Prokuratura Generalna Rosji pozwała do rosyjskiego sądu międzynarodowy trybunał arbitrażowy w Hadze i jego arbitrów, aby zakazać im zajmowania się skargą niemieckiej firmy Wintershall na kradzież jej rosyjskich złóż gazu przez Putina. Za złamanie tego zakazu Rosja chce 22,5 mld euro.
Francuscy i niemieccy przedsiębiorcy liczą na wznowienie importu gazu z Rosji. W czasie, gdy Rosja roztacza wizje gwałtownego zwiększenia eksportu gazu, a Komisja Europejska szlifuje plan zakończenia zakupów rosyjskiego surowca.
Miłośnicy Gazpromu w Niemczech znaleźli sojusznika we Francji. Za ponownym uruchomieniem bałtyckich gazociągów Nord Stream opowiedział się Patrick Pouyanne, szef francuskiego koncernu TotalEnergies, który sprowadza do Europy skroplony gaz LNG z Rosji.
Nieoczekiwanie sąd w Rosji niemal o rok przełożył rozpatrzenie pozwu Gazpromu przeciw Orlenowi, o wywłaszczenie z tranzytowego gazociągu do Niemiec. Tymczasem przyszłe władze Niemiec rozważają wznowienie importu rosyjskiego gazu.
W ramach resetu z Władimirem Putinem prezydent USA Donald Trump może pomóc Rosji w uruchomieniu bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 do Niemiec - donoszą zachodnie media. Ale nie wspominają, że plany Putina i Trumpa mogą być pogrzebane przez rządy Europy Zachodniej.
W ciągu dwóch, trzech miesięcy może dojść do zawarcia nowych umów inwestycyjnych między Rosją a USA - zapowiedział po negocjacjach USA z Rosją w Rijadzie Kiriłł Dmitriejew, szara eminencja rosyjskiej delegacji.
Koordynatorem amerykańskich służb wywiadowczych została Tulsi Gabbard, znana z powielania antyukraińskiej propagandy Kremla i rosyjskich oskarżeń USA o wysadzenie Nord Streamów.
W nadzwyczajnym trybie szwajcarski sąd przedłużył do 9 maja ochronę przed wierzycielami spółki Gazpromu, do której należy nigdy nie uruchomiony bałtycki gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Ostatnio rząd USA nałożył ponowne sankcje na tę spółkę Gazpromu.
Austriacy wypowiedzieli najdłuższy w Europie kontrakt na dostawy gazu z Rosji, bo Gazprom od połowy listopada nie dostarczał im surowca.
Między bajki trzeba włożyć twierdzenia byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że Polska nie zgadzała się na forsowany przez nią gazociąg Nord Stream 2 z Rosji, aby zachować opłaty za tranzyt rosyjskiego gazu do Niemiec.
Sponsorujący kampanię wyborczą Donalda Trumpa inwestor Steven P. Lynch z Miami zwrócił się do władz USA o zgodę na zakup bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. Jednak nawet gdyby doszło do przejęcia gazociągu nie byłoby żadnej gwarancji kontroli nad dostawami gazu z Rosji.
W Europie alarm. W tym samym praktycznie miejscu na Bałtyku uszkodzono kable telekomunikacyjne między Finlandią i Niemcami oraz Litwą i Szwecją.
Żadna z nominacji prezydenta-elekta Donalda Trumpa nie wywoła takich obaw po obu stronach Atlantyku, jak wybór na dyrektora wspólnoty wywiadowczej USA Tulsi Gabbard, znanej ze wspierania Putina i sojuszników Kremla.
Spółka Gazpromu chciała od ubezpieczyli dodatkowe odszkodowanie za nagle odkryte wgniecenie w uszkodzonym przez eksplozję rurociągu Nord Stream. Ubezpieczyciele odrzucili te roszczenia.
Żadna podmorska infrastruktura na świecie nie będzie bezpieczna, dopóki sprawcy wysadzenia gazociągów Nord Stream nie zostaną ukarani - straszył przedstawiciel Rosji na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. I oskarżał Zachód, że jakoby nie chce rzetelnie wyjaśnić tego sabotażu.
Dwa lata po zniszczeniu bałtyckich gazociągów Nord Stream z Rosji do Niemiec ciągle nie wiadomo, kto je wysadził. To wydarzenie stało się czarną skrzynką, generującą sensacyjne narracje, z których korzysta Moskwa, aby powetować sobie stratę energetycznego lewara wobec Europy.
Moskwa zarzuca państwom Zachodu, że rzekomo nie chcą wyjaśnić, kto dwa lata temu wysadził bałtyckie gazociągi Nord Stream z Rosji do Niemiec.
W drugą rocznicę wysadzenia bałtyckich gazociągów Rosja chce na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ oskarżyć państwa Zachodu, że nie dążą do wyjaśnienia tego sabotażu. Amunicji do oskarżeń Moskwie dostarczyły ostatnie spekulacje zachodnich mediów.
Nie dojdzie do nieformalnego spotkania w Poczdamie premiera Donalda Tuska i kanclerza Olafa Scholza. Powodem może być kampania niemieckich mediów, które oskarżają Polskę o rzekomy udział (wraz z Ukrainą) w wysadzeniu gazociągów Nord Stream.
Przedstawiciele władz Niemiec uważają, że Polska sabotuje śledztwo w sprawie wysadzenia bałtyckich gazociągów Nord Stream i utrzymują, jakoby Polska zapewniła logistyczną pomoc ukraińskim nurkom, którzy rzekomo wysadzili gazociągi - napisał dziennik "Welt am Sonntag".
Koncernowi Wintershall Dea, który do września był największą firmą wydobywczą w Niemczech, pozostały głównie udziały w złożach gazu na Syberii, przejmowane przez Gazprom, oraz akcje bałtyckiego gazociągu Nord Stream, który został wysadzony dwa lata temu.
Według tygodnika Spiegel Niemcy uważają, iż polskie służby uprzedziły Ukraińca podejrzanego o wysadzenie gazociągów Nord Stream, że Berlin wydał nakaz jego aresztowania. Dzięki temu wyjechał z Polski samochodem na numerach dyplomatycznych Ukrainy.
Sprawa wysadzenia we wrześniu 2022 r. przez nieznanych sprawców bałtyckich gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec stała się dla Moskwy narzędziem długofalowej kampanii oddziaływania na opinię publiczną Zachodu, wymierzonej w solidarność wobec Ukrainy. A najdziwniejsze, że zachodnie media ułatwiają Rosji prowadzenie tej kampanii.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Niemcy powinni być wdzięczni, że ktoś za nich rozwiązał problem gazociągów Nord Stream i podwodne rury wysadził. Dzięki temu mają szansę wyjść z tej haniebnej inwestycji bez konieczności odpowiadania na nieprzyjemne pytania. Pytanie, czy z niej skorzystają.
Tusk odpiera zarzuty o polski udział w atakach na gazociąg Nord Stream, które miały miejsce dwa lata temu.
W pijanym widzie najwyżsi rangą przywódcy Ukrainy postanowili wysłać żaglówkę dywersantów, aby w głębinach Bałtyku wysadzili gazociągi Nord Stream z Rosji do Niemiec. Polacy pomogli im w tym, a teraz kryją dywersantów - taką historię na kanikuły zaserwowały niemieckie media i amerykański dziennik "The Wall Street Journal".
Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" opisał szczegóły akcji wysadzenia gazociągu biegnącego z Rosji do Niemiec, za którą mieli stać Ukraińcy. Amerykanie żądali jej przerwania, ale prezydent Wołodymyr Zełeński stracił kontrolę nad sytuacją.
Tropy do sprawców, którzy wysadzili gazociągi Nord Stream, mają prowadzić do ukraińskich nurków, mieszkających pod Warszawą. A Polska nie jest rzekomo zainteresowana wyjaśnieniem sprawy.
- Coraz więcej państw staje po stronie Rosji w wojnie z Ukrainą, a UE już przegrała tę wojnę - przekonywał premier Węgier Viktor Orbán w Rumunii. Orbán przyłączył się też do Rosji w oskarżaniu USA o wysadzenie Nord Streamów i pierwszy raz publicznie wystąpił z ostrą krytyką Polski.
Rząd Rosji zwlekał pół roku z wykonaniem dekretu Putina o przymusowym wywłaszczeniu niemieckiego koncernu Wintershall i austriackiego OMV ze spółek z Gazpromem, eksploatujących wielkie złoża gazu na Syberii.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie zezwolił niemieckiemu koncernowi Uniper na rozwiązanie nierealizowanych długoterminowych kontraktów z Gazpromem i przysądził ponad 13 mld euro odszkodowania od tego rosyjskiego kontrahenta.
Putin znowu biadoli, że Niemcy nie chcą brać rosyjskiego gazu z cudem ocalałej nitki bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. A niemieckie media ujawniają, jak była kanclerz Angela Merkel przepychała tę inwestycję Gazpromu.
Co najmniej do końca tej dekady wyniki Gazpromu będą opłakane, a pierwszą tego oznaką jest gigantyczna strata koncernu za zeszłym rok, pierwsza w tym stuleciu - ocenia brytyjski wywiad.
W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy Finowie i Estończycy naprawiali strategiczny podmorski gazociąg Balticconnector, przerwany prawdopodobnie przez kotwicę kontenerowca z Chin.
Grupa deputowanych do rosyjskiej Dumy przedstawiła prokuraturze generalnej rzekome dowody finansowania i organizowania przez Zachód zamachów w Rosji, a także wysadzenia bałtyckich gazociągów Nord Stream.
Kontrolowana przez Gazprom spółka pozwała w Wielkiej Brytanii ubezpieczycieli, od których domaga się ponad 400 mln euro odszkodowania za uszkodzenie, w wyniku eksplozji, bałtyckiego gazociągu Nord Stream.
Nie ma wystarczających podstaw do kontynuowania dochodzenia w Danii - stwierdziła policja w Kopenhadze, zamykając dochodzenie w sprawie wysadzenia bałtyckich gazociągów Nord Stream.
Putin kolejny raz oferuje Niemcom gaz z cudem ocalałej nitki bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. W czasie, gdy Berlin prowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia Rosjanom przy tej inwestycji tajemnic NATO.
Putin wykorzystał wywiad z amerykańskim dziennikarzem Tuckerem Carlsonem, aby znów oskarżyć USA o wysadzenie bałtyckich gazociągów Nord Stream. Oskarżył też Polskę o zamknięcie gazociągu jamalskiego wbrew interesom Niemców - według Putina - "karmiących Polskę".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.