Dwaj niemal nieznani kolarze prowincjonalnej grupy mogą być bardzo zadowoleni po trzecim etapie Giro d'Italia. Przez ponad cztery godziny to ich pokazywano w telewizji.
21 etapów, trzy tygodnie ścigania, cztery piekielnie trudne wspinaczki, kilka tylko nieco mniejszych. I dwóch kandydatów do zwycięstwa w Giro d'Italia, pierwszym w sezonie kolarskim wielkim tourze.
Wyścig Vuelta a Espana ruszył w Utrechcie z najmocniejszym peletonem od lat i nawet zakazany tramadol wykryty u Nairo Quintany nie zmącił dobrego nastroju przed startem imprezy.
Wielkie zmiany w klasyfikacji generalnej wprowadził szalony etap rozgrywany na brukach północnej Francji.
Duńska policja o godz. 5.30 wkroczyła do kopenhaskiego hotelu ekipy Bahrain Victorious, w której jest aż pięciu Polaków. Przeszukała także autobus i samochody zespołu, a wcześniej domy w kilku krajach, w tym w Polsce.
Słowenia ma tylu mieszkańców co Warszawa (ok 2 mln), powierzchnię taką jak województwo dolnośląskie. I dwóch najlepszych kolarzy na świecie, którzy rozpoczynają walkę o zwycięstwo w Tour de France.
Policja aresztowała kobietę odpowiedzialną za kraksę w Tour de France, a zeszłorocznemu triumfatorowi Tadejowi Pogacarowi zabrakło ośmiu sekund do zostania liderem wyścigu po zwycięstwie w indywidualnej jeździe na czas.
Tadej Pogacar w Tirreno Adriático i Primož Roglic w Paryż - Nicea przygotowują pole do najgorętszego kolarskiego starcia od lat w Tour de France.
Albo walka o zwycięstwo w Tour de France, albo medal olimpijski. Za najlepszych kolarzy świata tego wyboru dokonają prawdopodobnie ich pracodawcy.
Wicelider Vuelty Richard Carapaz zaatakował żwawo na finałowym podjeździe przedostatniego etapu, nogi lidera Primoża Roglicia nie kręciły tak, jak trzeba, lecz do zmiany na szczycie tabeli nie doszło.
Przez prawie dwa tygodnie jechał w koszulce lidera Tour de France, ale wyścig przegrał. By uratować sezon, Primoż Roglić musi jedyną czasówkę na Vuelta a Espana nie przejechać, a przefrunąć.
Richard Carapaz nowym liderem kolarskiego wyścigu Vuelta a Espana. Pytanie, na jak długo - po piętach Ekwadorczykowi depcze trzech bardzo mocnych rywali.
Tadej Pogacar, 22-letni Słoweniec, w pojedynkę zakwestionował tezę, że Tour de France da się wygrać, tylko jadąc w silnej drużynie, w asyście pomocników niemal równie mocarnych jak lider.
Egan Bernal nie wygra w tym roku Tour de France. Ubiegłoroczny triumfator został w niedzielę wprost znokautowany.
Kolumbijczyk Daniel Felipe Martinez po raz pierwszy w karierze wygrał etap Tour de France. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Słoweniec Primož Roglic, drugą pozycję stracił obrońca tytułu Egan Bernal.
Czyżby nie było mocnych na Słoweńców podczas tegorocznego Tour de France? W niedzielę pirenejski etap wygrał Tadej Pogacar przed Primożem Roglicem. Roglić został nowym liderem wyścigu.
Główny faworyt Tour de France Primoż Roglić wygrał pierwszy górski etap. Wyprzedził rodaka Tadeja Pogaciara, ale liderem pozostał Francuz Julian Alaphilippe.
Niespełna 33-letni Holender Bauke Mollema po solowej akcji wygrał kończący sezon słynny klasyk w północnych Włoszech. Rafał Majka finiszował na początku drugiej dziesiątki.
Hiszpańską imprezę mieli zdominować Kolumbijczycy. Żaden z nich nie stanął jednak na podium. Za to dwa jego stopnie, pierwszy i trzeci, zajęli Słoweńcy. Zaskoczenie? Nie do końca.
Niespełna 21-letni Słoweniec Tadej Pogacar wygrał przedostatni odcinek wyścigu dookoła Hiszpanii. Jako trzeci do znajdującej się na wzniesieniu mety dotarł Rafał Majka. Piąty był rodak zwycięzcy Primoż Roglić, który przed niedzielnym "etapem przyjaźni" zachował czerwoną koszulkę lidera i w Madrycie zapewne będzie świętował triumf.
Rafał Majka na piekielnie trudnym etapie zajął szóste miejsce. Tę lokatę zajmuje już też w klasyfikacji generalnej.
Astana wygrała rozpoczynającą hiszpański Wielki Wyścig drużynową jazdę na czas. Na czele klasyfikacji generalnej Miguel Angel Lopez - lider grupy z Kazachstanu i jeden z faworytów imprezy.
Lider Giro d'Italia Richard Carapaz i główni rywale zbierają sekundy przewagi nad wybitnym specjalistą od czasówek Primożem Rogliciem w niepokoju, że wyprzedzi ich na ostatnim etapie. A Rafał Majka wciąż sekundy traci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.