Prawnicy nie są przekonani, że nakaz przekształcania umów B2B, zlecenie i o dzieło to najlepszy sposób na wprowadzenie nowych przepisów unijnych. Zamiast tego proponują Państwowej Inspekcji Pracy łatwiejsze do wprowadzenia rozwiązanie.
Zakończyła sie kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w Centrum Rozrywki HulaKula. Kontrola, wszczęta po publikacji "Wyborczej", wykazała nieprawidłowości w działaniu spółki.
Liczba kontroli przeprowadzanych przez Państwową Inspekcję Pracy nie wróciła po pandemii do wcześniejszego poziomu. Te, które się odbywają, nie zawsze kończą się mandatem. A nawet jeśli, jego średnia wysokość to zaledwie 1,3 tys. zł.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk spotkała się z młodymi kobietami, które zostały zwolnione za brak stanika pod odzieżą wierzchnią. Zapowiedziała, że sprawę zbada Państwowa Inspekcja Pracy.
W prawie pracy ma znaleźć się zapis o maksymalnej temperaturze, w której można wykonywać pracę. Obecne przepisy mają wkrótce zostać doprecyzowane rozporządzeniem, a inspektorzy pracy mają dostać narzędzia, by odpowiednie warunki pracy egzekwować.
Justyna i Ania pracowały w kaliskiej firmie produkującej zapachy samochodowe. - Kierowniczka kazała nam nosić staniki. Zostałyśmy zwolnione za niezastosowanie się do polecenia - opowiadają kobiety. - To niedorzeczne - mówią inspektorzy pracy i BHP.
Ostatni miesiąc obfitował w zapowiedzi zmian na rynku pracy: przełomowa interpretacja skarbówki w sprawie "optymalizacji" podatkowych, większe uprawnienia dla PIP i projekt zmian w Kodeksie pracy. Podsumowujemy, co to znaczy dla zatrudnionych na B2B.
Związkowiec: Postulujemy stworzenie służby mundurowej i działu prokuratorskiego w Państwowej Inspekcji Pracy oraz wprowadzenie związków zawodowych do PIP.
- Nakaz wystąpi tam, gdzie umowa cywilnoprawna lub B2B jest nadużyciem - ustaliła Wyborcza.biz. Te zmiany potwierdza Marcin Stanecki, nowy Główny Inspektor Pracy. Inspektor pracy po kontroli sam będzie mógł nakazać zamianę umów np. dla informatyków na fakturze.
Państwowa Inspekcja Pracy pochwaliła się, że zakończyła dziewięć kontroli na terenie inwestycji paliwowego koncernu pod Płockiem. Choć kontrolerzy ujawnili wiele nieprawidłowości, a na budowie w przeszłości dochodziło do wypadków i zgonów, kary trudno uznać za wysokie.
Poprawka wprowadzona do ustawy o sygnalistach przez Senat pozbawi ochrony osoby zgłaszające naruszenia prawa pracy. - To jest oczywisty i błąd i ewidentna próba wypaczenia sensu ochrony sygnalistów - mówiła ministra pracy. Ale poprawkę poparła sejmowa komisja.
W ubiegłym tygodniu Senat całkowicie wyłączył z ustawy o sygnalistach ochronę osób zgłaszających naruszenia prawa pracy. Siedem organizacji apeluje do posłów o odrzucenie poprawki.
Głównym inspektorem pracy ma zostać Marcin Stanecki. Ma on przeprowadzić reformę inspekcji warunków pracy.
Biuro Trybunału i Julia Przyłębska nie chcieli ujawnić, ile zaległych urlopów mają sędziowie TK. Takiej informacji nie ukryją przed kontrolerami Państwowej Inspekcji Pracy.
Andriej koczował w kabinie TIR-a przy minus 15 stopniach na zewnątrz. Iwanowi koledzy dowozili jedzenie, żeby nie umarł z głodu. Siergieja ze stacji paliw, na której zatankował, ale nie miał czym zapłacić, wykupiła siostra. Problemy ich wszystkich łączy jedno: firma transportowa z Radomia.
- Fakt, przecież powinni dać pracownikom czas, żeby mogli pójść na fikcyjne L4 i w międzyczasie skopiować dane wrażliwe z komputerów służbowych. Jak mogli być tak bezduszni i im to uniemożliwić - komentuje sposób zwolnień w błyskawicznym tempie, w krakowskim oddziale firmy Aptiv jeden z pracodawców. Odpowiada mu Daria Gosek-Popiołek, posłanka Partii Razem.
Międzynarodowa firma technologiczna Aptiv od poniedziałku jest już znana w całej Polsce. A jej metoda zwalniania pracowników w krakowskim oddziale niedługo może być tematem wykładów na wyższych uczelniach. I to raczej w negatywnym kontekście. Zanim sprawie przyjrzą się naukowcy, zajmą się nią urzędnicy.
Nie takiej kontroli spodziewali się pracownicy KRUS w Kielcach po tym, jak odważyli się opowiedzieć o fatalnej atmosferze w pracy. Poskarżyli się nam, że wszystkich zaproszono do jednej sali, przez co nie można było swobodnie pisać o swoich spostrzeżeniach.
Pracownica WORD w Rzeszowie wyszła na zewnętrzny parapet, by umyć okno na wysokości około ośmiu metrów. Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. Dochodzenie przeprowadził też dyrektor ośrodka, który pierwszego winnego już znalazł. To osoba, która zrobiła kobiecie zdjęcie.
Pracownica Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie ryzykowała własnym życiem, żeby doczyścić okno na pierwszym piętrze w budynku. Ktoś się skarżył, że szyba jest brudna, więc pani wyskoczyła na parapet i je przetarła. Sprawę bada Państwowa Inspekcja Pracy.
Domagamy się wprowadzenia ustawowych regulacji dotyczących określenia maksymalnych temperatur w pracy i wyznaczenia limitów czasu pracy przy wysokich temperaturach.
"Cześć, szukam wakacyjnej pracy" - napisałam na jednej z facebookowych grup, na której młode osoby szukają pracy w czasie wolnym od zajęć. "Odezwij się do mnie. Zarobki od 10 tys. na rękę" - to pierwsza wiadomość, którą otrzymałam.
- Pan Sławomir Mentzen jest autorytetem dla wielu młodych ludzi wchodzących na rynek pracy. Jest też osobą publiczną, politykiem i prawnikiem, więc powinien być przykładem przestrzegania prawa - mówi Piotr Szumlewicz, lider Związkowej Alternatywy, która poinformowała PIP o podejrzeniu nieprzestrzegania przez kancelarię polityka Konfederacji prawa o minimalnym wynagrodzeniu.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Gdańsku sprawdzi, czy kancelaria lidera Konfederacji Sławomira Mentzena nie złamała przepisów o minimalnym wynagrodzeniu.
- To podwójne łamanie przepisów prawa pracy. Statystom zaproponowano wynagrodzenie w granicach 11-12 zł netto za godzinę pracy - twierdzi Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa. Minimalna stawka godzinowa to od 1 stycznia około 18 zł. Ile dawał Vega?
Patryk Jaki, prywatnie syn prezesa spółki WiK, miał rozmawiać na temat kontroli w opolskiej spółce z główną inspektor pracy - poinformował portal Interia. Protokół z pierwszej kontroli PIP nie był korzystny dla Ireneusza Jakiego.
Wyzwiska, poniżanie pracowników oraz wulgaryzmy... Tak wygląda praca w biurze rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. Awansowany właśnie na zastępcę rzecznika Marek Woch dał się poznać pracownikom jako szef tyran - twierdzą pracownicy. Rzecznik odpowiada: mamy procedury antymobbingowe, a byłym pracownikom chcemy wytoczyć procesy.
Czy 27-letni pracownik sortowni śmieci na warszawskim Żeraniu mógł bezpiecznie odblokować maszynę, która się zacięła? To ma zbadać prokuratura.
Zarząd WiK w piątek zdecyduje, czy będzie składał uwagi do nowego raportu Głównego Inspektoratu Pracy ws. sytuacji w spółce. Z treścią dokumentu zapoznała się też już rada nadzorcza, która również w piątek będzie podejmować decyzję w sprawie odwołania prezesa Ireneusza Jakiego.
Państwowa Inspekcja Pracy złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mariusza Gierusa, dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze i jednocześnie radnego PiS w tym mieście.
Kontrola, którą w miejskiej spółce Wodociągi i Kanalizacja od maja prowadzą inspektorzy PIP z Opola, a potem również z Warszawy i Katowic, miała się zakończyć 30 grudnia. - Usłyszałem, że może potrwać nawet do końca stycznia - mówi Paweł Kawecki, wiceprezes WiK.
- To niekompetencja i brak kontroli. Sprawą zajmie się Państwowa Inspekcja Pracy - zapowiada Prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej w Warszawie.
Zaczęło się od tego, że Natalia napisała na Facebooku o "skandalicznym zachowaniu szefostwa". Właściciel lokalu Piotr Michalak: - Nie możemy tolerować zachowania tych, którzy zamierzają odbierać wynagrodzenie za samą obecność.
Poseł Adrian Zandberg poinformował, że Państwowa Inspekcja Pracy zareagowała na jego wniosek o kontrolę w Sii Polska, w związku ze zwolnieniem szefa nowo powstałego związku zawodowego.
Przywrócony przez sąd do pracy prezes miejskiej spółki WiK Ireneusz Jaki zapowiedział w środę kolejne donosy do prokuratury, oskarżył także prezydenta oraz dwójkę wiceprezesów spółki o mataczenie. - Grozi wszystkim i straszy, czym potwierdza, że nie nadaje się do pracy z ludźmi i nie ma autorytetu - komentuje ratusz.
Protokół kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy jest obszerny, liczy kilkadziesiąt stron. - Nikt nie doświadczył zachowań o charakterze przymusu seksualnego - mówi wicemarszałek Marcin Jabłoński, który nadzoruje pracę gorzowskiego WORD.
Praca bez kasków i odzieży ochronnej, nieprzestrzeganie przepisów bhp, brak zabezpieczeń przed upadkiem z wysokości, nieprawidłowo wykonane piony komunikacyjne czy postawienie rusztowania bezpośrednio na podparciu z desek lub cegieł to najczęstsze błędy i zaniedbania, których dopuszczają się małe i średnie firmy budowlane - wynika z najnowszego raportu Państwowej Inspekcji Pracy.
W minioną niedzielę, 7 sierpnia w wybranych marketach przede wszystkim sieci Intermarché i Biedronka pojawili się pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy. Powód? Niektóre sklepy otwierają się mimo zakazu, bo uważają się za "biblioteki".
Nie dlatego, że Tomasz Lis jest jednoznacznie winny i mobbował podwładnych. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie ma po prostu takich uprawnień - podobnie jak do orzekania o winie i wtrącania do więzienia nie ma uprawnień policja. Celem wizyty PIP w "Newsweeku" nie było rozstrzyganie sprawy Lisa. Kilka tygodni temu mówiła o tym sama główna inspektor pracy.
Po oskarżeniach o mobbing, jakiego miał się dopuszczać Tomasz Lis w "Newsweeku" kontrolę przeprowadziła tam Państwowa Inspekcja Pracy. Nieprawidłowości nie stwierdziła, ale na trzydziestu pracowników, którzy mieli wypełnić anonimowe ankiety na temat mobbingu, zrobiło to zaledwie ośmioro.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.