Władze kalifornijskiego PacWest Banku mówią wprost: rozważamy wszystkie opcje. Wartość jego akcji spadła o ponad 50 proc. Zadziałał efekt domina i sprawdzają się obawy analityków.
Po masowym wycofywaniu pieniędzy przez klientów kolejny amerykański bank stanął na skraju bankructwa i zostaje przymusowo przejęty przez amerykańskiego giganta. Pieniądze klientów są w całości gwarantowane, a cała transakcja jest kierowana przez amerykańskiego regulatora.
Klienci amerykańskiego First Republic Bank wyciągnęli ze swoich kont ponad 100 miliardów dolarów w zaledwie trzy pierwsze miesiące 2023 roku. Powód? Strach przed rozlaniem się kryzysu bankowego na kolejne instytucje.
- Już po kryzysie w Dolinie Krzemowej, sprawa zamknięta. Media skupiły się na temacie upadłego banku, a jesteśmy w centrum rewolucji, jaką przynosi ChatGPT. To zmiana na miarę pojawienia się internetu - przekonuje Arthur Mrozowski, polski wynalazca, inwestor, współtwórca Doliny Krzemowej.
Nic dwa razy się nie zdarza. Chyba że za sterami projektu stoi Joseph Gentile. Menedżer przyczynił się do upadku zarówno Lehman Brothers, jak i Silicon Valley Bank.
Gdyby w podobnej do SVB sytuacji znalazł się bank, którego klientami byliby kucharze, szewcy, nauczyciele i strażacy, panika nie nabrałaby takiej prędkości
- Różne scenariusze można sobie wyobrazić. To nie będzie tak, że kurz opadnie i zaraz zapomnimy o tym, co się stało - mówi serwisowi Wyborcza.biz Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao.
Konta miały w nim niemal wszystkie firmy z Doliny Krzemowej. Upadek Silicon Valley Bank (SVB) to potężny cios w start-upy i całą branżę nowych technologii. Rykoszetem dostał Izrael, fala powodziowa dociera do kolejnych rynków, także do Polski. - Takie są skutki lekkomyślności i chciwości. Historia się powtarza - komentuje Maciej Piernikowski, inwestujący w Dolinie Krzemowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.