Dolnośląski zarząd KO cofnął Renacie Granowskiej rekomendację na funkcję wiceprezydentki, ale we wrocławskim ratuszu nic się nie zmieniło.
Choć wiceprezydent Renata Granowska została wykluczona z PO, to Jacek Sutryk nie widzi potrzeby jej dymisji. Platforma Obywatelska musi teraz znaleźć sposób, by zachować dwa stanowiska wiceprezydentów.
Decyzja sądu partyjnego PO jest ostateczna i nie ma od niej odwołania. - Decyzja ta stanowi dowód, że Platforma posiada zdolność do samooczyszczenia z osób postępujących w sposób niezgodny z wartościami - komentuje lider PO w regionie.
Wiceprezydentka Wrocławia i przewodnicząca miejskiej Platformy Obywatelskiej Renata Granowska odwołała się od decyzji o jej usunięciu i stanęła w czwartek przed krajowym sądem partyjnym.
We wtorek rano, 14 października Platforma informowała o przesunięciu posiedzenia sądu partyjnego w sprawie usunięcia wiceprezydent Wrocławia Renaty Granowskiej. Po kilku godzinach w PO zmieniono zdanie.
- Od prawie 20 lat pracuję dla Wrocławia oraz Platformy i moje działania są doceniane przez mieszkańców. W każdych kolejnych wyborach otrzymywałam więcej głosów - mówi Renata Granowska, która czeka na ostateczny werdykt w sprawie usunięcia jej z partii.
- We Wrocławiu obiecali nam miasto obywateli, a dali nam partię dyrektorów. Nikt ich nie wybierał, ale rachunki wystawiają w sposób mistrzowski - mówi lider SOS Wrocław Piotr Uhle, radny miejski.
Dolnośląska Platforma podzielona na stronników Michała Jarosa i Renaty Granowskiej szykuje się do wewnętrznych wyborów: "Konflikt w parii goni konflikt i chcemy to wyciszyć. Możemy się nie lubić, ale powinniśmy razem współpracować" - słyszymy w rozmowach.
Platforma łączy się z Nowoczesną oraz Inicjatywą Polską i przekształca się w Koalicję Obywatelską. Działacze partii już przygotowują się do wyborów władz w nowym ugrupowaniu.
Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej doprowadził do spotkania mediacyjnego pomiędzy posłem Michałem Jarosem i wrocławskimi radnymi, którzy mieli zostać wykluczeni z partii.
Konflikt we wrocławskiej Platformie może spowodować powstanie nowego klubu w radzie miasta. - Życie jest ciągłą zmianą - mówi Agnieszka Rybczak, obecna przewodnicząca rady, której grozi wykluczenie.
Zarząd Platformy we Wrocławiu podjął uchwałę, w której "wyraża głęboki sprzeciw oraz zaniepokojenie działaniami" Michała Jarosa, lidera partii na Dolnym Śląsku. Pod dokumentem krytykującym orzeczenie ws. wykluczenia z PO Renaty Granowskiej podpisała się ona sama.
Wiceprezydentka Wrocławia Renata Granowska uważa, że sąd koleżeński PO pozbawił ją prawa do obrony, a orzekający w jej sprawie złamali prawo. - Spotka się to z adekwatną reakcją z mojej strony, przewidzianą przepisami prawa - zapowiada Krzysztof Bryłka, przewodniczący sądu.
Sąd koleżeński regionu dolnośląskiego w poniedziałek, 16 czerwca wydał orzeczenie o wykluczeniu Renaty Granowskiej z Platformy. Wyrok jest nieprawomocny, a wiceprezydent Wrocławia już zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji.
Zarząd regionu Platformy Obywatelskiej składa wniosek do sądu partyjnego o ukaranie szóstki swoich radnych, w tym przewodniczącej Agnieszki Rybczak. Zarzuca się im, że nie wykonują poleceń partyjnych i prowadzą własną politykę.
- Bardzo mnie dziwi, że w trudnej dla Platformy sytuacji powyborczej, wszczyna się wewnętrzne konflikty - powiedziała Renata Granowska. - Chodzi o uczciwość wobec wyborców - tłumaczył poseł KO Michał Jaros, który złożył wniosek o sąd partyjny.
Wiceprezydenci Wrocławia dorabiają sobie do pensji w radach nadzorczych spółek komunalnych. Tylko jeden od momentu powołania nie dostał miejsca w żadnej.
28 maja we Wrocławiu rozegrany zostanie finałowy mecz piłkarskiej Ligi Konferencji, w którym Chelsea Londyn zmierzy się z Realem Betis Sevilla.
Poinformujemy Donalda Tuska i wszystkich naszych parlamentarzystów w regionie - grzmią działacze Platformy, obserwując ostatnie działania wojewody Anny Żabskiej.
Część klubu radnych KO dogadała się z PiS i głosowała przeciwko przedstawicielowi klubu KO. Chodziło o wybranie szefa nowej komisji.
Aby przeprowadzić wrocławskie referendum trzeba mieć 46,6 tys. podpisów, a na razie udało się zebrali 33 tys. Organizatorzy akcji z SOS Wrocław są rozczarowani brakiem zaangażowania przede wszystkim PiS, które szumnie zapowiadało wsparcie akcji.
Konflikt szefa partii w regionie Michała Jarosa i Renaty Granowskiej, kierującej nią w mieście podzielił donośląską Platformę Obywatelską.
Dziś nie przesądzam o niczyjej winie, decyzja należy do organów naszej partii - oświadczył szef PO na Dolnym Śląsku Michał Jaros, który potwierdził "Wyborczej", że uchwała w sprawie Renaty Granowskiej została podjęta.
Można przypuszczać, że jeśli ktoś podpisał się pod wnioskiem referendalnym, to na referendum pójdzie i zagłosuje za odwołaniem Jacka Sutryka. Wszystko wskazuje na to, że wynik będzie na granicy - podkreśla Bogdan Zdrojewski, eurodeputowany KO, były prezydent Wrocławia.
Zdecydowana krytyka pomysłu referendum ws. odwołania Jacka Sutryka z funkcji prezydenta Wrocławia zwiodła jego zastępczynię Renatę Granowską na manowce. Także w kwestii taczki pod ratuszem.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk uważa, że organizatorów referendum w sprawie jego odwołania nic nie łączy. Zbierający codziennie podpisy od mieszkańców są innego zdania: "Łączy nas troska o Wrocław"
We wrocławskiej Platformie Obywatelskiej wyraźnie widać konflikt między zwolennikami szefa partii w regionie Michała Jarosa i frakcją wiceprezydentki Wrocławia Renaty Granowskiej. Różni ich m.in. stosunek do referendum, które może odwołać prezydenta Jacka Sutryka.
Inicjatorzy zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka zebrali już blisko 4 tys. podpisów. Wiceprezydentka Renata Granowska organizatorom zarzucała m.in. nacjonalizm. - W akcję angażują się środowiska, które dzieli prawie wszystko, ale łączy sprzeciw wobec patologii we władzach miasta - odpowiada jeden z organizatorów, radny Piotr Uhle.
Środowiska nacjonalistyczne i antyszczepionkowcy - tak wiceprezydentka Wrocławia Renata Granowska z PO mówiła w TVP3 Wrocław o inicjatorach referendum. Teraz prostuje swoje słowa.
Mąż wiceprezydentki Wrocławia Wojciech Granowski był prezesem klubu finansowanego przez miasto, co wzbudzało ogromne kontrowersje. - Zrezygnowałem, bo nie chcę mieszać sportu z polityką - zapewnia Granowski.
W ostatnich dwóch latach piłkarze ręczni Śląska Wrocław z budżetu miasta otrzymali 3 mln zł dotacji, a dodatkowo kilkaset tysięcy przekazały im miejskie spółki. Kolejne 1,4 mln zł mogą dostać wkrótce. - Nigdy nie decydowałam o wysokość dotacji przyznawanej zawodowym klubom - mówi wiceprezydentka Renata Granowska.
Prawo i Sprawiedliwość chciało, aby prezydent Wrocławia Jacek Sutryk złożył rezygnację, ale radni odrzucili projekt apelu w tej spawie. Jednak niektórzy radni Koalicji Obywatelskiej wstrzymali się od głosu.
Radni po wyjątkowo burzliwej dyskusji przyjęli budżet Wrocławia na 2025 r. - On jest blisko ludzi i o to nam chodziło - chwalił radny Robert Maślak z Lewicy. - To budżet upolityczniony, na co wskazują wydatki na WKS Śląsk oraz propagandę - krytykował radny KO Jakub Janas.
Władze klubu radnych Koalicji Obywatelskiej chcą zdyscyplinować swoich radnych, tak żeby wszyscy poparli budżet Wrocławia na 2025 rok. W ostatniej chwili zmieniono nawet regulamin klubu, aby móc wyrzucać myślących inaczej. - W 98 procentach to budżet Jacka Sutryka, a nie KO - zaznacza radny Jakub Nowotarski.
Robert Leszczyński, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej we wrocławskiej radzie miasta może zostać odwołany - słyszymy od radnych. To efekt walk w lokalnej Platformie.
Jak dobrze dopasowywać ofertę kulturalną do oczekiwań odbiorców, co zrobić z faktem, że kultura świetnie się rozwija we Wrocławiu i Wałbrzychu, a w małych miejscowościach brakuje na to pieniędzy? O tym m.in. dyskutowano podczas Kongresu Kultury Wrocławia i Dolnego Śląska.
Coraz więcej działaczy Platformy uważa, że premier Donald Tusk może wystartować w wyborach prezydenckich. - Michał Jaros wszedł do rządu, bo przyda się w organizacji kampanii. Jest wyjątkowo pracowity i od rana do nocy będzie zdzierał zelówki - mówi jeden z samorządowców.
Radni Wrocławia przegłosowali zwiększenie deficytu budżetowego miasta do 612,6 mln zł. Najwięcej kontrowersji wywołały dodatkowe pieniądze przeznaczone na portal wroclaw.pl i gazetkę wydawaną przez miejską spółkę ARAW. - To medium mówi, że w mieście jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. I wiadomo, komu to zawdzięczamy - ironizował Piotr Uhle z KO.
24 radnych zagłosowało za udzieleniem absolutorium i votum zaufania prezydentowi Jackowi Sutrykowi. Przeciwko był tylko Andrzej Kilijanek z PiS, a wstrzymało się czterech radnych Koalicji Obywatelskiej i siedmiu z PiS. Przed radą klub KO wprowadził dyscyplinę i kto nie głosował "za" może spodziewać się konsekwencji.
W Koalicji Obywatelskiej wprowadzono dyscyplinę klubową przed głosowaniem nad absolutorium dla prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Radni, którzy się wyłamią, najprawdopodobniej pożegnają się z klubem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.