Zapłakany pracownik opowiadający na TikToku o tym, jak został zwolniony - taki filmik to postrach wśród amerykańskich firm. W Polsce pokolenie Z też coraz częściej opowiada w swój wyjątkowy memiczny sposób o pracy.
Przy bezrobociu na poziomie 5 proc. o pracę dla każdego kto tylko chce nie powinno być trudno. Tyle teoria. W praktyce pracownicy skarżą się na wielomiesięczne poszukiwania, a pracodawcy... na brak chętnych. Jak to możliwe?
Wystarczy znajomość angielskiego i chęć uczenia się, by nawet bez kierunkowego wykształcenia zacząć stawiać pierwsze kroki w branży IT. Pomóc może doświadczenie w sprzedaży czy logistyce, ale farmaceuta bądź operator maszyn CNC też mają szansę na zawodową zmianę.
Kierownik budowy, farmaceuta i operator maszyn CNC - z zawodem takim czy wieloma innymi można trafić do IT. Brak studiów informatycznych nie przekreśla szans na zatrudnienie w branży.
Sektor IT już nie zatrudni każdego kandydata. Jakie są potrzeby pracodawców i co firmy oferują najlepszym potencjalnym pracownikom?
Andrzej Gutkowski, zastępca byłego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, wygrał konkurs na dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Trzebownisku. Spośród byłych wiceprezydentów Gutkowski najdłużej szukał nowego miejsca pracy.
Jeden z kandydatów spóźnił się na rozmowę i na pytanie o wady powiedział: "Jak widać, mam problemy z punktualnością, ale nadrabiam wstępem". I rzeczywiście jego wstęp, czyli historia o tym, dlaczego się spóźnił, była ciekawa i zabawna. Sprawiła, że spojrzeliśmy na niego z sympatią.
Pięć firm z nowosolskiej strefy ekonomicznej zwiera szyki i ogłasza akcję Nowa Praca. Chcą razem poszukiwać pracowników, bo z nimi jest kłopot. - W Lewiatanie działa 19 związków regionalnych. Wśród nich nie było jeszcze takiej inicjatywy. Każdy walczy zwykle indywidualnie o pracownika, a razem można więcej - podkreśla Jarosław Nieradka, dyrektor OPZL
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.