspy?
Ukraińskie władze zamknęły cztery porty nad Morzem Czarnym i Azowskim. Kontrolę nad nimi przejęli Rosjanie, którzy blokują transport żywności, m.in. zboża.
"Moskwa" to wizytówka rosyjskiej armii: świetnie wygląda na zdjęciach
W czwartek wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony oficjalnie potwierdziło to, o czym kilkanaście godzin wcześniej informowały władze Ukrainy. Krążownik rakietowy "Moskwa" zatonął. Rosjanie i Ukraińcy podali jednak różne przyczyny zniszczenia jednostki.
Krążownik rakietowy "Moskwa", z którego Rosjanie domagali się poddania ukraińskich marynarzy na Wyspie Węży na Morzu Czarnym, zatonął - przyznało w czwartek wieczorem oficjalnie rosyjskie ministerstwo obrony.
Mieszkańcy Odessy budują umocnienia, zbierają zapasy i wierzą, że są w stanie odeprzeć rosyjski atak.
Zamknięte porty, zaminowane wody przybrzeżne, zablokowane, uszkodzone pociskami statki i uwięzione na nich załogi - wojna na Ukrainie to cios w transport morski i potężne zagrożenie dla światowego handlu.
Szef tureckiego MSZ Mevlüt Çavusoglu zapowiedział zamknięcie dla rosyjskiej marynarki wojennej cieśnin prowadzących na Morze Czarne. Prawo międzynarodowe przewiduje tu jednak pewien istotny wyjątek
Rosjanie zaproponowali im złożenie broni, ale nieliczni ukraińscy obrońcy Wyspy Węży na Morzu Czarnym twardo odmówili. Wszyscy zginęli.
Rosja zbiera siły, które mogą zostać wykorzystane w inwazji na Ukrainę. Jednym z potencjalnych celów może być wybrzeże w pobliżu Mariupola. "Gazeta Wyborcza" sprawdziła, jak wygląda obecnie sytuacja na Morzu Azowskim.
Copyright © Agora SA