Wojciech Bugaj został odwołany ze stanowiska komendanta wojewódzkiego OHP w Kielcach. Choć komenda główna broniła go, zapewniając, że oskarżenia o mobbingu są wyssane z palca.
- Chciałem utajnić raport Państwowej Inspekcji Pracy tylko z tego powodu, że znajdują się w nim dane wrażliwe. Chodziło też o to, aby nie eskalować konfliktu - twierdzi komendant OHP Wojciech Bugaj. Jego zastępczyni Małgorzata Marenin: - To karygodne, że chciał ukryć wyniki kontroli.
Kolejny list z prośbą o interwencję w OHP Kielce. 20 podpisanych z imienia i nazwiska osób zarzuca, że atmosfera w pracy jest "uciążliwa, chaotyczna i stresująca". Jest też kolejne zawiadomienie do prokuratury. Złożył je były komendant, Grzegorz Małkus.
- Co wypada, a co nie wypada, to ja wiem doskonale, i nie mam zamiaru tłumaczyć się z takich rzeczy - twierdzi Grzegorz Małkus, odwołany komendant OHP w Kielcach.
- Są tacy, którzy nie chcą się dostosować do nowych warunków - twierdzi komendant wojewódzki OHP, Wojciech Bugaj. Tych, którzy zarzucają mu mobbing, wzięła w obronę jego zastępczyni, której komendant główny radzi, by... "zajmowała się dzieckiem, a nie sprawami komendy".
"Lewica idzie w ślady PiS. Partyjni nominaci obsadzają hufce pracy" - informuje Radio Zet. Widać to m.in. na przykładzie zachodniopomorskiej komendy OHP.
- OHP to instytucja zależna od rządu, więc za naturalne uznaję to, że w pierwszej kolejności sięga po zasoby związane z rządem - twierdzi kielecki radny Michał Piasecki z KO, zarazem nowy wicekomendant kieleckiej jednostki.
Sztucznie stworzony etat, gigantyczna pensja, roczny okres wypowiedzenia, który kosztowałby podatników ćwierć miliona złotych - tak Piotr Barczak (PiS), szef zielonogórskiej rady, zabezpieczył się przed zwolnieniem.
Jedną z pierwszych decyzji Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, ministry rodziny, pracy i polityki społecznej, było zwolnienie ze stanowiska komendanta głównego Ochotniczych Hufców Pracy Małgorzaty Zwiercan, byłej posłanki PiS. Poznaliśmy już jej następcę. Zapowiada audyt, bo przez ostatnie lata OHP stała się przechowalnią dla działaczy PiS.
Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski zgrzytem zakończył popołudniową rozmowę na antenie Radia ZET. Polityk wzburzył się po serii pytań dotyczących obsadzania przez działaczy PiS Ochotniczych Hufców Pracy (OHP).
Małgorzata Zwiercan nie przestała być komendantem głównym OHP pomimo wyroku, który zakazuje jej zajmowania funkcji publicznych. Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że komendantem OHP została tuż po tym, jak zdobyła wyższe wykształcenie.
Małgorzata Zwiercan została prawomocnie skazana za głosowanie na dwie ręce. Sąd orzekł wobec niej zakaz pełnienia funkcji publicznych. Mimo to nadal jest Komendantem Głównym Ochotniczych Hufców Pracy.
Piotr Barczak, zielonogórski polityk PiS, został zwolniony ze stanowiska komendanta lubuskiego OHP po tym, jak Hufce Pracy przejęła partia Gowina. Barczak twierdzi, że złamano prawo. Ma rację? Prawdopodobnie tak. Dwa lata temu usłyszał wyrok w podobnej sprawie, choć wtedy to on wyrzucał z pracy.
Ochotnicze Hufce Pracy umożliwiają zdobycie wykształcenia młodym ludziom, zagrożonym przedwczesnym wypadnięciem z systemu edukacji, ale często uczą ich zawodów, na które nie ma zapotrzebowania. Trzeba to zmienić - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.
Najpierw kazali dojeżdżać 110 km do pracy, a po tygodniu zwolnili. Powód? Wyszedł pięć minut wcześniej, bo nie wytrzymał bez toalety. - Cóż, najwidoczniej "dobra zmiana" robi miejsce dla swoich - mówi Adam Durajczyk, zwolniony komendant OHP w Lubsku, i zapowiada walkę w sądzie.
Roszady na stanowisku komendanta głównego Ochotniczych Hufców Pracy. Z końcem stycznia z posadą pożegnał się Marek Surmacz, działacz PiS-u i radny sejmiku lubuskiego z Gorzowa. Zastąpił go Bogdan Ścibut, bliski współpracownik Antoniego Macierewicza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.