"Także nasza intencją jest jak najszybsze zamknięcie sprawy pomnika" - taką deklarację złożył Egidiusz Włodarczyk, prowincjał Zakonu Braci Mniejszych w piśmie do prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka o sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego. Ale nie stosuje się do wyznaczonego przez prezydenta terminu odpowiedzi, tylko każe mu dalej czekać. Bernardyni wbrew pozorom nie mają wiele czasu do namysłu: mają wyremontować pomnik do końca lutego.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał ojcom bernardynom remont pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Ci odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd oddalił tę skargę, co oznacza, że parafia ma do końca lutego wyremontować pomnik.
Dyskusje o pomniku Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie co pewien czas rozgrzewają emocje w mieście. Fundacja Rzeszowska zaprasza w sobotę na wydarzenie zatytułowane "Wielka Mandorla", będzie to kolejna okazja, by poznać historię i wartość artystyczną pomnika, a także podyskutować o jego przyszłości. Zaproszono IPN, ale odpowiedź nie pozostawia wątpliwości co do kompletnego braku otwartości pracowników tej instytucji na jakąkolwiek dyskusję o tym pomniku. Powstała już o tym nawet piosenka.
Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargę bernardynów, którzy nie zgadzali się nakazem remontu pomnika Czynu Rewolucyjnego, wydanym przez inspektorat budowlany. Ale ta decyzja ciągle nie zamyka sprawy pomnika.
Na ogrodzeniu wokół pomnika Czynu Rewolucyjnego pojawiły się plakaty wyborcze kandydatów Konfederacji. Zakon tłumaczy, że to samowolka. Tomasz Buczek, którego plakat zwisł na tle symbolu Rzeszowa, odpowiada na zarzuty.
Inicjatywa obywatelska "Czysty Pomnik" zrobiła prezent właścicielom i miłą niespodziankę rzeszowianom. W nocy z czwartku na piątek wysprzątała pomnik Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie, który od miesięcy tonął w ptasich odchodach.
Kolejne miesiące pomnika Czynu Rewolucyjnego za ogrodzeniem powodują, że symbol miasta staje się jego antyreklamą. Mieszkańcy nie gryzą się w język: "Ilustracja do aktualnych starań o miano Europejskiej Stolicy Kultury". Bernardyni zawieszają rozmowy z miastem.
Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Niezłomnych donosi do prokuratury na Wiesława Buża, posła Lewicy, zarzucając mu publiczne propagowanie ustroju totalitarnego i kierowanie gróźb karalnych do zwolenników wyburzenia pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie.
Rzeszowscy bernardyni powinni poszanować to, co dostali niemal w darze, i kierować się wolą fundatorów. Tak przynajmniej dyktuje szeroko pojmowana kultura - napisał w obszernym liście na temat rzeszowskiego pomnika Czynu Rewolucyjnego Zbigniew Polit.
Rzeszowianie czekają na decyzję oo. bernardynów w sprawie przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego. Zakonnicy, którzy są właścicielami terenu, na którym stoi pomnik, najpierw zwołali tendencyjną komisję, w której przewagę mieli przeciwnicy pomnika, a teraz w odpowiedzi na maile w obronie monumentu, odsyłają artykuł o tym, jak sowieckie pomniki są niszczone w Europie. - Czy to zapowiedź decyzji o wyburzeniu? - zastanawiają się mieszkańcy.
Fanpage Bitwa o Rzeszowski Pomnik, który skupia zwolenników pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, zachęca rzeszowian do wysyłania maili w obronie monumentu do oo. bernardynów. Akcja nosi nazwę: "Piszemy maile do bernardynów".
Prowincja oo. Bernardynów w Krakowie, która decyduje o losie pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, ma nowy zarząd. - Nowe władze zakonne potrzebują czasu na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości i dalszych działań dotyczących pomnika - informuje o. Alojzy Garbarz, rzecznik prasowy oo. Bernardynów.
Wtorkowa sesja Rady Miasta Rzeszowa była wyjątkowa. Radni głosowali aż nad trzema uchwałami dotyczącymi przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego. Ich autorzy przekonują, że władze miasta podejmują wszelkie możliwe działania, aby odzyskać pomnik. - Mieszkańcy chcą, aby pozostał, został odrestaurowany i przejęty przez miasto - przekonywał Tomasz Kaminski, szef klubu Rozwój Rzeszowa. Także część radnych PiS wcale nie chce, żeby monument został zburzony. Uważają, że można go ocalić, ale należy mu nadać inną wymowę.
Niebawem debata o pomniku Czynu Rewolucyjnego przeniesie się z mediów społecznościowych i konferencji prasowych na salę sesyjną w rzeszowskim ratuszu. Jedynym klubem, który do tej pory nie wyraził stanowiska w sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego, pozostaje klub Prawa i Sprawiedliwości. Okazuje się, że środowisko prawicowe w Rzeszowie nie jest jednomyślne w sprawie niszczenia pomnika.
Radni Koalicji Obywatelskiej z sejmiku województwa podkarpackiego poczuli się wywołani do tablicy ws. pomnika Czynu Rewolucyjnego. Jakie stanowisko zajęli?
Na środowej konferencji prasowej radnych z Rozwoju Rzeszowa nie obyło się bez emocji. Gdy wszyscy dookoła opowiadali się za ochroną i odzyskaniem pomnika Czynu Rewolucyjnego, jedna osoba była stanowczym zwolennikiem usunięcia monumentu z przestrzeni miejskiej.
Na portalu petycje.pl pojawiło się pismo, w którym jego autorzy apelują do oo. bernardynów o zwrot pomnika Czynu Rewolucyjnego miastu i mieszkańcom. Przywołują argumenty przemawiające za tym, aby zachować monument, ale także apelują o refleksję: "czy chcecie (...) uczestniczyć w barbarzyńskim akcie niszczenia, godnym islamskich radykałów" i ostrzegają "wyburzenie Pomnika w imię ideologicznych fobii narazi miasto Rzeszów oraz cały region i jego mieszkańców nie tylko na koszty finansowe, ale i na śmieszność".
"Nie stawajmy się barbarzyńcami, którzy niszczą udane realizacje artystyczne i symbole ważne dla lokalnych społeczności" - apeluje ks. dr. Paweł Batory, diecezjalny konserwator zabytków do o. Teofila Czarniaka, ministra prowincjalnego w zakonie oo. Bernardynów w sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. To jeden z najmocniejszych i najważniejszych głosów w dyskusji o przyszłości pomnika w ostatnim czasie.
W piątek o przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego, jednego z najważniejszych symboli miasta, debatowała komisja powołana przez właściciela monumentu - zakon oo. bernardynów. Zdecydowana większość uczestników to zwolennicy wyburzeniem monumentu. Innego zdania były tylko władze Rzeszowa. Konrad Fijołek, prezydent miasta, po raz kolejny zadeklarował wolę przejęcia pomnika.
Dyskusja na temat pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie znowu się rozkręca. Po marszałku województwa podkarpackiego, który uważa, że pomnik powienien zniknąć, swoje stanowisko opublikowała Platforma Obywatelska w Rzeszowie. Czytamy w nim, m.in., że "pomnik jest utrwalonym symbolem miasta, a młodszemu pokoleniu z komunizmem nie kojarzy się w ogóle". Czy tym razem z wymiany stanowisk coś wyniknie?
Po wznowionej kilka tygodni temu dyskusji na temat przyszłości jednego z najważniejszych symboli Rzeszowa - pomnika Czynu Rewolucyjnego - marszałek Władysław Ortyl w imieniu zarząd województwa podkarpackiego wydał oficjalne oświadczenie. "Należy wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje aktualnie obowiązujący system prawny, aby problem pomnika rozwiązać" - czytamy w nim. Mimo że pomnik nie jest własnością samorządu województwa, to stanowisko może mieć ważny wpływ na przyszłość monumentu.
Ojcowie bernardyni są od wielu lat właścicielami pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Niektórzy mieszkańcy oczekują, by zakonnicy go usunęli. Większość jednak woli, by pomnik został. Na niezbędny remont pomnika zakonników jednak nie stać. Kilka tygodni temu Konrad Fijołek wyraził chęć przejęcia symbolu Rzeszowa. O przejęciu pomnika chce też rozmawiać grupa radnych wojewódzkich z PiS. Każda ze stron ma jednak zgoła inne zamiary wobec słynnego monumentu.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Wokół najsłynniejszego rzeszowskiego pomnika, w centrum miasta, zostało zainstalowane metalowe ogrodzenie. Ojcowie bernardyni, którzy są właścicielami terenu, na którym stoi pomnik, tłumaczą, że to efekt nakazu Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla miasta Rzeszowa, wydanego po doniesieniu telefonicznym. Tymczasem władze miasta Rzeszowa poinformowały "Wyborczą", że chcą przejąć pomnik.
Na środowej sesji sejmiku województwa podkarpackiego rozgorzała dyskusja nad usunięciem pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. A wszystko za sprawą wiceprzewodniczącego Czesława Łączaka (PiS), który zgłosił wniosek o przekazanie pieniędzy oo. bernardynom na wyburzenie pomnika. - Nasze województwo nie powinno być kojarzone z pozostałościami systemu komunistycznego - uzasadniał. - To symbol obciachu i czegoś, co od dawna nie powinno istnieć - stwierdził z kolei Jacek Magdoń (PiS).
Klasztor bernardynów w Rzeszowie zlecił przeprowadzenie ekspertyzy technicznej pomnika Czynu Rewolucyjnego. - Jest sugestia, że stan umocowań rzeźby z konstrukcją pomnika jest zły, a elementy betonowe mają pęknięcia - mówi o. Bolesław Opaliński, gwardian klasztoru.
- Czytałam komentarze ludzi pod moimi zdjęciami. Pisali, że jestem nieodpowiedzialna. Trzeba znać granice. Ja wiem, na ile sobie mogę pozwolić - odpowiada rzeszowianka Agnieszka Stanek, która bez żadnej asekuracji wspięła się na pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. I choć zawodowe trenowanie porzuciła, bo została mamą, to miłość do wysokości znowu się odezwała.
Agnieszka Stanek z Rzeszowa ma nietypowe hobby. Wspina się na pomnik Czynu Rewolucyjnego. I to bez zabezpieczeń, a za pomocą rąk i nóg. Zapierające dech w piersi zdjęcia, zrobione podczas wspinaczki, opublikowała w internecie. Reakcje były różne.
Brak chęci do dialogu, wprowadzanie zmian niespełniających wymagań oraz pogłębianie zapaści wiekowej w zawodzie - takie zarzuty w stronę ministra zdrowia skierowały pielęgniarki i położne w liście złożonym na ręce wojewody podkarpackiego. Na pikiecie przy pomniku Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie oberwało się także wszystkim rządzącym: - Pozostają obojętni na argumenty.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego Kobiet w Rzeszowie - tak może brzmieć oficjalna nazwa najbardziej rozpoznawalnego monumentu na Podkarpaciu. Zmiana jego symboliki jest jednym z pomysłów na uratowanie go przed wyburzeniem, którego domaga się Instytut Pamięci Narodowej.
Słynny rzeszowski pomnik przy al. Cieplińskiego powoli staje się symbolem trwających od tygodnia strajków przeciwko delegalizacji aborcji w Polsce. Monument w czwartek zyskał nową nazwę - Pomnik Czynu Rewolucyjnego Kobiet w Rzeszowie. Choć pod takim hasłem można było go odnaleźć na Mapach Google tylko przez jeden dzień, to akcja sprowokowała pytanie: czy ta nazwa nie powinna pozostać już na zawsze?
Projekt odkupienia i rewitalizacji pomnika Czynu Rewolucyjnego nie zakwalifikował się do Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego. Wszystko przez to, że w przeszłości zakon bernardynów nie chciał negocjować z miastem na temat odsprzedania działki, a sam projekt nie spełniał regulaminu.
Najsłynniejszy pomnik Rzeszowa nie daje o sobie zapomnieć. Są szanse, że miasto odzyska działkę, na której monument stoi, i uratuje go przed rozbiórką. Wszystko dzięki rzeszowiance Irenie Paterek.
- Pomnik wygląda jeszcze gorzej niż do tej pory - komentują mieszkańcy Rzeszowa. Choć z podstawy słynnego pomnika zniknęły bohomazy, szara farba w miejscu oderwanych płyt nie poprawiła estetyki obiektu.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchyliło decyzję podkarpackiego konserwatora zabytków o niewpisaniu pomnika Czynu Rewolucyjnego do rejestru zabytków. Powód? Według ministerstwa nie można nazwać 38-metrowego pomnika na żelbetowych palach wbitych w grunt "obiektem ruchomym". Od dwóch lat pomnik jest na liście "do usunięcia" zgodnie z ustawą dekomunizacyjną. Wpis do rejestru mógłby go uratować.
Właściciele działki, na której stoi słynny rzeszowski pomnik - oo. bernardyni - nie zrobili nic w jego sprawie. Decyzja spadła na wojewodę Ewę Leniart. Ta z kolei przerzuciła ten obowiązek na inspektora nadzoru budowlanego. Nasz Czytelnik pyta, czy to odpowiednia instytucja do zajmowania się wykonywaniem ustawy dekomunizacyjnej. "Nadzór zajmuje się przecież obiektami, które są uszkodzone, grożą zawaleniem" - pisze Czytelnik.
Czy pomnik Czynu Rewolucyjnego zostanie wpisany do rejestru zabytków i jednocześnie uratowany przed wyburzeniem? Decyzja wciąż nie zapadła, choć wniosek o taki wpis został złożony w marcu tego roku. Dlaczego jego analiza trwa aż tak długo?
Muzycy z 0% NORMY stają w obronie pomnika Walk Rewolucyjnych. Nakręcą teledysk, w którym będą stać murem w jego obronie. Szukają też chętnych do wzięcia udziału w nagraniach do klipu.
O. Rafał Klimas, gwardian klasztoru oo. Bernardynów, do którego należy pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, ostro odpowiedział organizatorom pikniku w obronie pomnika: "Miasto Rzeszów, które 500 lat temu wybrała Matka Boża, zasługuje na godny symbol. Niewątpliwie nie powinien nim być pomnik o tak negatywnej wymowie i treści" - napisał.
Na fanpage'u "Biwa o Rzeszowski Pomnik" ukazała się informacja o tym gdzie można składać podpisy pod petycją do wojewody podkarpackiej, Ewy Leniart, wyrażającą sprzeciw wobec wyburzenia Pomnika Czynu Rewolucyjnego. Podczas niedzielnego Pikniku Pod Pomnikiem, którzy zorganizowano pod hasłem "Pomnik Ma Zostać", zebrano 1007 podpisów. Na pewno to nie wszyscy rzeszowianie, którzy uważają, że pomnik należy pozostawić w przestrzeni miasta. Akcja zbierania podpisów trwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.