Dziś o świcie na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku odbyła się ekshumacja działaczki ''Solidarności'' i ofiary katastrofy smoleńskiej Anny Walentynowicz. Posłowie PiS, m.in. Anna Fotyga, urządzili pikietę przed cmentarzem, domagając się dopuszczenia bliżej grobu
Czy w Olsztynie potrzebny jest pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej? Chcą tego działacze PiS. - Zachowajmy rozsądek - apelują władze miasta
W ekspertyzie krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna jest znacznie więcej słów nikomu nie przypisanych niż w poprzedniej ekspertyzie Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. CLK konkretne słowa przypisał konkretnym osobom z pewnym prawdopodobieństwem, bo tak komisji było łatwiej badać przyczyny katastrofy. Eksperci krakowscy, gdy mieli wątpliwości napisali, że wypowiedź jest anonimowa, bo prokuratura potrzebuje tego jako dowodu do celów procesowych. Ja cały czas uważam, że jedną z najważniejszych przyczyn katastrofy było kontynuowanie nieustabilizowanego podejścia: samolot schodził z prędkością niemal dwukrotnie wyższą od właściwej, przechodził nad dalszą radiolatarnią na wysokości ponad jedną trzecią większą od prawidłowej. Niedotrzymanie każdego z tych parametrów powinno oznaczać błyskawiczne odejście na drugi krąg. Dowódca mimo to kontynuował podejście do lądowania. Gdyby TU 154 się nie rozbił, nie dałby rady wylądować, bo albo by nie trafił w pas, albo nie dałby rady przy tej prędkości wyhamować na pasie. Obecność bądź nieobecność gen. Błasika w kokpicie nie jest kluczowym fakt dla określenia przyczyn katastrofy smoleńskiej - mówi Michał Setlak, zastępca red. naczelnego ''Przeglądu Lotniczego'', w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką ''Gazety Wyborczej''
Zobacz najważniejsze zdjęcia z raportu komisji do spraw katastrofy smoleńskiej.
PiS wie, że trzeba być lwem i lisem, i że wszystkie środki są dobre, jeśli pozwalają poruszyć siły społeczne. Cała historia społeczeństw narodowych jest historią zawłaszczania przez różne partie i różnych przywódców ojczyzny dla siebie. Życie polityczne normalnego kraju jest walką o hegemonię i definicję tego, co to jest naród i co to jest dobro narodowe - mówi prof. Jerzy Szacki (socjolog, historyk myśli społecznej) w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką "Gazety Wyborczej"
Koszulki, filmy, popiersia, modele samolotów, obrazy - takie rzeczy związane z katastrofą smoleńską można było kupić w ciągu ostatniego roku.
Od dawna uważam, że Bogdan Klich powinien podać się do dymisji. Nie dlatego, że jest złym człowiekiem, to jest bardzo miły, inteligentny pan, ale jest zarazem ministrem bardzo ważnego resortu, gdzie notorycznie są popełniane jakieś wykroczenia. I on z tego, co widzę nie daje gwarancji, że sytuacja się zmieni. Jeśli PO chce odzyskać głosy, musi wzmocnić lewą nogę, lewą rękę, lewe płuco, czy lewe skrzydełko. Ludzi o poglądach troszkę innych niż prawica, skrajnie konserwatywna prawica, powiedzmy umownie skrzydło pana Gowina. Wydaje mi się, że to jest konieczne, bo inaczej te głosy nie tylko przepłyną na trochę do SLD, ale mogą tam pozostać - mówi Barbara Labuda, była ambasador RP w Luksemburgu, w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką 'Gazety Wyborczej'
Zawsze byłam sympatykiem PO. A po 10 kwietnia stwierdziłam: Dosyć sympatyzowania, bycia tylko zwolennikiem, trzeba być konsekwentnym w swoich wyborach. I wstąpiłam do Platformy. Są ludzie, którzy będą słyszeć tylko to, co chcą usłyszeć. A prawdziwe cierpienie nie krzyczy... tłum go nie usłyszy. Premier Tusk ma ludzi, ma swój plan, którego ja nie znam, ale muszę mu zaufać. Kryzys światowy nie jest winą żadnej partii. Nie powinniśmy się we wszystkim oglądać na państwo - że rząd nam musi dać. Państwo nie jest organizacją charytatywną, nie jest w stanie wszystkim wszystkiego dać. Musimy sami zadbać o własne sprawy - mówi Anna Nehrebecka, radna m. st. Warszawy z ramienia PO
Strona rosyjska po otrzymaniu informacji, że prezydent będzie lądował 10 kwietnia o 10.30 (czasu rosyjskiego) oświadczyła - na ponad miesiąc wcześniej - że o tej porze nad lotniskiem będą mgły... Mamy tu poszlaki, które mogą wskazywać, że sztuczna mgła była planowana przez stronę rosyjską. Ale uściślijmy, nie mamy dowodów, które bezpośrednio wskazują i udowadniają, że mieliśmy do czynienia ze sztuczna mgłą w ogóle. Musimy uściślić: mógł być zamach. Ja nigdy nie powiem, że mieliśmy do czynienia z zamachem i mamy na to bezpośrednie dowody. Gdyby wersja zamachu mogła zostać wykluczona, to by została wykluczona i prokuratura, by to oświadczyła. Ale ponieważ materiał dowodowy jest zbierany i ta hipoteza jest zupełnie realna, to przez prokuraturę jest badana. Dlaczego miałoby dojść do zamachu na prezydenta? Patrząc na sferę geopolityczną: Rosja nie jest krajem ani NATO, ani krajem UE, mamy daleko idące zaszłości historyczne, prezydent Kaczyński miał poważne zatargi z Rosją, jeśli chodzi o sprawę Gruzji... - mówi mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik 7 rodzin smoleńskich
Mam mieszane uczucia wobec raportu MAK. Jest mi trochę wstyd za stronę rosyjską - ja generalnie rzecz biorąc lubię Rosjan - że dopuścili się takiego niecnego posunięcia, i że nie wspomnieli ani słowem o tym jak, jaką winę ponoszą, jeśli chodzi o katastrofę. w ogóle uważam, że do raportu MAK podchodzimy jakoś od tej tylnej strony. Zastanawiamy się przede wszystkim, dlaczego tam nie jest uwzględniona wina Rosjan, a mniej zastanawiamy się nad początkiem tej tragedii. Ja myślę, że dopiero wnikliwa analiza raportu MAK i powstającego polskiego raportu da nam pełną odpowiedź na nurtujące nas pytania. 10 IV chciałbym być w Smoleńsku, ale wszystko zależy od stanowiska rodzin smoleńskich, czy pojedziemy, czy nie. Niestety, zakładam, że przed Pałacem Prezydenckim odbędzie się demonstracja. I nie jest to dobry pomysł, bowiem powinniśmy raczej w tym dniu kontemplować, modlić się, przeżywać, a nie demonstrować politycznie - mówi Paweł Deresz, wieloletni dziennikarz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła 10 IV 2010 r. w Smoleńsku
W lotnictwie wszystko trzeba mieć na papierze. Nawet jak się leci małym samolotem, pilot ma obowiązek uzyskać informację o pogodzie na trasie i na lotnisku docelowym. Raport MAK z 19 maja potwierdza, że załoga TU-154 przed startem nie dysponowała ani informacjami o pogodzie na lotnisku pod Smoleńskiem, ani prognozą na papierze. Polacy latają według procedur NATO, Rosjanie mają swoje. I to są zupełnie inne procedury. Żeby lądowanie według wojskowych procedur miało sens, to załoga powinna, się legitymować znajomością tych procedur, to oczywiście musi być potwierdzone stosownymi uprawnieniami. Korzeni katastrofy smoleńskiej należy szukać w sytuacji jaka panuje w lotnictwie wojskowym i w polskiej armii. Ewidentnie mamy do czynienia z kryzysem w szkoleniu pilotów i luźnym podejściem do przepisów - mówi Michał Setlak, zastępca redaktora naczelnego "Przeglądu Lotniczego", w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką "Gazety Wyborczej"
Absolutnie nie można porównywać Jarosława Kaczyńskiego do Piłsudskiego socjalisty i Piłsudskiego demokraty. Jeśli chodzi o Piłsudskiego dyktatora pewne podobieństwa są, ale moim zdaniem, biorą się nie tyle z podobieństwa osobowości, co z podobieństw fizjologii. Na ostatnim etapie życia Marszałka Piłsudskiego zaważyła choroba niszcząca jego organizm. I wiele jego posunięć politycznych było uwarunkowanych degradacją biologiczną jego organizmu. Tak też tłumaczę, niepojęte dla mnie od strony politycznej, obecne zachowania pana Jarosława Kaczyńskiego - że są powodowane właśnie przemianą jego osobowości w wyniku traumy smoleńskiej. Pan prezes Kaczyński i osobowościowo, i politycznie, i jeśli chodzi o poglądy ma za to mnóstwo z Romana Dmowskiego.Jak można uznawać Kaczyńskiego za Piłsudskiego? Pani sobie wyobraża Kaczyńskiego na koniu? Szarżującego na froncie? Za Boga! Już nie mówię, że marszałek za kotami nie przepadał, ale kochał psy, bo to może być odczytane jako złośliwość. Więc każda cecha osobowościowa Piłsudskiego do Kaczyńskiego tak się ma, jak pięść do nosa. Lech Kaczyński pewnie miał więcej z Piłsudskiego, chociaż osobowościowo i drogą życiową Marszałka nie przypominał. Ale owszem, łączy ich taka wewnętrzna wrażliwość. Prezes Kaczyński teraz wszystko podporządkowuje sprawie katastrofy smoleńskiej. Ma swoich winnych tej katastrofy i nie ukrywa tego. Jest prawdopodobne, że jego wersja nie będzie wersją, którą potwierdzi śledztwo. Ale wtedy prezes wcale nie zrezygnuje ze swojej. Moim zdaniem przy pomocy drastycznych metod będzie się o własną prawdę upominał. Ponieważ nie był pewien zachowania Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak, to je wyrzucił. Nie miały cech janczarów zawsze widzących w sułtanie tylko krynicę mądrości i słuszności, więc je bezwzględnie wyeliminował - mówi prof. Tomasz Nałęcz, historyk i polityk, doradca prezydenta ds. historii, w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką "Gazety Wyborczej"
Jakie były przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu w pobliżu lotniska w Smoleńsku? 'W przypadku katastrof lotniczych zazwyczaj nie ma jednej przyczyny, tragedia jest skutkiem splotu różnych okoliczności. Wszystko wskazuje jednak na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem była błędna decyzja pilotów o lądowaniu, mimo docierających do nich powtarzających się informacji o złych warunkach pogodowych na docelowym lotnisku. Wiadomo już, że były wyraźne sygnały ostrzegawcze, min. TU-154 był zbyt wysoko nad drugą radiolatarnią, miał zbyt dużą prędkość zniżania lotu. W takiej sytuacji nieustabilizowanego podejścia rutynowo wykonuje się odejście na drugi krąg. Prawdopodobnie jeszcze o godz. 8.40 polskiego czasu, gdyby piloci przerwali nieprecyzyjne podejście, mogliby się uratować' - mówi ekspert, Michał Setlak, zast. redaktora naczelnego magazynu 'Przegląd Lotniczy' w rozmowie z dziennikarką 'Gazety Wyborczej', Agnieszką Kublik
- Reakcje naszego społeczeństwa po katastrofie w Smoleńsku są w zasadzie dosyć płytkie. Koncentrujemy się na własnych emocjach, przeżywamy je samodzielnie - mówi Roman Cieślak, profesor SWPS (Wydział Psychologii) w rozmowie z Małgorzatą Kolińską-Dąbrowską z "Gazety Wyborczej". Ankieta do wypełnienia pod adresem: surveymonkey.com/s/katastrofa
W którą stronę zmierza dziś polityka rosyjsko-polska i polsko-rosyjska? Czy po katastrofie lotniczej w Smoleńsku, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, czeka nas zmiana w relacjach politycznych i psychosocjologicznych naszych narodów? O ostrożnym optymizmie i nowych oczekiwaniach rozmawiają Bartosz Węglarczyk (kierownik działu Zagranica "Gazety Wyborczej") i Adam Michnik (redaktor naczelny "Gazety Wyborczej")
- Jestem wstrząśnięty. To nieoczekiwane, niezasłużone nieszczęście, które spotkało naszą ojczyznę - mówi Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" po katastrofie rządowego samolotu w Smoleńsku
Zamiast posadzki pod stopami mam bujną trawę, zamiast sklepienia widzę niebo
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.