Według PKW analizy i raporty opracowywane przez Dział Przeciwdziałania Dezinformacji w NASK działały na rzecz komitetu wyborczego PiS. Koszt tych usług to 538 tys. zł.
Z analiz, które PiS przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi zamawiał za nasze pieniądze, wychodziło, że partia Kaczyńskiego nie jest wiarygodna. Teraz może stracić grube miliony. I do reszty wiarygodność.
W ten weekend powinniśmy zachować szczególną czujność. Nawet SMS o anomaliach pogodowych z nieznanego numeru może być próbą odciągnięcia nas od uczestnictwa w wyborach. Na co jeszcze uważać?
W czasie kampanii wyborczej państwowy instytut NASK wydawał dziesiątki tysięcy złotych na wydarzenia, podczas których mógł się promować ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński - ustalili dziennikarze Radia ZET.
Rzeszów jako pierwszy samorząd w Polsce ma własny SOC, czyli centrum cyberbezpieczeństwa, które monitoruje zagrożenia ze strony hakerów. Kosztował 10 mln zł, ale inwestycja może się szybko zwrócić, bo tylko jeden atak na Olsztyn kosztował co najmniej 3,1 mln zł.
Kto w dziale do walki z dezinformacją w NASK miał powiązania partyjne? Dyrektor robił sobie "sportowe niedziele" z rzecznikiem rządu PiS, a życzenia z okazji narodzin dziecka składał mu wiceminister sprawiedliwości.
Z ustaleń serwisu Wyborcza.biz wynika, że zespół NASK, powołany do walki z dezinformacją, został użyty przez PiS przed wyborami do badania nastrojów społecznych i reakcji na działania rządu. Pracę stracił dyrektor instytucji Wojciech Pawlak. Okazuje się jednak, że nie odejdzie z NASK. Ma już nową posadę.
Wicepremier Krzysztof Gawkowski uważa, że wykorzystanie zespołu walki z dezinformacją w NASK przez PiS mogło być naruszeniem przepisów o finansowaniu partii i kampanii politycznych.
Co Polacy mówią w internecie o córce Mateusza Morawieckiego, którą ten wysłał do prywatnej szkoły? Jak reagują na rosnące ceny mieszkań? Co pisze się o wiarygodności PiS? Takimi tematami zajmował się przed wyborami zespół NASK, powołany do walki z dezinformacją - ustaliła Wyborcza.biz.
Na Twitterze nastąpił zmasowany atak złośliwych botów - przekazał Dział Przeciwdziałania Dezinformacji NASK. Celem ataków byli liderzy opinii od wojskowości, bezpieczeństwa czy energetyki.
Klikamy w podejrzane linki, instalujemy nieznane aplikacje i logujemy się do obcych stron. Tak Polacy tracą oszczędności życia.
"PGE: Na dzień 26.05 zaplanowano odłączenie energii elektrycznej! Prosimy o uregulowanie należności 3,46 zl" - coraz więcej osób dostaje SMS-y o podobnej treści. PGE zna sprawę i ostrzega, by nie klikać w linki dołączone do wiadomości.
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa odpowiada za cyberbezpieczeństwo i budowę Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Jak dowiedziała się "Wyborcza", w ustaleniach koalicyjnych NASK ma zostać przekazany do Ministerstwa Nauki.
D., zatrzymany pod zarzutem współpracy z chińskimi służbami specjalnymi, sam był pracownikiem służb, a konkretnie kapitanem ABW. Telekomunikacją i cyberbezpieczeństwem zajmował się od lat. Jest dobrze znany w środowisku biznesowym, jak i urzędniczym. Ale dziś nikt do tej znajomości już nie chce się przyznawać.
W tym tygodniu startuje specjalny portal, który ma nauczyć nas odróżniać dezinformacje od prawdziwych wiadomości. Dowiemy się z niego, gdzie zgłaszać kłamstwa. Na razie skupi się na informacjach związanych z kampanią wyborczą.
Wojciech Kamieniecki przestanie pełnić funkcję dyrektora Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej. Nowym szefem NASK został Krzysztof Silicki, do niedawna wiceminister cyfryzacji.
Z domeny gov.pl mogą korzystać tylko publiczne instytucje i urzędy. NASK nie chce zdradzić listy takich internetowych adresów państwowych. Powód: mogliby z niej skorzystać cyberprzestępcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.