Do konsultacji i opiniowania trafił projekt ustawy anty-SLAPP-owej. Przepisy mają chronić dziennikarzy i aktywistów przed bezzasadnymi pozwami, których celem jest nękanie lub zastraszenie.
Około 600 tysięcy złotych na restauracje i cygara, 30 milionów dolarów za tankowce czekające na ropę z Wenezueli, na którą Orlen wyłożył 1,5 miliarda złotych i nigdy jej nie dostał, 5 milionów złotych na kampanię referendalną przed wyborami w 2023 roku. Bilans rządów Obajtka w narodowym koncernie paliwowym dopiero poznajemy.
Policja i prokuratura skrupulatnie zmierzyły plamy czerwonej farby, która znalazła się na mundurze policjanta. A śledczy oskarżyli Klementynę Suchanow o naruszenie jego nietykalności cielesnej.
Neosędzia - dziś już w stanie spoczynku - Konrad Wytrykowski doniósł na Wojciecha Czuchnowskiego, twierdząc, że ten składał fałszywe zeznania w procesie, który sędzia wytoczył "Wyborczej" i przegrał. Choć sąd zeznania ocenił jako wiarygodne, prokuratura w Opolu wszczęła śledztwo.
Po kilku latach procesu, kilkunastu wielogodzinnych rozprawach "Wyborcza" wygrała kolejny proces cywilny dotyczący tekstu o tzw. aferze hejterskiej związanej z Ministerstwem Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Projekt ustawy anty-SLAPP to krok w dobrą stronę, ale proponowane kryteria wykorzystania środków ochrony przed atakami SLAPP są zbyt restrykcyjne, by mogły skutecznie działać w praktyce. To główna konkluzja ze stanowiska organizacji społecznych ARTICLE 19 Europe, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska
Miejscowy deweloper dotował kampanię kandydata na burmistrza Nowego Targu. Renata Piżanowska tę informację upubliczniła i została zasypana pozwami.
Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień Volta-Med leczy osoby uzależnione od narkotyków metadonem, lekiem podobnym w działaniu do heroiny. Ale środka nie zawsze używają pacjenci, część trafia na czarny rynek. Przeciwko klinice protestują aktywiści, a władze ośrodka grożą jednej z nich pozwem.
Nie ma uzasadnienia kontynuowanie postępowań zmierzających do tłumienia krytyki i debaty publicznej - przyznają Lasy Państwowe. Ale z pozwu wymierzonego w "Wyborczą" się nie wycofują, choć właśnie straciły główny argument.
Po blisko pięciu latach procesu, niemal 30 rozprawach i wielogodzinnych przesłuchaniach dziennikarzy "Wyborcza" wygrała proces cywilny dotyczący tekstów o tzw. aferze hejterskiej związanej z Ministerstwem Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Jak chronić dziennikarzy i aktywistów przed bezzasadnymi pozwami? Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przy ministrze sprawiedliwości przygotowała projekt ustawy anty-SLAPP. O jego szczegółach mówi "Wyborczej" jej wiceprzewodniczący prof. Wojciech Kocot.
Działająca przy Ministerstwie Sprawiedliwości Adama Bodnara komisja kodyfikacyjna prawa cywilnego przedstawiła projekt ustawy anty-SLAPP, czyli regulacji, która ma chronić dziennikarzy i aktywistów przed bezzasadnymi pozwami.
Aby prawo wymierzone w zastraszające dziennikarzy i aktywistów pozwy było skuteczne, nie wystarczy przepisanie unijnej dyrektywy. Polski ustawodawca powinien wprowadzić kilka koniecznych elementów - mówi "Wyborczej" Konrad Siemaszko, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Żywimy uzasadnioną nadzieję, że nasz kraj zdecyduje się dać przykład jako pionier europejskiej legislacji anty-SLAPPowej - piszą organizacje apelujące o zmiany w prawie. I podsuwają propozycje, które mogłyby zatrzymać nękanie mediów i organizacji postępowaniami sądowymi.
Po zeszłorocznych wyborach nowe władze skończyły z praktyką nękania mediów i organizacji pozwami. Ale to nie znaczy, że SLAPP-y zniknęły. - Konieczna jest zmiana przepisów, która w przyszłości zapobiegnie zastraszaniu dziennikarzy i aktywistów - mówi mec. Piotr Rogowski.
Warszawski sąd nie zgodził się z argumentacją Uniwersytetu SWPS, który twierdził, że Rafał Rudnicki, jeden z administratorów strony Kurdystan.info, zamieszczał na tym portalu informacje podżegające do nienawiści.
Nękające procesy (tzw. SLAPP) wytaczane mediom przez rządzących finansowała za rządów Zbigniewa Ziobry Prokuratura Krajowa. Do ich obsługi zatrudniono kancelarię Macieja Zaborowskiego, byłego asystenta Ziobry. Za wszystko płacili polscy podatnicy. "Wyborczej" udało się ustalić kwoty.
Straszenie kosztownymi procesami to sprawdzony sposób wielkich korporacji, władzy i oligarchów, by odwieść dziennikarzy od prowadzenia śledzw. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, jak skończyć z tym procederem w Polsce.
Uciszanie mediów niszczy demokrację i podmywa podstawy społeczeństwa obywatelskiego. Europa zaczęła zmieniać przepisy, dzięki czemu będzie znacznie trudniej zalewać redakcje pozwami, a aktywistów zastraszać kosztami procesów.
"Wyborcza" była jedynym medium ostro atakowanym przez PiS. Wytaczając procesy, podmioty państwowe nie musiały się liczyć z żadnymi kosztami. SLAPP to broń przeciwko wolnym mediom.
Demokratyczny rząd mamy już od miesięcy. Dlaczego politycy PiS i "tłuste koty" wciąż nękają "Wyborczą" i inne wolne media pozwami?
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prawomocnie przegrała w sądzie sprawę, w której chodziło o bezzasadne sprostowanie, a tak naprawdę o SLAPP-ing.
Od 2015 r. inicjatorami SLAPP-ów przeciw mediom i dziennikarzom, a także aktywistom broniącym praworządności były przede wszystkim podmioty państwowe, funkcjonariusze publiczni i spółki skarbu państwa.
Media Freedom Rapid Response odnotowuje, że media i dziennikarze w Polsce stoją przed wieloma krytycznymi wyzwaniami, w tym zagrożeniami prawnymi, niepewnością finansową, presją polityczną i rosnącą polaryzacją.
Monopolista w przesyłaniu gazu ziemnego, którego jedynym akcjonariuszem jest skarb państwa, pozwał aktywistkę klimatyczną z grupy Bombelki. Pozew liczy kilkadziesiąt stron, a firma domaga się od dziewczyny 20 tys. zł.
Branża medialna w Europie zmaga się z niepewnością finansową, zmianami technologicznymi, spadkiem zaufania publicznego i zagrożeniami ze strony potężnych interesów politycznych i biznesowych - wynika z raportu amerykańskiego think tanku Freedom House.
W piątek przed sądem w Oławie rozpoczęła się rozprawa przeciwko społecznikowi Markowi Drabińskiemu, który został oskarżony o zniesławienie przez firmę Jack-Pol. W ubiegłym roku aktywista wielokrotnie mówił, że spuszcza ona do Odry podejrzaną substancję.
Nigdy wcześniej sędziowie nie sięgali na taką skalę po pozwy i akty oskarżenia wobec krytyków. Nawet w ewidentnych sytuacjach wielu rezygnowało z kroków prawnych, tak aby nikt nie zarzucił im, że wykorzystują swoją pozycję zawodową.
Rządzący naszym krajem dzierżą rekord w liczbie pozwów przeciwko mediom i krytykom
Pełnomocnik TVP dopuścił się w pozwie wobec Agory plagiatu. Wytknął to sąd, który zresztą cały pozew ws. tekstu "Wyborczej" o Jacku Kurskim oddalił
Kontrole z kuratorium, z gminy, z UOKiK, a nawet Rzecznika Praw Dziecka zostały nasłane na prywatną szkołę pod Wrocławiem. Powód? Szkoła odmówiła nauki dwójki niesfornych chłopców, a rodzice odpuścić nie chcieli. Tak właśnie działa SLAPP.
"Na adwokacie spoczywa szczególny obowiązek dbałości o to, aby nie przekroczyć granic prawidłowego reprezentowania klientów". Obowiązuje go też "zachowanie zasad rzeczowości" i "dążenie do rozstrzygnięć pozwalających zaoszczędzić klientowi kosztów" - tyle mówi Zbiór zasad etyki adwokackiej. Jak się to ma do nękania pozwami SLAPP?
- W Unii narasta nadużywanie wymiaru sprawiedliwości przeciwko wolności słowa - ostrzega komisarz Vera Jourova. Komisja Europejska przedstawiła projekt wymierzony w nękające pozwy wobec dziennikarzy. Reporterzy bez Granic: państwa członkowskie powinny wdrożyć sugestie KE.
Ponad 200 tys. podpisów zostało złożonych pod petycją anty-SLAPP, nawołującą do wprowadzenia przepisów chroniących obywateli przed procesami za krytykę władzy lub korporacji. Podpisaną petycję wręczono wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Verze Jourovej.
Liczą na to, że nawet po odrzuceniu przez redakcję dziesiątek bezzasadnych sprostowań ich publikację nakaże sąd, który w takich sprawach w ogóle nie bada, czy artykuł zawiera błędy albo nieprawdziwe informacje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.