Rada Polityki Pieniężnej znów zdecydowała, aby nie zmieniać stóp procentowych. Według analityków obniżek stóp możemy się spodziewać najwcześniej w marcu 2025 r.
Rok 2024 zapowiada się dla bankowców rewelacyjnie: nowe rezerwy frankowe już nie będą potrzebne, stopy procentowe nie zostaną obniżone, wakacji kredytowych też praktycznie brak. Już teraz pobito rekord zysków. A to dopiero początek.
Stopy procentowe bez zmian - zdecydowała w środę Rada Polityki Pieniężnej. Mimo coraz wyższych odczytów inflacji ekonomiści twierdzą, że obniżki stóp są coraz bliżej.
Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przesłucha w środę pierwszych pięciu świadków w sprawie wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.
Mimo nacisków politycznych Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. Wcześniej apelował o to premier Donald Tusk, dziś wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
To, że teraz prezes NBP zmienił zdanie i dopuszcza możliwość wcześniejszych obniżek stóp procentowych jest nieracjonalne - wynika z komentarzy ekonomistów. Może to być jednak odpowiedź na słowa premiera Tuska.
Ci, którzy nie zdążyli kupić mieszkania na kredyt, nie czekają już na obietnice kolejnych rządowych dopłat. Do banków wpływa coraz więcej wniosków o kredyt hipoteczny. - I tak nie załapię się na żadne programy, mam dosyć czekania, jak ceny za metr są w kosmosie - mówi nam 35-letnia Zofia.
- O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć. Taka możliwość może pojawić się w 2026 r., kiedy inflacja zacznie spadać - powiedział Adam Glapiński, przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej podczas czwartkowego wystąpienia. Jego zdaniem w przyszłym roku inflacja może ponownie wystrzelić.
Rada Polityki Pieniężnej nie zaskoczyła kredytobiorców, w lipcu pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Mieszkania są coraz trudniej dostępne, a rząd uparcie twierdzi, że to nie wina cen nieruchomości, tylko... drogich kredytów i niskiej zdolności kredytowej rodzin.
- Jesteśmy w celu inflacyjnym, ale to okres przejściowy. W drugiej połowie roku inflacja będzie rosnąć - mówił prezes NBP Adam Glapiński dzień po decyzji Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.
Rada Polityki Pieniężnej kolejny raz z rzędu ani nie obniżyła, ani nie podniosła stóp procentowych. Mimo 2,5-proc. inflacji główna stopa referencyjna wciąż jest na poziomie 5,75 proc.
TVN ujawnił, że spółka 1450, której prezesem jest biznesmen Radosław Tadajewski, dostała 1,7 mln zł za analizowanie negatywnych publikacji i komentarzy na temat Narodowego Banku Polskiego i jego prezesa Adama Glapińskiego.
W środę miał zebrać się Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej i debatować na temat wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa Adama Glapińskiego. Sprawa jednak nagle spadła z wokandy. A sam wniosek jest w poprawkach u prawników i zostanie złożony przed wakacjami.
Dzień po decyzji Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, głos zabrał prezes Adam Glapiński. - Reakcja NBP na wstrząsy była właściwa, inflacja jest w celu - przekonywał Glapiński.
Podczas majowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej zapewne nie zdecyduje się na cięcie stóp procentowych. A to oznacza, że Czechy mają niższe stopy procentowe niż my. Sprawdzamy, dlaczego Polacy będą czekać na tańsze kredyty i niższe stopy procentowe aż do końca 2025 r.
- Politycy chcą oceniać, bo mają fiu bździu w głowie, nie mają żadnej wiedzy na ten temat. Polakom wmówiono, że wysoka inflacja jest spowodowana przez złą wolę banku centralnego. To tragiczne - mówił Adam Glapiński podczas swojego wystąpienia w piątek, odnosząc się do wniosku o postawienie go przed Trybunałem Stanu.
Mimo 1,9-proc. inflacji w marcu Rada Polityki Pieniężnej nie obniżyła stóp procentowych. To nie jest zaskakująca decyzja, ale ekonomiści i tak czekają na piątkowe wystąpienie prezesa Adama Glapińskiego. Chodzi o wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu.
- Prezes NBP nie brał udziału w polityce - mówił Artur Soboń, były poseł i członek rządu PiS. Próbował przekonywać, że nikt z zarządu banku centralnego nie należy do partii politycznej. Członkowie zarządu wystąpili na wspólnej konferencji w obronie Adama Glapińskiego.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, posłowie Koalicji 15 października 26 marca w południe złożyli w Sejmie wniosek o TS dla Adama Glapińskiego. "Zrobił z Narodowego Banku Polskiego przystawkę Prawa i Sprawiedliwości" - tłumaczą wnioskodawcy. Jak przypominał prof. Przemysław Litwiniuk, Glapiński ma 30 dni na honorowe odejście.
W połowie sierpnia 2023 roku prezes Adam Glapiński miał na biurku sprawozdanie, z którego wynikało, że strata Narodowego Banku Polskiego wyniesie ponad 17 mld zł. Mimo to tydzień później wysłał do rządu pismo, deklarując, że bank będzie miał 6 mld zł zysku.
We wtorek posłowie Koalicji 15 października mają złożyć wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego. Wtedy szef Narodowego Banku Polskiego miałby 30 dni na honorowe odejście. Ale nic takiego się nie wydarzy, jak wynika z jego najnowszych deklaracji.
Choć Trybunał Stanu do tej pory był wykorzystywany bardzo rzadko, to teraz statystyki mogą pójść w górę. Wniosek o postawienie przed TS Adama Glapińskiego jest gotowy. Rząd Donalda Tuska sformułował wobec prezesa NBP osiem zarzutów.
A zła wiadomość? W czwartym kwartale 2024 roku, jeżeli rząd zrezygnuje z tarcz antyinflacyjnych, inflacja powróci do poziomu aż 8,4 proc. Tak wynika z najnowszej marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego.
Jak co miesiąc, po decyzji RPP o wysokości stóp procentowych, konferencję zwołał prezes NBP Adam Glapiński. Główny temat: inflacja. Ale Glapiński zaczął jednak od wylewania swoich żali: Ile NBP musiał się nasłuchać krytyki, "ile kabaretów skonstruowano na podstawie naszych projekcji".
Rada Polityki Pieniężnej kolejny miesiąc z rzędu zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Główna stopa referencyjna wciąż wynosi 5,75 proc. Ale to nie oznacza, że niektórym kredytobiorcom nie spadną raty.
Tak napisał były premier na portalu LinkedIn. I dodał: "ale nie biorą tego pod uwagę przy inwestowaniu". To komentarz do insynuacji Marty Kightley, pierwszej wiceprezeski Narodowego Banku Polskiego, która ma dostawać sygnały, że dla zagranicznych inwestorów Polska staje się krajem niestabilnym przez ataki na Adama Glapińskiego.
Adam Glapiński po wyborach z gołębia przemienił się w jastrzębia. Na ostatniej konferencji wyraźnie zasugerował, że do końca roku nie ma szans na niższe stopy, a więc i niższe raty kredytów. A i to nie koniec. - Deklaracja ta wspiera nasz scenariusz stabilnych stóp procentowych do 2025 r. włącznie - mówią wprost ekonomiści Banku Pekao.
Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej nie chce obniżać stóp procentowych, skoro inflacja ma spaść poniżej 3 proc.? Na początek jednak Glapiński wyświetlił film. - Złoto to nasza polisa na złe czasy, oby takie nie nadeszły. Złoto zawsze w długim terminie zyskuje na wartości - mówił na odtwarzanym wideo.
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. A zgodnie z prognozami ekonomistów - i samego przewodniczącego RPP, prezesa NBP Adama Glapińskiego! - w marcu inflacja może spaść nawet poniżej 3 proc.
- To załamałoby polski sektor finansowy - mówił jeszcze w grudniu o sprzedaży obligacji przez NBP prezes Adam Glapiński. Ireneusz Dąbrowski, członek RPP i współpracownik Glapińskiego, zapowiedział właśnie konieczność realizacji tego scenariusza. Bank centralny znalazł pałkę, którą będzie mógł okładać rząd. Przy okazji dostanie się też konsumentom.
Strata NBP oznacza, że do budżetu nie wpłynie z banku ani złotówka, choć z drugiej strony rząd nie będzie musiał też tej straty pokrywać.
Dzień po decyzji Rady Polityki Pieniężnej o stopach procentowych głos zabiera prezes NBP Adam Glapiński. - Spodziewamy się dalszego spadku inflacji. W najbliższych miesiącach inflacja może się obniżyć poniżej 3 proc. - powiedział prezes Glapiński.
"Złożyłem zawiadomienie do Prokuratora Generalnego na Adama Glapińskiego o udział w ofercie korupcyjnej b. szefa KNF Marka Ch. Jednocześnie przedstawiłem dowody w tej sprawie do rozważenia klubowi KO, czy nie powinniśmy złożyć wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa NBP przed Trybunałem Stanu" - poinformował we wpisie na platformie X (dawniej Twitter) Roman Giertych.
W czwartek, podczas prezentacji założeń makroekonomicznych do budżetu 2024 roku, w Sejmie pojawiła Marta Kightley, pierwsza zastępczyni prezesa Narodowego Banku Polskiego. To już kolejny raz, kiedy Adam Glapiński nie występuje publicznie i wysyła swoją zastępczynię. Czy Glapiński posłucha ekonomistów i sam poda się do dymisji?
"Skupienie na premiach i nagrodach to chyba pokłosie zainteresowania nimi Prezesa NBP" -napisał na platformie X Paweł Mucha, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego. I opublikował dokumenty, z których wynika, ile dokładnie prezes Adam Glapiński dostaje na konto.
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w grudniu o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Prezes Adam Glapiński wyjaśnił, jak ocenia polską gospodarkę i czy rzeczywiście na obniżki stóp procentowych poczekamy do kolejnej zimy. A przede wszystkim: pokazuje, jak zmienił ton podczas wystąpień po zapowiedzi postawienia go przed Trybunałem Stanu.
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Jutro dowiemy się, czy to dlatego, że teraz prezes Adam Glapiński martwi się wysoką inflacją, czy zajmuje się już wyłącznie groźbami postawienia go przed Trybunał Stanu.
Prezes Adam Glapiński tak panicznie boi się postawienia przed Trybunał Stanu, że organizuje kolejne konferencje zarządu NBP, wywiesza billboardy, wysyła listy do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, Banku Światowego, Europejskiego Banku Centralnego, śle ankiety do ekonomistów, prosi członków RPP o wstawiennictwo. W tym samym czasie Trybunał Konstytucyjny zmienia przepisy tak, żeby go ochronić.
"Formułowane są mgliste oskarżenia o podważenie apolityczności sprawowanej funkcji. Są one na tyle niekonkretne, że można wnioskować, iż jedynym przewinieniem prezesa NBP jest fakt, że koalicja powstała po 15 października 2023 r. widziałaby kogoś innego na tym stanowisku" - tak piszą w obronie Adama Glapińskiego niektórzy członkowie zarządu NBP.
- Dlaczego w najnowszej ankiecie NBP skierowanej do ekonomistów zabrakło najważniejszego pytania: "Czy prezes NBP powinien zostać postawiony przed TK za wielokrotne łamanie art. 227 ust. 4 Konstytucji RP?" - komentuje na portalu X ekonomista Paweł Wojciechowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.