Sport to nie wszystko. Modnym rozwiązaniem stają się też małe kluby książki, grupy dyskusyjne, spotkania autorskie. Niektórzy stawiają na warsztaty ceramiczne lub malarskie, ale tu, uwaga - są one również popularne wśród par.
Niejedna z nas widziała na Tinderze mniej znanego aktora, uczestnika programu telewizyjnego, pana z reklamy pastylek na gardło, youtubera o kiepskiej reputacji i muzyka z jeszcze gorszą. Prawdę mówiąc, celebryci mają w świecie randkowym przechlapane.
Nie jest tak, że era cudzołożenia przez internet zaczęła się wraz z upowszechnieniem Tindera. W 2002 roku powstał słynny portal Ashley Madison, który reklamował się jako miejsce dla osób w związkach, które szukają dyskretnej relacji na boku.
Czy owijanie w bawełnę rzeczywiście jest etycznym koszem, który ma na celu ochronić zdrowie psychiczne sprawcy i ofiary? Może jest po prostu tchórzostwem
Niezręczności związane z rozliczeniami nie wynikają z konserwatywnego lub nowoczesnego podejścia, tylko problemów z komunikacją
Ten element tinderowego grepsu oznacza, że dana osoba nie była nigdy w związku małżeńskim, nie ma za sobą rozwodu oraz nie ma dzieci. Z jakiegoś powodu szczególnie dojrzali mężczyźni uznają, że to godne pochwały osiągnięcie.
Czas na poważną rozmowę z przyjaciółmi - jeśli do tej pory nie umówili was na randkę z miłością waszego życia, niech lepiej wezmą się do roboty
Dożyliśmy czasów, w których nie dość, że wzorcem jest mizoginistyczny psychopata, to jeszcze mężczyźni próbują otwarcie podrywać tym wyznaniem kobiety.
Randkując w internecie, chcemy poznać kogoś nowego, flirtować ze sobą i umówić się na randkę. Zamiast tego dostajemy ulubione pytanie tinderowych leniwców: "Jak tam?". Jak zatem zainicjować idealny internetowy podryw?
Jego priorytety to praca, rozwój osobisty, treningi na siłowni i koledzy. Spotkał się z wami tylko dlatego, że przeczytał w "The Economist", że seks przed stresującym dniem w pracy rozładowuje napięcie i zwiększa produktywność.
Ghosting - jakkolwiek okrutny i niekulturalny by był - może się okazać również użyteczny w niektórych sytuacjach
To przykre, że coś, na co nie ma się wpływu, decyduje o naszej atrakcyjności
Zdarzyło się, że całkiem obiecujący kawaler, dowiedziawszy się o mojej biseksualności, zmienił się w wąsatego wuja na weselu: "Słuchaj, mam taką fajną koleżankę. Zobaczysz, spodoba ci się, będziemy się dobrze bawić".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.