Austriacki trener przyjął propozycję z Niemiec. Ale zostawi po sobie nie tylko medale i okrzepłą drużynę.
Dr Harald Pernitsch przeprowadza monitoring formy, dane zbierają specjalne sensory, Michal Doleżal dostarcza kombinezony z całkiem nowego materiału. Bzik nowoczesności Horngachera katapultował reprezentację w świat kosmicznej jakości. Co z nią będzie, kiedy odejdzie, by objąć kadrę Niemiec?
Wydawało się, że do konkursu drużynowego Kamil Stoch przystępuje z workiem kamieni na plecach. Zawalił dwa poprzednie, a w serii próbnej wylądował na 174. metrze. Nasz mistrz wrócił jednak w wielkim stylu, w najważniejszym momencie.
Mimo podpartego skoku Piotra Żyły w drugiej serii (242,5 m) polscy skoczkowie byli najlepsi w drużynowym konkursie lotów w Planicy. I wygrali klasyfikację Pucharu Narodów. Poprowadził ich Czech Michal Doleżal.
W Planicy Piotr Żyła "mało rzeczy ogarnia", a ląduje na podium. Kamil Stoch "im bardziej się stara, tym gorzej wychodzi". Dlaczego? Bo podobno trzeba skakać "z odciętą głową".
Mistrz świata Markus Eisenbichler wygrał wreszcie pierwsze w karierze zawody Pucharu Świata. Wyprzedził Ryoyu Kobayashiego i znakomitego Piotra Żyłę.
Ponad 30 konkursów sezonu za nimi, a skoczkowie jak uzależnieni wdrapują się na Letalnicę, by ta wystrzeliła ich na ćwierć kilometra. W Słowenii znika zmęczenie i nerwy ulatują. Nawet Stefan Horngacher jest zaskakująco otwarty.
Konkurs wygrał 19-letni Słoweniec Domen Prevc. Ryoyu Kobayashiego wyprzedził o 0,1 pkt. Jakub Wolny zajął czwarte miejsce, najlepsze w karierze.
Wygrali Słoweńcy, przed Niemcami i Austriakami. Polacy zajęli czwartą lokatę, choć jeszcze przed ostatnią grupą skoczków byli na trzecim miejscu z przewagą ponad 35 pkt nad Austriakami.
Zwycięzca Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi wygrał konkurs w Trondheim, wyprzedzając żegnającego się ze skokami Andreasa Stjernena. Polacy nie dolecieli do czołowej dziesiątki.
Po pierwszej serii trzeci był Dawid Kubacki, po drugiej czwarte miejsce zajął Kamil Stoch. Polacy skakali lepiej niż w Oslo, ale do podium wciąż trochę zabrakło - tym razem jedynie 1,5 pkt.
Najlepszy z Polaków był Kamil Stoch. Ex aequo z Robertem Johanssonem zajął ósme miejsce. Norweg wciąż jest liderem cyklu Raw Air.
Norweg jest najbliżej zwycięstwa w najtrudniejszym i najlepiej opłacanym turnieju w skokach narciarskich. Nasi reprezentanci wyglądali na zmęczonych sezonem.
Bardzo mocny wiatr w Oslo uniemożliwił rozegranie drugiej serii zawodów. Przed ostatnią kolejką Polacy prowadzili z przewagą 15 pkt nad drugą wtedy Austrią. Spadli jednak z podium.
Po pierwszej z szesnastu serii turnieju Raw Air Stoch do lidera traci tylko 4,5 pkt. Do niedzielnego konkursu indywidualnego zakwalifikowała się szóstka zawodników Stefana Horngachera.
- Wiem, wiem, powiecie, że konkurs był szalony czy niesprawiedliwy. Ale takie są skoki. Na tym polegają wady, ale i piękno tej dyscypliny.
Kubacki ze złotym medalem! Stoch ze srebrnym! Obłędny konkurs w Seefeld! Nowy mistrz świata po pierwszej serii zajmował 27. miejsce!
Stoch, Kubacki, Żyła i Hula walczą w piątek na normalnej skoczni. Następnej szansy na polskie podium w Seefeld nie będzie. A w XXI wieku nasi sportowcy tylko raz wrócili bez medalu z MŚ.
- Najtrudniej na mistrzostwach świata jest odciąć się od ich rangi i skakać tak jak w każdym normalnym konkursie, a jeszcze lepiej jak na treningu - mówi Kamil Stoch po kwalifikacjach do piątkowych zawodów o mistrzostwo świata na normalnej skoczni.
Polskim skoczkom pozostaje już tylko jedna medalowa szansa na mistrzostwach świata. Ale w piątek będą się musieli zmierzyć z bardzo tajemniczą skocznią w Seefeld.
Drużyna Horngachera nie obroniła złotego medalu z Lahti sprzed dwóch lat. Zwyciężyli rewelacyjni Niemcy, srebro zdobyli Austriacy, a brąz Japończycy.
Markus Eisenbichler, Karl Geiger i Killian Peier to medaliści na dużej skoczni podczas mistrzostw świata. Polacy lądowali blisko. W niedzielę konkurs drużynowy, w którym słabiutkiego w Seefeld Jakuba Wolnego zastąpi Stefan Hula.
- Czy wy aby na pewno lubicie skakać na Bergisel? - zapytał ktoś Stocha po niepokojących kwalifikacjach, w których Polacy byli zaledwie siódmą reprezentacją.
- Czuję spokój, bo wiem, że niczego nie zaniedbałem. Zrobiłem, co trzeba, by na mistrzostwach w Seefeld dać sobie szansę na wysokie loty - mówi Dawid Kubacki.
Polacy zaprezentowali się słabo, żaden z nich nie wszedł do pierwszej dziesiątki. Dwa pierwsze miejsca zajęli Niemcy.
- Jeśli się człowiek nie skupi na zadaniu, tylko buja w obłokach, zazwyczaj ląduje na tyłku - mówi Piotr Żyła przed startem mistrzostw świata w Seefeld.
Trzeci w pierwszej serii treningowej i najlepszy w drugiej - trzykrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch odświeżył znajomość ze skocznią Bergisel w imponującym stylu. Wróci na nią pewnie dopiero na piątkowe kwalifikacje do sobotnich zawodów o mistrzostwo świata.
- To moje ósme mistrzostwa świata, ale nic mi jeszcze nie spowszedniało. I dobrze. Wciąż czuję entuzjazm, tremę i przypływ energii - mówi Kamil Stoch, trzykrotny mistrz olimpijski w skokach.
- Sytuacja z Maćkiem Kotem była dla mnie jedną z najtrudniejszych. Mimo wszystko mogę się uważać za szczęśliwego trenera, przywiozłem na mistrzostwa do Seefeld trzech skoczków będących na topie - mówi Stefan Horngacher, trener polskiej kadry.
Nawet efektowne zwycięstwo Polaków w piątkowym konkursie drużynowym w Willingen nie przesądziło, czy czwartym do zespołu na mistrzostwa świata w Seefeld będzie Jakub Wolny czy Stefan Hula. Maciej Kot do Austrii w ogóle nie pojedzie.
Jedenasty triumf w sezonie z dużą przewagą 21,6 pkt i zwycięstwo w cyklu Willingen Five. Lider Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi wrócił na szczyt sześć dni przed mistrzostwami świata
Japończyk odniósł 11. zwycięstwo w sezonie i triumfował w turnieju Willingen Five.
Fantastyczny, ponad 150-metrowy skok w drugiej serii dał Karlowi Geigerowi drugie zwycięstwo w karierze. Na tydzień przed mistrzostwami świata świetnie na niemieckiej skoczni zaprezentowało się trzech Polaków, którzy zawody ukończyli w pierwszej piątce.
Niemiec skoczył 146 m, wyprzedził Piotra Żyłę oraz Stefana Krafta i objął prowadzenie w turnieju Willingen Five.
Jeśli zawodnicy Horngachera będą skakać równie daleko na MŚ w Seefeld, złotego medalu nikt nie będzie w stanie im odebrać.
Dwa tygodnie przed obroną tytułu mistrzów świata polscy skoczkowie wylądowali poza podium w Lahti. I wciąż nie wiadomo, kto będzie czwarty w drużynie.
Kamil Stoch wygrał 33. konkurs Pucharu Świata, dołączając do Mattiego Nykaenena i Adama Małysza, którzy na dużej skoczni w Lahti zwyciężali po trzy razy.
Trzykrotny mistrz olimpijski odniósł drugie zwycięstwo w sezonie. Triumfował po raz 33. w karierze i w liczbie wygranych w Pucharze Świata zrównał się ze słynnym Niemcem Jensem Weissflogiem.
Po raz pierwszy w tym sezonie Biało-Czerwoni nie znaleźli się w pierwszej trójce konkursu drużynowego. Zawiódł Jakub Wolny i mimo że świetnie na fińskiej skoczni zaprezentowali się Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła, to przegraliśmy walkę o podium z Japończykami. Zwyciężyli Austriacy, którzy wyprzedzili Niemców.
W sobotę Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Jakub Wolny zaczynają starty na mistrzostwach świata.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.