Małgorzata Tracz, wrocławska posłanka i kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, przedstawiła sześć konkretów dla zwierząt. Postuluje m.in. likwidację hodowli lisów na futra czy ograniczenie polowań w miastach.
- Winni są wszyscy: dziennikarze, aktywiści, pracownicy i mieszkańcy. Tylko nie Fermy Drobiu Woźniak - komentuje Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek. Stowarzyszenie ujawniło ogromną skalę cierpienia milionów zwierząt na kurzych fermach jajecznego giganta.
Od lat staraliśmy się nagłośnić, że u nas w Wiosce nie dzieje się dobrze - mówi sołtys Bogdan Schulz.
Cztery dni, 394 uczestników, 112 organizacji z 35 krajów. Za nami ósma edycja Konferencji na rzecz Praw Zwierząt w Europie CARE. O znaczeniu i celu tej konferencji opowiada nam Katarzyna Sokołowska, koordynatorka trójmiejskiej grupy lokalnej Otwartych Klatek.
- Widziałem, jak pracownicy wyciągają z transportu krowy, które były w stanie agonalnym. Konia ciągnęło po rampie kilkunastu pracowników. Stawiał opór, więc któryś strzelił mu w głowę z pistoletu i ciągnęli go dalej - mówi aktywista śledczy Otwartych Klatek, który nagrywał niehumanitarne traktowanie zwierząt w ubojni na Mazowszu.
Otwarte Klatki złożyły doniesienie do prokuratury. Po tym, jak aktywistka stowarzyszenia zobaczyła, jak traktowane są świnie. Obserwowała ich kastrację i wyrywanie zębów. Na materiale zrobionym ukrytą kamerą widać też, jak pracownik fermy kilkakrotnie uderza zwierzę obuchem siekiery.
Właściciel fermy lisów z Kościana został skazany na pół roku bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad zwierzętami. To kolejny wyrok w tej sprawie, ale pierwszy tak surowy
Kilkadziesiąt kilometrów od Poznania, w gminie Kościan znajduje się ferma lisów prowadzona od 30 prawie lat przez państwo H. W klatkach żyje ok. 50 zwierząt. Chociaż ferma jest mała, to skala przemocy ujawniona przez aktywistów jest porażająca.
Wielka płachta pokazująca zdeformowanego, leżącego we własnych odchodach kurczaka zawisła na Mokotowie. To element kampanii organizacji Otwarte Klatki domagającej się lepszych warunków na fermach drobiu. Tym razem adresatem jest międzynarodowa sieć sklepów
W pubie Cybermachina w Toruniu odbędzie się pierwszy benefitowy pub quiz organizowany przez toruński oddział Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Ochotnicy sprawdzą swoją wiedzę, zawalczą o nagrody i wesprą działania na rzecz ochrony zwierząt hodowlanych.
W sobotę w toruńskim studiu tatuażu Kreska na Moniuszki 30 odbywała się akcja "Tatuaże zamiast futra". Cały dochód z wykonanych tego dnia prac został przeznaczony na działalność Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
W parku Glazja w każdą niedzielę można ćwiczyć jogę pod okiem toruńskich instruktorów.
Od sprzedaży żywych karpi w okresie Bożego Narodzenia odeszły już największe sieci sklepów w Polsce. Aktywiści z Fundacji Viva! oraz Otwartych Klatek chcą teraz wprowadzenia przepisów zakazujących handlu żywymi rybami na targowiskach. Złożli w ratuszu Warszawy apel w tej sprawie.
Ujawniamy wyniki śledztwa stowarzyszenia Otwarte Klatki. Aktywiści dowiedli, że hodowcy norek nie zgłaszają do odpowiednich służb ognisk chorób na swoich fermach. A naukowcy ostrzegają: tak samo może być z koronawirusem SARS-CoV-2.
Otwarte Klatki. To kolejna akcja, która ma zwrócić uwagę ludzi, a także polityków i polityczek, którzy - wbrew zapowiedziom - nie doprowadzili do zakazu hodowli zwierząt na futra.
"Rolnictwo to nie przemysł, ziemia to nie fabryka, zwierzęta to nie maszyny" - takim cytatem Muzeum Hodowli Przemysłowej witało zwiedzających.
W ciężarówce, w upalny dzień znajdowało się 180 żywych zwierząt. Gdy zdarzył się wypadek, aż 40 poniosło śmierć. Stowarzyszenie Otwarte Klatki i fundacja Viva! od lat wskazują na zaniedbania przewoźników w czasie transportu zwierząt. - W taki upał ciężarówka to rozgrzana puszka z żywymi stworzeniami - mówi Dawid z fundacji Viva!
Otwarte Klatki. Akcja ma zwrócić uwagę ludzi, a także polityków i polityczek, którzy - wbrew zapowiedziom - nie doprowadzili do zakazu hodowli zwierząt na futra.
Komisja Europejska zdecydowała o tym, że chów klatkowy będzie zakazany na terenie wspólnoty - poinformowała organizacja Compassion Polska.
Tysiące zagłodzonych kur, które nie miały siły nawet podejść do wody, pomiędzy tysiącami martwych - taki widok zastali działacze Otwartych Klatek na fermie w Lisowicach. Po dwóch latach od ujawnienia tragicznej sytuacji zwierząt, sąd wydał prawomocny wyrok.
Według nieoficjalnych informacji przez ptasią grypę trzeba już było zabić nawet 20 mln kurczaków. Prawie cała opozycja w Sejmie apeluje o pilną pomoc dla mieszkańców zapowietrzonych obszarów.
Edukacja w zakresie poszanowania zwierząt jest więc niezbędna już od najmłodszych lat - bardzo nas niepokoi, że nie dostrzegają tego osoby odpowiedzialne w naszym kraju właśnie za edukację.
Hodowca spod Poznania został oskarżony m.in. o brak leczenia i poważne uchybienia w opiece nad lisami. Zwierzęta zostały uratowane przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki. - Trzymanie lisów polarnych, w naszym klimacie, a tym bardziej w takich warunkach, to zwykłe okrucieństwo - twierdzi aktywistka Bogna Wiltowska.
Andrew Skowron, pochodzący ze Śląska fotograf, współpracuje m.in. z organizacją Otwarte Klatki. Przez cały rok jeździł po Polsce i robił zdjęcia zwierząt w dużych hodowlach. Jego fotografie pokazują codzienność na polskich fermach.
Zwierzęta roztrzaskiwane o drewniany legar, dobijane metalowym prętem, nieumiejętnie gazowane przez kilka minut - to sceny z filmu, który opublikowało w środę Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Po ukazaniu się materiału interweniują powiatowy lekarz weterynarii w Lesznie i główny lekarz weterynarii.
Piszczące zwierzęta, miotające się w komorze wypełnionej trującym gazem. Dobijanie norek metalowym prętem, roztrzaskiwanie wciąż żyjących zwierząt o ścianę. To sceny, które rozegrały się na fermie norek pod Lesznem. Szokujące nagranie z uboju opublikowało Stowarzyszenie Otwarte Klatki.
W ramach protestu przeciwko polityce PiS rolnicy z AGROunii wyrzucili martwą świnię na ulicę, przy której mieszka Jarosław Kaczyński. Stowarzyszenie Otwarte Klatki zarzuca im nieprzestrzeganie praw zwierząt i kieruje zawiadomienie do prokuratury.
Od czwartku do niedzieli w 10 wrocławskich lokalach będzie można napić się piwa, a dochód z jego sprzedaży zostanie przeznaczony na antyfutrzarską działalność Otwartych Klatek.
Klatki stojące w szczerym polu, w pełnym słońcu. Zwierzęta bez dostępu do wody, we własnych odchodach. Lisy z zaropiałymi oczami, infekcjami i zdeformowanymi od drucianych klatek łapami. To wyniki interwencji poselskiej na fermie listów pod Pabianicami.
Szymon Szymankiewicz pracuje w II Pracowni Plakatu na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jego prace komentujące naszą wspólną rzeczywistość publikujemy co tydzień w "Tygodniku Poznań". Dzisiaj: Otwarte klatki.
- To nie jest ocieplanie wizerunku. Jarosław Kaczyński zawsze walczył o prawa zwierząt. Ale świętować będziemy dopiero, jak jego "piątka dla zwierząt" wejdzie w życie. Trzy lata temu to się nie udało, ojciec Rydzyk nie pozwolił - mówi Anna Iżyńska z Otwartych Klatek.
Zwierzęta zagazowywane, pogryzione, cierpiące. Jak wygląda hodowla norek na największej w Polsce fermie w Góreczkach w Wielkopolsce, można zobaczyć na filmie opublikowanym we wtorek przez Onet.pl
Dziś w godz. 16-19 w klubokawiarni Recepcja przy Ruskiej po raz pierwszy w tym roku odbędzie się Otwarta Kuchnia - wspólne spotkanie wokół wegańskiego jedzenia.
Na terenie Wrocławia pojawiły się billboardy przedstawiające kurczaka na fermie przemysłowej. Nawiązując do minionej kwarantanny, aktywiści chcą pokazać, że zwierzęta - w przeciwieństwie do ludzi - nie mają jak uciec od zamknięcia i choroby.
W supermarkecie Kaufland przy ul. Legnickiej we Wrocławiu sprzedawane są żywe karpie w specjalnych torbach. To zgodne z wytycznymi głównego lekarza weterynarii, ale działacze prozwierzęcych organizacji podkreślają, że karpie i tak cierpią, a wytyczne są bezprawne.
Polska jest trzecim producentem futer na świecie. Organizacja Otwarte Klatki próbuje to zmienić. W zeszłym tygodniu zakończyła się organizowana przez nią trzecia edycja akcji Kup Piwo dla Zwierzaka, odbywającej się ramach Tygodnia Bez Futra.
Do czwartku (28 listopada) można wesprzeć zwierzęta, pijąc piwo w specjalnej akcji charytatywnej. Dochód ze sprzedaży trunku zostanie przekazany na rzecz Otwartych Klatek.
- Gdyby nie nasza interwencja, lis za kilka dni prawdopodobnie by zmarł. Fermę obserwujemy od lat, jej właściciel ma na swoim koncie kilka wykroczeń - mówi Paweł Rawicki ze stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Na fermie w podlegnickich Lisowicach, gdzie pojechaliśmy po alarmie Otwartych Klatek, kilku mężczyzn wrzuca na naczepę martwe kury. Mają ich do przerzucenia 6,5 tysiąca.
Tysiące prawie zagłodzonych kur, a obok nich tysiące padłych zastali przedstawiciele Otwartych Klatek na fermie pod Legnicą. Przekazali "Wyborczej" nagrania i fotografie dokumentujące tragiczną sytuację zwierząt.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.