Jan Sinius pracował nad nią kilka lat. Zebrał wspomnienia żołnierzy z obu stron pola bitwy i cenne materiały archiwalne. Dziś w Centrum Dialogu Przełomy spotkanie z autorem monumentalnego dzieła, jakim jest książka "Szczecin 1945. Bitwa narodów".
Okoliczności nie sprzyjały pełnym pompy obchodom, choć na plakacie zapowiadano "wielką manifestację". Czy to, co działo się podczas obchodów grunwaldzkich 15 lipca 1945 r. w Szczecinie upoważnia do stwierdzenia, że to był prawdziwy początek polskości Szczecina?
- To ostatni bastion związany z PRL - twierdzą wojewoda Zbigniew Bogucki i historyk, który wolałby, żeby Rosjanie "dali" po wojnie Polsce Królewiec zamiast Szczecina, i uruchamiają kampanię mającą zohydzić i zniszczyć świętowanie rocznicy przekazania Szczecina w 1945 roku polskiej administracji.
- Wiemy, że nie były to czasy łatwe - mówił prezydent Szczecina, podkreślając odwagę nowej społeczności, jaka pojawiła się wiosną i latem 1945 roku w Szczecinie. Przemawiał także wojewoda Zbigniew Bogucki, który do 5 lipca 1945 podchodzi z nową, zaskakującą wersją historii.
Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią ponownie zorganizowano "urodziny Szczecina" na Różance. - To ważna data, pełni ogromną rolę w budowaniu tożsamości miasta i jego mieszkańców - mówił o 5 lipca prezydent Piotr Krzystek.
W 77. rocznicę zdobycia Szczecina władze miasta nie złożą kwiatów pod pomnikiem Braterstwa Broni na Cmentarzu Centralnym. Powód to agresja Rosji na Ukrainę. Tyle że w 1945 roku Szczecin zdobywały także tysiące Ukraińców i żołnierzy innych narodowości, a nie tylko Rosjanie.
Mieszkańcy ulicy Bartniczej są jedynymi w Szczecinie, którzy od lat wyrzucają śmieci do kubłów ustawionych w zabytku. Tak można powiedzieć o sensacyjnym odkryciu na osiedlu Arkońskim. W poniedziałek oficjalnie zaprezentowano to miejsce.
Nikt jeszcze tak szczegółowo i z wykorzystaniem unikatowych archiwaliów nie opisał walk o prawobrzeżny Szczecin w marcu 1945 roku. Autor strony Festung Stettin opisał to dzień po dniu. To zapowiedź jego książki.
Ze zdjęciami zrujnowanego Szczecina z lat 1946-1948 i aparatem fotograficznym wyruszyliśmy ulicami współczesnego miasta. Zmieniło się niemal wszystko. Porównajcie archiwalne i współczesne zdjęcia. W niektórych przypadkach pokazaliśmy te miejsca na zdjęciach przedwojennych. Fotografie z lat 1946-1948 pochodzą z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego, które udostępniło je w swoim ogólnodostępnym zasobie.
Ulewne deszcze, dewastując parkowe alejki, odsłoniły gruzowisko. To pamiątka po zapomnianych powojennych wydarzeniach związanych z usuwaniem zniszczeń w powojennym Szczecinie.
Szczecinianin przeniesiony do swojego zrujnowanego miasta z lat 40. i 50. XX wieku mógłby się pogubić. W Centrum Dialogu Przełomy otwarto wystawę zdjęć "Obcy wśród swoich".
- Z punktu widzenia historycznego to bardzo wartościowe znalezisko - nie ma wątpliwości prezydent Piotr Krzystek. W magistracie zaprezentowano sięgające 1945 r. dokumenty, które znaleziono w skrytce przy sali sesyjnej rady miasta.
Pokazane są najważniejsze zjawiska i wydarzenia, które sprawiły, że żyjemy dziś w takim Szczecinie, a nie innym. Wystawa na placu Solidarności bezbłędnie objaśnia początki polskiego Szczecina.
Kiedy Dąbie nazywało się Dąb, a Wolin - Wołyń. Masa ciekawych dokumentów, map i innych eksponatów z początków polskiego Szczecina do obejrzenia na prywatnej wystawie w podwórku przy ul. Wojciecha 1.
"Na posiedzeniu komisji zapytamy magistrat o stan przygotowań do obchodów przyszłorocznej 75. rocznicy urodzin polskiego Szczecina. W szczególności interesować nas będą propozycje wydarzeń w sferze kultury" - zapowiada Edyta Łongiewska-Wijas, przewodnicząca komisji ds. kultury i jednocześnie zaprasza mieszkańców do udziału w spotkaniu i zgłoszenie się z własnymi pomysłami.
Zamordowany wraz z żoną przez Sowietów. Prekursor ekologii. Antyfaszysta, pacyfista, nie chciał opuścić swojej ptasiej krainy. Na wyspie rozdzielającej jezioro Dąbie od Regalicy znajduje się pomnik wyjątkowego człowieka. W piątek zapłonęły tam znicze.
Zapomniany, zaśmiecony, bez palących się zniczy. Tak wyglądał 1 listopada grób Maksymiliana Koperka ze Straży Ochrony Kolei, którego tragiczną śmiercią w 1947 roku zajmował się wojewoda szczeciński Leonard Borkowicz.
Czego jeszcze nie wiemy o tym, co działo się w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim zaraz po wojnie? Zapraszamy na wyjątkową, polsko-niemiecką dyskusję o jednym z najbardziej mrocznych okresów w historii miasta i regionu.
Zastanawiają się nad tym w najnowszym numerze tygodnika "Polityka" Edwin Bendyk i Urszula Schwarzenberg-Czerny.
"Dzisiejsza wieczerza wigilijna jest tym szczególniejsza, że to pierwsza Gwiazdka po straszliwej wojnie, pierwsza w wolnej ojczyźnie, pierwsza tu na ziemi odzyskanej, w polskim Szczecinie..." - świąteczne wydanie "Kuriera Szczecińskiego", grudzień 1945 r.
Uroczystości z okazji 72. rocznicy przejęcia przez polską administrację zarządu nad Szczecinem i Dnia Pionierów Szczecina odbyły się w środę przy pomniku Czynu Polaków.
Danuta Stenka, Ewa Lipska, Magdalena Grzebałkowska, Jerzy Trela, Krystyna Czubówna, prof. Jerzy Bralczyk, Olga Bołądź - to tylko niektóre znane osoby, które do Szczecina przyjadą na Festiwal Czytania ?Odkrywcy Wyobraźni?. Impreza potrwa od 2 do 5 października.
SZCZECIN 1945. Kupiec Józef Walczak latem 1945 r. dostał od miasta przydział na kawiarnię ?Westende?. Ale wcześniej knajpę zajął Roman Marchibein. Spór o ten lokal, w którym działa dziś sieciowa amerykańska restauracja, to była pierwsza cywilna sprawa przed polskim sądem w powojennym Szczecinie
W tużpowojennym Szczecinie 40 procent mieszkańców miasta stanowili Żydzi, którzy mieli tu kibuce, koszerne knajpy, rytualne łaźnie, a nawet własną drużynę futbolową. Za biżuterię, zegarki i wódkę czerwonoarmiści pozwalali im stąd wyjeżdżać do Palestyny.
SZCZECIN 1945. Majątki przepijane w jedną noc, brylanty za kawałek słoniny, spirytus jako najważniejsza waluta, a do tego korupcja, oszustwa i spekulacja. Oto początki przedsiębiorczości w tuż powojennym Szczecinie.
Niektórzy nawet żałowali, że cokolwiek z tego miasta ocalało. Może należało wszystko zrównać z ziemią i zacząć zupełnie od zera? Zresztą Zaremba był tego samego zdania. Tylko wyrażał to nieco łagodniej, okrągłymi zdaniami, jak na polityka przystało - pisze Marek Warchoł*
Na ulicach znajdowano ciała ze śladami tortur i wyłupanymi oczami. Panami życia i śmierci mieszkańców byli sowieccy bandyci oraz zdemoralizowani ubecy i milicjanci. Komisarz Golęcina pisał do władz: "Nie biorę na siebie absolutnie odpowiedzialności za życie Polaków powierzonej mi dzielnicy"
SZCZECIN 1945. PIEKŁO DZIKIEGO ZACHODU. Niemiecki lekarz ostrożnie szacował, że dziennie w Szczecinie umiera z głodu i chorób od 200 do 300 jego rodaków. Polacy też głodowali. Łącznie z prezydentem miasta. Latem 1945 roku Szczecin był miastem śmierci. Ponad 80 tys. Niemców czekał straszny los
SZCZECIN 1945. PIEKŁO DZIKIEGO ZACHODU. Robiliśmy sałatki ze szczawiu, a żona polskiego piekarza Bronisława Lorka rozdawała bułki głodującym Niemcom - wspomina Hans Warmann, który w październiku 1945 r., jako czternastolatek opuścił swój ukochany Stettin
SZCZECIN 1945. Ludzie nie brali willi na Pogodnie i Głębokim, bo tam grasowały sowieckie, niemieckie i polskie bandy. Najbezpieczniejsze były ostatnie piętra oficyn w Śródmieściu. Mało kto chciał odbudowywać Szczecin. Wielu po prostu rabowało, co się da
Przekazanie władzy w Szczecinie polskiej administracji odbyło się w bibliotece dzisiejszego Urzędu Miasta. Dziś jest to reprezentacyjna sala urzędu. To tutaj przyjmowani są najważniejsi goście.
Szczecin 1945. Brutalne morderstwa, gwałty, napady, terror sowieckich żołnierzy, ludzie umierający z głodu. Tak 70 lat temu zaczynała się historia polskiego Szczecina. Do jakiego miasta przyjeżdżali pierwsi osadnicy? W lipcu w serii reportaży przedstawimy najbardziej mroczny okres w dziejach miasta.
SZCZECIN 1945. PIEKŁO DZIKIEGO ZACHODU. "Bandy w mundurach armii radzieckiej terroryzują podróżnych, grabiąc ich mienie, a kobiety wyciągają z wagonów i gwałcą je. Podobne fakty mają miejsce na porządku dziennym". Tak dyrekcja PKP opisywała w 1945 roku los osadników wjeżdżających pociągami do Szczecina. Napady, gwałty, morderstwa były na porządku dziennym
W weekend dalszy ciąg obchodów urodzin miasta. Najwięcej będzie się działo w niedzielę.
Reprint pierwszego, polskiego planu Szczecina w formacie A1 znajdziecie w piątkowej Gazecie Wyborczej. Jego uzupełnieniem są wyjątkowe zdjęcia autorstwa pioniera Szczecina Stanisława Dowlasza i Krystyny Łyczywek, wykonane w pierwszych powojennych latach, oraz zdjęcia ze zbiorów Muzeum Historii Szczecina oddział Muzeum Narodowego. Zobaczycie na nich nie tylko ogrom zniszczeń, ale także pierwsze prace przy odgruzowaniu Starego Miasta i budowie arterii nadodrzańskiej - drogi powstałej na gruzach. Jest też obszerny tekst o Szczecinie z przełomu lat 1945-1946. Plan zawiera mnóstwo ciekawych szczegółów, które pokazują jak bardzo zmieniło się przez ostatnie 70 lat miasto. Zaskakująca miejscami siatka ulicy, nazwy mostów, ulic, placów tajemnicze czarne kwartały to tylko część ciekawostek. Oto przewodnik po planie, który dołączamy w całości do piątkowego wydania. Wymieniamy tylko część ciekawostek. W rzeczywistości są ich dziesiątki. Warto wziąć plan pod lupę. Reprint planu Szczecina z 1946 r. możemy zaprezentować dzięki uprzejmości Archiwum Państwowego w Szczecinie, które zgodziło się na taką publikację.
26 kwietnia 2015 r. przypada 70. rocznica zajęcia lewobrzeżnego Szczecina przez Armię Czerwoną. To, co działo się wiosną 1945 r., jest jednym z najbardziej mrocznych okresów w historii miasta
W marcu 1945 roku rozstrzygnęły się losy Szczecina. W krwawych walkach na przedpolach miasta i w Dąbiu po obu stronach zginęły tysiące żołnierzy. Wschodnie peryferie Szczecina były ostatnimi przeszkodami przed dojściem do Odry. Zwycięstwo sowietów i wojska polskiego umożliwiło rozpoczęcie przygotowań do forsowania rzeki, a 26 kwietnia zdobycia już bez walk lewobrzeżnej części Szczecina. Od tamtych wydarzeń minęło 70 lat. To niesłusznie nieco zapomniane wydarzenia przyćmione przez lata przez wspomnianą kwietniową datę - ważną ale bardziej symboliczną, nie okupioną krwią żołnierzy. Wracamy dziś do miejsc związanych z tamtymi wydarzeniami. Zachowało się sporo śladów, pamiątek i ciekawych miejsc, które przed 70 laty odegrały ważną rolę. Wykorzystałem m.in. informacje od Michała Rembasa, a także informacje z publikacji na temat Puszczy Bukowej Cezarego Aszkiełowicza i Anny Łukaszuk
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.