W środę minister nauki Dariusz Wieczorek spotkał się z prof. Piotrem Sankowskim i zaproponował mu nowe stanowisko. Miałby on "kontynuować swoją misję rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce i koordynować prace zespołów badawczych w tym obszarze"
Wyborcza.biz dotarła do audytu ośrodka IDEAS NCBR, wykonanego w maju 2024 roku przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju i podpisanego przez jego obecnego dyrektora Jerzego Małachowskiego.
"Jesteśmy dogłębnie zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi naszej jednostki, zapoczątkowanymi wyborem przez Radę Nadzorczą nowego prezesa zarządu" - piszą wszyscy liderzy zespołów w IDEAS NCBR w liście do premiera Donalda Tuska. To już czwarty list ze środowiska naukowego w sprawie zmian, jakie zaszły w ośrodku.
- Jeśli wiceminister Gdula zrobi z IDEAS NCBR spółkę do zarabiania, to odejdą z niej wszyscy badacze, zostanie kilku programistów i będą wdrażać komercyjnie jakieś niszowe zastosowania AI. Nic już więcej tam nie wymyślą - mówi prof. Dariusz Jemielniak.
Po Czarnku odetchnęli. Nowa ekipa dostała spory kredyt zaufania. Pesymiści mówili co prawda, że to niedobrze, że minister nauki jest spoza środowiska, ale optymiści uspokajali.
"Szokujące jest wymaganie, aby badania naukowe przynosiły profit" - pisze prof. Giuseppe Italiano, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Nauk Informatycznych (EATCS), o zamieszaniu wokół IDEAS NCBR.
Zignorowanie dorobku jednego naukowca i absurdalna obrona tej decyzji przez Ministerstwo Nauki może pogrążyć pozycję Lewicy w koalicji rządowej. Afera rozlewa się już poza środowisko naukowe i zaczyna uderzać w Donalda Tuska.
"Instytut IDEAS NCBR był jednym z niewielu jasnych punktów na mapie rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce. Niestety konkurs na prezesa budzi moje ogromne obawy, że wieloletni wysiłek zostanie zaprzepaszczony" - pisze profesor Marek Cygan z UW do premiera.
Minister nauki Dariusz Wieczorek odniósł się do wyboru nowego prezesa IDEAS NCBR. Stwierdził, że proces był transparentny i zarzucił poprzedniemu zarządowi złe prowadzenie spółki.
Polscy eksperci z dziedziny sztucznej inteligencji protestują przeciwko sytuacji w IDEAS NCBR. Domagają się uzasadnienia wyboru nowego prezesa tej jednostki.
Profesor Aleksander Mądry zasiadał w radzie naukowej IDEAS NCBR. Jest pracownikiem OpenAI, gdzie odpowiada za bezpieczeństwo sztucznej inteligencji.
Twórca i pierwszy prezes IDEAS NCBR Piotr Sankowski odchodzi ze spółki. - Szkoda, że urzędnicy, zamiast wspierać, destabilizują rozwój AI w kraju - komentują dla Wyborcza.biz eksperci.
Jest nowy prezes IDEAS NCBR, jednego z czołowych w Polsce ośrodków badań nad sztuczną inteligencją.
Jeżeli rząd Tuska chce naprawdę walczyć z korupcją, powinien przebudować całą sferę finansów publicznych, zlikwidować większość funduszy celowych oraz agencji wykonawczych i oczywiście sprywatyzować państwowe spółki.
W śledztwie w sprawie nieprawidłowości w NCBR zarzuty usłyszało już ponad 20 podejrzanych.
Na terenie całego kraju doszło do zatrzymań w związku ze śledztwem w NCBR.
Blisko 3 mld zł. Tyle do rozdysponowania między polskimi uczelniami wyższymi ma Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Część konkursów dopiero przed nami.
Unia przeznaczyła gigantyczne pieniądze na badania i innowacje. W Programie Ramowym "Horyzont Europa" na lata 2021-2027 jest aż 100 mld euro. To największy taki program na świecie. Przedsiębiorcy też mogą sięgać po te środki.
Krzysztof B. były prezes spółki kontrolowanej przez NCBR oraz trzy inne osoby zostały zatrzymane przez CBŚP, informuje Wirtualna Polska. A sam NCBR ma nowego dyrektora.
Nie chcemy znieść habilitacji, by ci najgorsi nie stali się jeszcze gorsi. A powinno być na odwrót: to ci dobrzy mają stawać się coraz lepsi. Mamy system, który równa w dół i powoduje, że wiele osób nawet nie próbuje robić kariery naukowej w Polsce - mówi prof. Piotr Sankowski, informatyk i zdobywca prestiżowych grantów.
- Mamy do czynienia z korupcją na niewyobrażalną skalę, chronioną przez prokuraturę - stwierdził Roman Giertych, koordynator zespołu ds. rozliczeń rządu PiS, który we wtorek zajął się Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Zapowiedział zawiadomienie prokuratury
NCBR wraca pod skrzydła Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. PiS nie chce, by nowy minister mógł wcześniej zmienić szefa agencji, choć partia - za swoich rządów - sama to zrobiła.
Najważniejsze narzędzie prowadzenia polityki naukowej państwa od blisko dwóch lat było w rękach innego ministerstwa.
- Nie jesteśmy firmą krzakiem. To, co się dzieje teraz, to wypaczenie celu i sensu takiego programu - mówią przedstawiciele wrocławskiej firmy Aidar. NCBiR, zamiast wypłacić pieniądze, kontroluje teraz np., czy płacili ZUS.
- Zostaliśmy przez państwową instytucję znokautowani. Lata naszej pracy mogą zostać zniweczone - mówi Przemysław Maliszewski z wrocławskiej firmy Aidar, która czeka na pieniądze z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Afera z przyznawaniem grantów w NCBiR uderzyła w nią rykoszetem.
Dwa start-upy miały dostać po milionie złotych w ramach finansowania z NCBR. Ruszyły z projektami, wynajęły podwykonawców, prawie skończyły pracę, a NCBR nie wypłaca pieniędzy. Bo startupowcy odpowiadają za przewinienia innych, którzy próbowali wyłudzić pieniądze z NCBR.
Konkurs "Ścieżka SMART" był największą szansą dla start-upów i innowacyjnych spółek na rozwój swoich pomysłów w ostatnich latach. Po ogłoszeniu wyników w środowisku innowatorów wrze, słychać rozgoryczenie i żal. A sytuacja może jeszcze się pogorszyć.
Komendant policji od pilnowania pomnika smoleńskiego, szef instytucji - przepompowni pieniędzy dla ludzi bliskich PiS, prezes sądu, który usadził się w komunalnym mieszkaniu. Po ukonstytuowaniu się rządu, który stworzy opozycja, stanowiska stracą nominaci prawicy.
W Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które padło politycznym łupem Republikanów Adama Bielana, nie tylko łamano przepisy, przyznając miliony złotych na wątpliwe projekty. Instytucja może teraz zapłacić 20 mln euro kary za zerwanie jednej z takich umów.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) dwa lata temu zaprosiło polskie firmy do opracowania nowych systemów grzewczych i klimatyzacyjnych, które obniżyłyby koszty eksploatacji domów jednorodzinnych. Teraz chce sprawdzić powstałe prototypy w praktyce.
- Niczego nie wykluczam, decyzja jeszcze nie została podjęta - mówi wiązany z aferą w NCBiR podlaski poseł Jacek Żalek, pytany o start w jesiennych wyborach. Pojawiły się informacje, że mógłby być teraz kandydatem do Senatu Konfederacji. Niewykluczone jednak, że znów znajdzie się na sejmowej liście PiS.
To sam Mikołaj Kopernik. W tym roku wystawa poświęcona jego obecności na ziemiach dzisiejszego województwa warmińsko-mazurskiego zagości m.in. w Parlamencie Europejskim i kwaterze głównej NATO.
Niby adres jest w Radomiu, ale w siedzibie spółki Akces NCBR w Radomiu nie ma nikogo. Nie ma nawet tabliczki informacyjnej. Gdzie pracownicy i zarząd? - pytają posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy odwiedzili lokal przy Malczewskiego
Jedna ze spółek NCBR wynajęła 35-metrową kawalerkę w Warszawie za 9,3 tys. zł miesięcznie. W tym samym czasie jej goście nocowali w hotelach. Poprosiliśmy rządową agencję o wyjaśnienia. Odpowiedź nie mogła brzmieć inaczej.
Potajemne nagrywanie, haki zbierane przez Zbigniewa Ziobrę, 180 mln zł na podejrzane granty, sieć spółek, których powołanie skrytykował NIK, a także kawalerka za 10 tys. zł miesięcznie i tajna akcja "czarny węgiel". Oto alfabet afery NCBR.
"Wyborcza" dotarła do listy firm, którym NCBR zlecało różne usługi promocyjne i marketingowe. - W przedwyborczym roku wydatki te podwoiły się z 3 do 6 mln zł. Na instytucję miała wpływ partia Adama Bielana - zauważa poseł Michał Szczerba.
Jeden z podmiotów NCBR wynajął w Warszawie kawalerkę za 9,3 tys. zł miesięcznie. W tym samym czasie NCBR płaci blisko 13 mln zł za wynajem innych nieruchomości, w tym siedmiu pięter w Varso Tower. - Kto dysponował kluczami do kawalerki i w jakim celu z niej korzystał? - pytają posłowie opozycji.
Jacek Żalek został zmuszony do rezygnacji z funkcji wiceministra - ustaliła "Wyborcza". Długo się opierał. Przesądzająca miała okazać się jego rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim. Reportaż wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
Dymisja Jacka Żalka ze stanowiska wiceministra funduszy i polityki regionalnej nie rozwiązuje problemu nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w nadzorowanym przez niego NCBiR, ale i ogromnych kłopotów, z jakimi zaczęły się borykać uczciwe firmy, którym przyznano dotacje w ramach programu "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". Po wybuchu afery w NCBiR dotacje zostały wstrzymane.
W czwartek (9 marca) późnym wieczorem Jacek Żalek, wiceminister funduszy i polityki regionalnej zakomunikował na Twitterze, że podał się do dymisji. To efekt afery w NCBiR.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.