Państwowa Inspekcja Pracy ma dostać prawo, by zamieniać niemal z automatu fikcyjne zlecenia i B2B w umowy o pracę. Problem w tym, że przy obecnych zasobach skontrolowanie wszystkich firm, które dziś zatrudniają wyłącznie na umowach cywilnoprawnych, zajęłoby 758 lat.
Pomysł popierają związki zawodowe, ale torpedują przedsiębiorcy. Negatywnie wypowiedziało się o części pomysłów resortu pracy także Rządowe Centrum Legislacji, ale kluczowa jest tu polityczna wola rządu.
- Za pierwszego właściciela było super, zarobki były dobre, a ludzie zadowoleni. Aż przyszli ci Portugalczycy i wszystko się zawaliło - mówi Mateusz.
Zegar tyka, ale perspektyw na kompromis nie widać. Rząd ma coraz mniej czasu, by zdecydować, jak będzie wyglądało przekształcanie umów przez inspektorów PIP.
- Fikcyjne B2B według Ministerstwa Finansów to ponad 2 mld zł strat rocznie - mówi w rozmowie z Wyborczą.biz ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Wiemy, jakie sprawy o przekształcenie umowy cywilnoprawnej w etat w poprzednich latach wygrywała w sądzie PIP. I dzięki temu dowiedzieliśmy się też, jakie branże mogą być w pierwszej kolejności na celowniku inspekcji pracy. Dla wielu to może być spore zaskoczenie.
Sądy wcale nie są chętne do dawania umów o pracę, kierują się bowiem wolą stron. A to może wybić zęby reformie PIP, zwłaszcza w takich branżach, jak IT, gdzie autonomia pracowników jest duża. - W orzecznictwie sądów pracy panuje chaos - mówi radczyni prawna, prof. Monika Gładoch.
Państwowa Inspekcja Pracy kontroluje wszystkie zakłady Eko-Okien. Sprawdza m.in. legalność zatrudnienia, minimalne stawki oraz kontrowersyjny telefon zaufania.
Nikogo nie zatrudniają, wystawiają fakturę tylko jednemu kontrahentowi. Takich samozatrudnionych jest już w Polsce ponad 450 tys. Ale to może się wkrótce zmienić. Idą nowe, restrykcyjne przepisy.
Magazyny Amazona w Polsce skontroluje Państwowa Inspekcja Pracy. W Sosnowcu podczas pracy zmarł 48-letni mężczyzna.
Skargę na kierującego białostockim szpitalem wojewódzkim Cezarego Nowosielskiego złożyły związki zawodowe. Dyrektorowi zarzucają działania na szkodę pracowników.
Kontrakty B2B są w Polsce tak popularne, że oferuje je już 65 proc. firm. "Szukałam w gastronomii, turystyce, modzie... Wszędzie proponowano mi tylko umowy B2B".
Dwa miesiące temu Lewica obiecywała bronić pieniędzy na przyszłoroczny budżet Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). Teraz podpisała się pod poprawką, która ten budżet ogranicza.
Wiedząc, że szanse na kontrolę są bliskie zeru (a pracownik udobruchany dobrymi zarobkami i garścią benefitów sam się po nią nie zgłosi), można bezpiecznie oddawać się kreatywnym rozwiązaniom prawnym.
Inspektorzy powinni wchodzić na kontrole do firm "na legitymację", zmiana śmieciówek na umowę o pracę będzie decyzją administracyjną, kwoty kar wymagają podwyżki, bo obecne są nieadekwatne. Nowy Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki rozpoczyna konsultacje zmian wzmacniających inspekcję pracy.
We wtorek, 14 maja, zostanie otwarty punkt informacyjny dla cudzoziemców pracujących na budowie kompleksu Olefiny III pod Płockiem. Jak udowodniliśmy w naszym śledztwie dziennikarskim, w inwestycji za 25 mld zł dochodzi do wyzysku i łamania praw pracowników, którzy w większości są cudzoziemcami.
- Fakt, przecież powinni dać pracownikom czas, żeby mogli pójść na fikcyjne L4 i w międzyczasie skopiować dane wrażliwe z komputerów służbowych. Jak mogli być tak bezduszni i im to uniemożliwić - komentuje sposób zwolnień w błyskawicznym tempie, w krakowskim oddziale firmy Aptiv jeden z pracodawców. Odpowiada mu Daria Gosek-Popiołek, posłanka Partii Razem.
Jak dowiedziała się Wyborcza.biz, nowy rząd nie wprowadzi testu przedsiębiorcy, który miałby weryfikować, czy jednoosobowe działalności gospodarcze są firmami, czy może ich współpraca B2B z innymi podmiotami jest fikcyjna. Ale to nie oznacza, że będzie na fikcyjne formy zatrudnienia przymykał oko.
Poseł elekt Krzysztof Brejza chce wyjaśnienia sprawy masowych awarii dystrybutorów paliwa na stacjach paliw Orlenu. Urządzenia nie zostały skontrolowane ani przez Państwową Inspekcję Pracy, ani przez Państwową Straż Pożarną.
Kontrola, którą w miejskiej spółce Wodociągi i Kanalizacja od maja prowadzą inspektorzy PIP z Opola, a potem również z Warszawy i Katowic, miała się zakończyć 30 grudnia. - Usłyszałem, że może potrwać nawet do końca stycznia - mówi Paweł Kawecki, wiceprezes WiK.
- To niekompetencja i brak kontroli. Sprawą zajmie się Państwowa Inspekcja Pracy - zapowiada Prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej w Warszawie.
Członkowie rady nadzorczej spółki WiK oczekiwali dziś na Ireneusza Jakiego, by móc "zapoznać się ze stanowiskiem prezesa WiK w sprawie zachowań mających znamiona mobbingu i dyskryminacji w spółce". Z powodu jego nieobecności obrady ponownie przerwano.
Rada nadzorcza spółki WiK przerwała dziś obrady z powodu nieobecności prezesa Ireneusza Jakiego. Podczas następnego zebrania jej członkowie będą "chcieli się zapoznać ze stanowiskiem prezesa zarządu w sprawie zachowań mających znamiona mobbingu i dyskryminacji w spółce".
Poseł Adrian Zandberg poinformował, że Państwowa Inspekcja Pracy zareagowała na jego wniosek o kontrolę w Sii Polska, w związku ze zwolnieniem szefa nowo powstałego związku zawodowego.
Jako obywatele płacimy wysokie kary za łamanie przepisów. Najwyższa pora, by również nieuczciwi pracodawcy ponosili konsekwencje swoich działań - Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa, domaga się wprowadzenia obligatoryjnych odsetek za niepłacenie wynagrodzeń na czas.
Konflikt w WiK. 17 października główny inspektor pracy poinformował "Wyborczą", że nie prowadzi żadnej kontroli w spółce. Dzień później do pracy wrócił przezes Ireneusz Jaki, a wraz z nim w WiK pojawili się inspektorzy GIP. "Niezwykły zbieg okoliczności" - piszą związki zawodowe.
Dwa z trzech związków zawodowych działających w WiK napisały list otwarty rozesłany do różnych instytucji. Wnoszą o zabezpieczenie dóbr spółki i wydanie bezwzględnego zakazu podejmowania pracy przez prezesa Ireneusza Jakiego.
Prezes Ireneusz Jaki 18 października powrócił do pracy w WiK po pięciomiesięcznym zawieszeniu w czynnościach służbowych. - Mieliśmy do czynienia ze zbiorową ewakuacją pracowników, spowodowaną paniką - mówi Paweł Kawecki, członek zarządu spółki. Rada nadzorcza WiK 20 października ponownie zawiesiła w czynnościach Ireneusza Jakiego.
Dotarliśmy do tajnego raportu Państwowej Inspekcji Pracy, która badała zarzuty mobbingu w opolskiej spółce WiK. Na wniosek samej spółki, raport został objęty tajemnicą. Wiemy, że nie jest korzystny dla jej prezesa Ireneusza Jakiego, ojca europosła Solidarnej Polski. Sprawę przejął Główny Inspektor Pracy w Warszawie.
Praca bez kasków i odzieży ochronnej, nieprzestrzeganie przepisów bhp, brak zabezpieczeń przed upadkiem z wysokości, nieprawidłowo wykonane piony komunikacyjne czy postawienie rusztowania bezpośrednio na podparciu z desek lub cegieł to najczęstsze błędy i zaniedbania, których dopuszczają się małe i średnie firmy budowlane - wynika z najnowszego raportu Państwowej Inspekcji Pracy.
Kolejna znana sieć ogólnopolskich sklepów zdecydowała się na obejście przepisów o zakazie handlu. Tym razem jest to metoda kulturalna - część sklepów Carrefour stała się "klubami czytelniczymi".
W ubiegłym roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło prawie 2,8 tys. skarg na pracodawców stosujących mobbing. Ale to jedynie skargi od pracowników na etatach, czyli tych chronionych przez kodeks pracy. Ofiarami mobberów są też zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych. I tu mamy problem.
"Potwierdzam doniesienia medialne o planowanej kontroli w RASP, która rozpocznie się w piątek, 1 lipca" - mówi Wyborcza.biz Juliusz Głuski-Schimmer, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy.
mBank zwolnił Mariusza Ławnika "z rażącym naruszeniem prawa" - stwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy. Sprawę bada też prokuratura. mBank nie składa jednak broni. "Kompetencje do wiążącej oceny sytuacji ma sąd, nie inspekcja pracy" - twierdzi.
Zakaz handlu w niedziele. Od lutego weszły w życie przepisy, które mają zapobiec omijaniu zakazu przez przedsiębiorców. Ale sklepy nadal to robią, co potwierdziła kontrola Państwowej Inspekcji Pracy.
Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów próbuje ustalić, dlaczego doszło do wypadku, w którym śmierć poniósł 24-letni mężczyzna. Nie wiadomo, w jakiej firmie i na jakich zasadach pracował.
Państwowa Inspekcja Pracy przedstawiła ogólne przyczyny kolejnego wypadku w skarżyskim Mesko SA, w którym zginęła 41-letnia kobieta. Zapisy protokołu są jednak objęte tajemnicą na prośbę państwowej firmy.
Jeśli inspektor pracy stwierdzi, że pracujący na zleceniu w istocie wykonuje obowiązki jak na etacie, będzie miał prawo zamienić śmieciówkę w etat na drodze decyzji administracyjnej. A przynajmniej tego chciałaby Państwowa Inspekcja Pracy. Problem w tym, że 14 października rząd wyraził już swoje stanowisko w tej sprawie. Mimo licznych obietnic likwidacji śmieciówek jest ono negatywne.
W czerwcu w województwie kujawsko-pomorskim Państwowa Inspekcja Pracy odnotowała aż 21 wypadków przy pracy. Sześć z nich było śmiertelnych, sześć ciężkich.
Pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich dostali do podpisu oświadczenie, że nie chcą zmian na stanowisku dyrektora placówki i zastępcy ds. medycznych. Dyrekcja twierdzi, że nie ma z akcją nic wspólnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.