Może sobie Adam Glapiński, prezes NBP, pohukiwać, że w kraju dokonał się nadzwyczajny cud gospodarczy i to do nas ustawiają się kolejki innych państw po kredyty, ale fakty są takie, że gdyby nie pomoc finansowa Unii Europejskiej, Polska i tym samym Mazowsze byłyby wciąż zapóźnione cywilizacyjnie.
Pieniądze z Unii Europejskiej zmieniły Dolny Śląsk - to jasne jak słońce. Teraz czekają nas nowe fundusze, stąd pojawiają się liczne dyskusje, w jaki sposób najlepiej je wydać.
- Polityka energetyczna UE, w tym dążenie do dekarbonizacji, eliminuje z finansowania inwestycje w zakresie produkcji, przetwarzania, transportu, dystrybucji, magazynowania lub spalania paliw kopalnych - mówi marszałek woj. warmińsko-mazurskiego.
Wpływ funduszy unijnych na nasz region jest widoczny gołym okiem. Wystarczy podróż autem dofinansowaną z UE Drogową Trasą Średnicową z Gliwic do wybudowanego za pieniądze unijne Muzeum Śląskiego w Katowicach.
Niemal każda gmina w Wielkopolsce, a także wszystkie powiaty i największe miasta skutecznie sięgnęły w minionych 18 latach po fundusze europejskie dzielone w regionach. Wśród liderów jest m.in. Poznań i powiat poznański, a także Ostrów Wlkp., Wolsztyn, Kępno i Suchy Las.
Dzięki wsparciu z Unii Europejskiej mamy na Lubelszczyźnie lotnisko, nowe ekspresówki i wiele odnowionych zabytków. Na tym jednak nie koniec. Plany na najbliższe lata są bardzo ambitne. Do wydania będą ponad dwa miliardy euro.
Gdyby podpytać warszawiaka o projekt, który zmienił stolicę najbardziej, mógłby wskazać budowę drugiej linii metra, bulwary wiślane albo infrastrukturę rowerową. Ale fundusze unijne nie tylko odmieniają Warszawę, także całe województwo.
Szukamy złotych gwiazd. - Kto chciał i potrafił sięgnąć po unijne pieniądze, ten zmienił oblicze swojej firmy, miasta czy gminy - mówi Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich, które pozyskały prawie 240 mln zł.
Z unijnych dotacji korzystają mieszkańcy Pomorza, ale i miejscowa przyroda.
Nie byłoby nowoczesnego województwa zachodniopomorskiego bez pieniędzy na rozwój przekazanych do regionu z budżetu Unii Europejskiej. To kwoty idące w miliardy. Suma dotacji ciągle rośnie, ale mogłaby rosnąć szybciej
Szukamy Złotych Gwiazd. Wiadomo, ile pieniędzy unijnych ma "przyjechać" na Podlasie. Wiadomo też, jakie będą priorytety do roku 2027. Dziś zaglądamy do założeń programu regionalnego na lata 2021-2027.
Przeglądając inwestycje unijne w Częstochowie, utworzyliśmy ranking tych komunikacyjnych. Bo najwięcej kosztowały, były najbardziej oczekiwane i są najbardziej widoczne w przestrzeni miejskiej.
Unijne fundusze odmieniły Bydgoszcz. Nie tylko drogi i budynki, ale także szereg biografii. Co dalej?
- Moja współpraca z nadburmistrzem Frankfurtu jest przykładem tego, że jesteśmy w pewien sposób od siebie uzależnieni. Musimy ze sobą wzorowo współpracować, bo razem korzystamy ze środków europejskich, funduszy regionalnych i innych. Dzisiaj od tej ścisłej współpracy już nie ma odwrotu - mówi Mariusz Olejniczak, burmistrz Słubic.
Podczas akcji "Szukamy Złotych Gwiazd" szukaliśmy w regionach pozytywnych skutków obecności w Unii. Jak wygląda kwestia europejskiego wsparcia z punktu widzenia samorządu?
Ponad 2,7 mld euro ma trafić do województwa łódzkiego z Funduszy Europejskich. Czy wydamy pieniądze unijne tak, jak należy?
Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej Opolszczyzna otrzymała w ramach regionalnych programów operacyjnych prawie 1,5 miliarda euro. Do 2027 r. ma otrzymać prawie miliard.
- W programach regionalnych obowiązują inne procedury niż w Krajowym Planie Odbudowy, ale to nie zwalnia Polski z przestrzegania zasady praworządności - mówi Teresa Kubas-Hul, ekspertka funduszy unijnych.
Unii Europejskiej w Prusicach w powiecie trzebnickim nie da się nie zauważyć. Tablice z gwiazdkami są na każdym kroku, a mieszkańcy przywykli, że inwestycja goni inwestycję.
Pani Mirosława skończyła 86 lat. Mieszka sama w wolno stojącym domu w Tarnowie Podgórnym. Porusza się z trudem, ale uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Wita nas w progu i serdecznie zaprasza do środka. - Mam wspaniałą sąsiadkę, Marylkę. Nie wiem, czy sama potrafiłabym dać z siebie tyle, co ona daje mi - mówi ze wzruszeniem. Pani Marylka tylko macha ręką ze skromnością.
Nowe drogi, most nad rzeką Wietcisą, przebudowane chodniki i wiele innych "twardych" inwestycji udało się zrealizować w Skarszewach dzięki wsparciu Unii Europejskiej. Ale najważniejsze, co udało się stworzyć, to Centrum Wspierania Rodziny.
Do Mszany, która leży w sercu górniczego Śląska, zaglądają turyści z całej Europy, a nawet spoza jej granic. Przy zjeździe z autostrady wybudowano miejsce postoju pojazdów turystycznych.
Kiedyś w Żyrardowie, w miejscu, gdzie działała fabryka, były tereny urocze, choć zaniedbane, ale niedostępne dla mieszkańców. Teraz, po rewitalizacji, wszystko się zmieniło. Mieszkańcy nie mogą się tych zmian nachwalić.
W 2010 r. odjechał z Biskupca ostatni pociąg. - Smutno się wtedy w mieście zrobiło, w ludziach jakby coś pękło.
W Polsce ponad tysiąc miejscowości nie ma systemu zbierania ścieków komunalnych. Ale inwestycje w kanalizację i oczyszczanie ścieków rzadko są tematem choćby lokalnych kampanii wyborczych. Nawet jeśli te inwestycje mają ogromne znaczenie dla ludzi i dla środowiska.
Cyganka się zmieniła. Ludzie zaczęli się spotykać, otworzyli się przed sobą, zaczęli rozwijać ukrywane latami pasje i odkrywać swoje talenty.
Szukamy Złotych Gwiazd. - Tylko ślepy nie zauważyłby zmian, jakie nastąpiły u nas dzięki wejściu Polski do Unii Europejskiej - podkreśla Michał Pękala, burmistrz Radoszyc.
Bez eurofunduszy ten poziom rozwoju co dziś osiągnęlibyśmy dopiero za kilkanaście lat - mówi Tomasz Kucharski, burmistrz jurajskiego Olsztyna, niewielkiego miasteczka koło Częstochowy.
A i przyrost naturalny ma wartość dodatnią. Burmistrz miasta i gminy Gąbin Krzysztof Jadczak nie ma wątpliwości, że to za sprawą unijnych pieniędzy, które płyną szeroką rzeką, miasteczko i okolica są coraz bardziej atrakcyjne i przyjazne. Sprowadzają się warszawiacy, łodzianie, płocczanie, sochaczewianie.
- Fasady, dachy wyglądają pięknie. Na tyły mało kto zachodzi, więc ktoś może spytać: Po co je remontować? Ja odpowiadam, że to tam się toczy ludzkie życie - mówi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego, gdzie zdarzyły się cuda unijnej rewitalizacji.
Zachód słońca nad jeziorem Bukowo w Dąbkach koło Darłowa jest wyjątkowy. Czerwone niebo odbijające się w gładkiej tafli wody przy pomostach Centrum Sportów Wodnych. Niezapomniany widok.
Kiedyś było tak, że ludzie ze wsi wozili dzieci do miasta. Dziś z Bydgoszczy przywożą maluchy do nas, na wioskę - mówią mieszkańcy Łochowa, wsi z najpewniej najnowocześniejszym żłobkiem i przedszkolem w regionie.
To, co zrobiliśmy przez 15 lat w Poddębicach dzięki środkom unijnym, tylko ze środków gminnych budowalibyśmy ze 150 lat, a może i dłużej.
Brodnica jest przykładem, jak fundusze unijne są w stanie kształtować życie w niewielkich miejscowościach w Polsce.
- Jeżeli chcemy dotknąć tajemnicy i przenieść się w przeszłość za pośrednictwem narzędzi przyszłości, to jest to wymarzone miejsce - tłumaczy Jakub Osika, menedżer Centrum Kultury Foresterium powstałe w miejscu ruin klasztoru Ojców Karmelitów Bosych w Zagórzu.
To duma mieszkańców gminy Dąbrowa i jedna z największych atrakcji turystycznych w tym regionie. Udaną rewitalizację tego miejsca przeprowadzono dzięki funduszom unijnym z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Z miejscowości, przez którą się jedynie przejeżdżało, stał się miejscem, gdzie warto przyjechać. Chwali się zabytkami, miejscami rekreacyjnymi oraz... znanymi produktami regionalnymi. Dziś odwiedzamy Korycin. Jedną ze Złotych Gwiazd Unii Europejskiej w województwie podlaskim.
Rodzice ciężko chorego Antka mieli już dosyć bezsilności urzędników. Wzięli sprawy w swoje ręce i pokazują, że choroba w rodzinie to nie musi być koniec świata. Założyli przedsiębiorstwo społeczne niosące pomoc wielu rodzinom, w których żyją dzieci z niepełnosprawnościami.
Sondaż "Wyborczej" i IBSP. Zapytaliśmy ankietowanych, w jaki sposób rozwijałyby się polskie miasta, gdyby nie Unia Europejska, a zwłaszcza ogromne fundusze. Kto najbardziej zyskał: wsie, miasteczka, a może duże miasta?
Zbudowana z pomocą unijnych funduszy turystyczna droga rowerowa z Godkowa do Siekierek na Pomorzu Zachodnim przyczynia się do rozwoju pobliskiego pola namiotowego w Mirowie do standardów rzadko spotykanych w takich miejscach. Również za eurofundusze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.