Na miesiąc przed planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej pojawiają się coraz silniejsze sygnały wskazujące na to, że po obu stronach politycznej barykady w Zjednoczonym Królestwie poważnie myśli się jeśli nie o wycofaniu z Brexitu, to przynajmniej jego opóźnieniu. Bieżącą sytuację wokół opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię nakreśla Maciej Czajkowski.
Okazuje się, że wcale nie potrzeba wyborów parlamentarnych, aby zmienić brytyjską scenę polityczną. Główne partie Zjednoczonego Królestwa - Partia Pracy i Partia Konserwatywna - w ostatnich dniach doznały kryzysów, w wyniku których jedenaścioro polityków obu ugrupowań opuściło dawne szeregi, łącząc się w proeuropejskiej Independent Group. Czy to początek nowego rozdziału brytyjskiego parlamentaryzmu?
Polityka Wielkiej Brytanii nigdy nie była tak ważna dla obywateli innych krajów jak dziś. - Tym razem w politycznym horrorze przy Parliament Square grają role wszyscy obywatele Unii Europejskiej, którzy po Brexicie stracą pracę - mówi dziennikarz 'Gazety Wyborczej' Maciej Czajkowski.