Rzecznik praw obywatelskich, były szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, prokuratura, politycy - wszyscy domagają się wyjaśnienia sprawy szczecińskiego księdza Piotra Z., który w sobotę popełnił samobójstwo.
O śmierci księdza poinformowali w sobotę wieczorem na swojej stronie salezjanie.
Wojownicy Maryi byli poruszeni odwołaniem przez hierarchów ks. Dominika Chmielewskiego z funkcji moderatora ruchu. Salezjanin przygotowywał ich do tego już wtedy, gdy dostał "żółtą kartkę" od Komisji Nauki Wiary. Władze jego zakonu zapewniają teraz, że kapłan zostanie członkiem ruchu i może go wspierać. Jednak jego aktywność rekolekcyjna ma być ograniczona.
Ksiądz Grzegorz O., były już dyrektor salezjańskiej podstawówki w Lubinie, miał w telefonie i komputerze pliki z pornografią dziecięcą. Sąd skazał go na karę bezwzględnego więzienia, ma też zakaz pełnienia funkcji wychowawczych względem małoletnich.
Wrocławska Inspektoria Towarzystwa św. Franciszka Salezego wydaliła ze zgromadzenia ks. Jacka Bałembę. Od lat odprawiał msze w rycie trydenckim, a na nie trzeba mieć pozwolenie. Przewodniczył też modlitwom za ofiary katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Ksiądz Grzegorz O., dyrektor salezjańskiej podstawówki w Lubinie, stanie przed sądem. Przyznaje się do posiadania w telefonie i komputerze ponad stu kilkudziesięciu plików z pornografią dziecięcą. Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia.
- Mnie to nie pasuje do jego charakteru i osobowości. Zupełnie nie było widać w nim takich tendencji - mówią ludzie znający księdza Grzegorza O. Salezjanin siedzi w areszcie z zarzutami posiadania treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Jak podaje portal 24legnica.pl, jest nowa decyzja w sprawie aresztu Grzegorza O. - dyrektora Salezjańskiej Szkoły Podstawowej podejrzanego o posiadanie materiałów o treści pedofilskich z nieletnimi poniżej 15. roku życia.
Dzieci z przedszkola oraz uczniowie szkoły podstawowej w Zespole Szkół Salezjańskich Don Bosco we Wrocławiu zostali w trybie natychmiastowym ewakuowani z budynku przy ul. Świętokrzyskiej. Swoje domy musieli też opuścić okoliczni mieszkańcy.
Salezjanin Henryk Łącki, były probosz parafii w Dębnie, za ok. 2,5 mln zł kupił sobie cztery luksusowe apartamenty w Kołobrzegu i Łebie, a gdy to się wydało, zniknął. Teraz odnalazł się w innej diecezji - prawie 300 kilometrów od Dębna. Byli parafianie, którzy przez lata wspomagali go datkami, czują się wystrychnięci na dudka.
Pierwsza w Polsce eksmisja księdza z domu zakonnego odbyła się w czwartek, 8 września w centrum Poznania. Ks. Michał Woźnicki odmawiał wyprowadzki. Do akcji wkroczył komornik ze ślusarzem. Byliśmy na miejscu.
Ks. Michał Woźnicki odmówił podpisania protokołu i poszedł na skargę, bo protokolantka miała różową sukienkę. W tym tygodniu komornik ma go eksmitować z domu zakonnego.
52-letni ksiądz zakonnik Henryk Łącki z Dębna, który wystawił w kościele musical "Będziesz Święty", stał się dla wiernych w ostatnich miesiącach mniej święty. Parafianie przyłapali go na tym, że za gotówkę kupił sobie nad morzem warte miliony złotych nieruchomości w apartamentowcach, które w nazwie mają "premium" i "resort".
"Druh Grzegorz odszedł na wieczną wartę" - poinformowali harcerze z obwodu płockiego ZHR. Ksiądz brał udział w autokarowej pielgrzymce do Medjugorie, która skończyła się tragicznie.
Jak się zwierzę zapędzi w kąt, to i zając potrafi podrapać. Ja się trochę znalazłem w takiej sytuacji - tłumaczy ks. Michał Woźnicki. W wojnie księży z Poznania nadchodzi ostatnie starcie.
Ks. Michał Woźnicki z Poznania wywołał kolejną awanturę. Zaczął w sklepie, potem przepychał się na ulicy z innym księdzem i rzucał pod koła samochodu. Transmitował to w internecie.
Salezjanie z Poznania poprosili komornika o eksmisję zbuntowanego księdza Michała Woźnickiego z ich domu zakonnego - dowiedziała się "Wyborcza". Spodziewają się, że policja będzie musiała użyć siły.
Ladacznicza czekająca na okazję - tak ks. Michał Woźnicki nazywa policjantkę, która zwracała się do niego "pan", a nie "ksiądz". Woźnicki już wcześniej miał problem z kobietami w policji. W komendzie zapewniają nas: - Nie będzie przebaczenia, będą zarzuty.
Ks. Michał Woźnicki z rozbitą głową wylądował w szpitalu. - Zwykły bandyta. Chciał mnie zabić - mówi o ks. Jacku Bielskim. Policja podaje, że oprócz pałki teleskopowej w ruch poszły też damskie torebki.
32 osoby z Ukrainy przyjmie do swojej bursy Zespół Szkół Salezjańskich w Szczecinie. - W tej chwili jest u nas osiem osób. To kobiety i dzieci w wieku od 4 do 15 lat. Dwie panie są w ciąży - mówi ks. Mariusz Witkowski, dyrektor szkół.
Transmisje mszy już nie wystarczają księdzu Michałowi Woźnickiemu z Poznania. Przechadza się więc z kamerą po domu zakonnym i zaczepia innych księży. W swoją wojnę zaangażował właśnie dzieci.
- Osoba duchowna powinna dawać dobry przykład - stwierdził sędzia. Skazany ksiądz Michał Woźnicki nie przejął się tym: - Wyrok wydano pod masońskim znakiem. Tęsknię za sprawiedliwością Bożą.
Przełom w sprawie zbuntowanego księdza Michała Woźnickiego. Kościół chce go usunąć ze stanu duchownego. Machina ruszyła - wynika z pisma, które dotarło do Poznania z Rzymu. Hiszpański generał wylicza w nim grzechy Woźnickiego.
- Odpowie pan przed Bogiem! Będzie pan siedział w piekle! - grzmiał ks. Michał Woźnicki. Sędzia Szymański odpowiadał: - Musi się ksiądz porządnie wyspowiadać. Mam nadzieję, że jeszcze się ksiądz nawróci.
- Nie wstydzę się! Dumny jestem - mówi ks. Michał Woźnicki. Rzecznik policji: - Jego zachowanie podczas przesłuchania było - mówiąc dyplomatycznie - dalece niestosowne.
- Moja mowa nie jest zgodna ze standardami społeczności YouTube. Bogu dziękuję, że tam nie należę - mówi ks. Michał Woźnicki. Tyle że właśnie na YouTubie transmituje swoje nienawistne wystąpienia.
- Łachy! Bandyci! Prowokatorzy! - ruga bezkarnie policjantów ksiądz Michał Woźnicki. Policjanci nie reagują, ksiądz zaczyna się modlić.
Ks. Michał Woźnicki i jego ministrant nie wierzą w koronawirusa. W piątek przekonali się, czym grozi odmowa założenia maseczki. Protokolantka wcisnęła guzik alarmowy, policja użyła siły.
Ks. Michał Woźnicki wykorzystuje samobójczą śmierć kapłana do ataku na abp. Stanisława Gądeckiego. Podczas transmitowanej w internecie mszy oskarżył metropolitę o tę tragedię.
- Wysługuje się Żydom, gazecie żydowskiej - mówił o mnie ksiądz Michał Woźnicki. Pokazywał wiernym moje zdjęcie i sugerował, że za grzechy sodomskie czeka mnie piekło. Kościół jest bezradny wobec kolejnych jego ekscesów.
Poznański metropolita abp Stanisław Gądecki do tej pory milczał w sprawie zbuntowanego księdza Michała Woźnickiego. Ale o przyszłość kapłana zapytał słuchacz Radia Maryja.
- Jeśli to nie jest obżarstwo, to być może bolesny skutek szczepień? - pyta w kazaniu ks. Michał Woźnicki, były salezjanin z Poznania. I bezkarnie obraża gwiazdy polskiej estrady.
- Nie zakłócam ciszy! Chwalę Boga! Chwalę Boga! - przekonywał policjantów sympatyk zbuntowanego księdza Michała Woźnickiego. Policja interweniowała w prywatnej, nielegalnej kaplicy.
Salezjanie wygrali proces z ks. Michałem Woźnickim, który nie chce opuścić domu zakonnego w Poznaniu. Ale buntownik w sutannie ogłosił już, że wyroku wydanego "w imieniu masońskiej Rzeczpospolitej" nie uznaje.
- Ksiądz Michał uniemożliwił nam odprawienie mszy. Nie mieliśmy wyjścia, wezwaliśmy policję - opowiadają salezjanie. Ale to był dopiero początek gorszących scen.
Zbuntowany ksiądz ignoruje policyjne wezwania, sąd zwleka z wydaniem wyroku, a władze kościelne nie wiedzą, kto ma podjąć dalsze kroki. W domu salezjańskim wybuchają nowe awantury.
Policja dostała kolejne zgłoszenie o łamaniu rządowych nakazów przez poznańskiego księdza Michała Woźnickiego. Ma jednak problem, bo ksiądz zorganizował w swoim mieszkaniu modlitewny maraton. Jedzenie wciąga na sznurku przez okno.
Policjanci znów interweniowali w domu zakonnym salezjanów w Poznaniu: Powód: łamanie przez ks. Michała Woźnickiego rządowych nakazów.
- Trzy razy mówiłem, że nie stawiam oporu. Odpowiadali, że to bierny opór, bo nie przebierałem nogami - relacjonuje ks. Michał Woźnicki, którego w poniedziałek policjanci wynieśli siłą z nabożeństwa. W komendzie będzie kontrola.
- Co wy robicie z kapłanem? My się tylko modlimy - krzyczała jedna z wiernych, gdy w poniedziałek rano policjanci wynosili z zakonu salezjanów ks. Michała Woźnickiego. Kilka dni wcześniej ksiądz mówił: - Władza świecka nie sięga w tę świątynię pańską.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.