Tragedia na Broad Peak sprzed dekady nie może się skończyć. A epilog zaczyna mieć wprost żenujący.
Wspięli się na 8000 metrów nie po to, by zdobywać szczyty czy bić rekordy, ale aby w lodowo-skalnej grocie pochować ciało zmarłego przyjaciela. To epilog tragedii, która 10 lat temu wydarzyła się na Broad Peaku.
- Świadomość, że ciało Tomka jest niezabezpieczone, ciążyła na nas. Baliśmy się, że ktoś będzie sobie zdjęcie chciał z nim zrobić. Nie da się wyrazić, co dziś czujemy - mówi Alicja Kowalska, mama himalaisty Tomasza Kowalskiego, który po 10 latach od tragicznego wypadku spoczął w lodowej grocie.
Po dwóch latach przerwy wymuszonej pandemią w czwartek (7 kwietnia) odbędzie się Bieg dla Tomka. Wydarzenie upamiętni Tomasza Kowalskiego, dąbrowskiego himalaistę, który po pierwszym zimowym zdobyciu Broad Peak na zawsze pozostał w górach.
- Zielona Góra miała wielkie szczęście. Widziałem, ile miast było zniszczonych po wojnie. Głogowa nie było, totalne zero. Krosno to samo, Gubin, Żary, Żagań też. Gruzy leżały na ulicach - mówi Stanisław Kowalski, były wojewódzki konserwator zabytków. - Ale ja wiem, jak to miasto, które nie zostało zniszczone, wyglądało kiedyś. A jak wygląda dzisiaj. Żal mi wielu miejsc, np. Wzgórza Braniborskiego - odpowiada jego syn Tomasz, muzealnik i kabareciarz.
W książce "Mock. Golem" popularnego pisarza Marka Krajewskiego pojawia się wzmianka o zielonogórskim winie. - Wcale mnie to nie dziwi. Wina z Grünbergu były popularne m.in. we Wrocławiu czy Berlinie - mówi Tomasz Kowalski z Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Po ponad czterech latach pracy na rzecz Stadionu Energa Gdańsk Tomasz Kowalski ustępuje ze stanowiska. Sam poprosił właścicieli spółki o zwolnienie.
Wypadek na motocyklu diametralnie zmienił jego życie. Ale on nie odpuścił. Tomek Kowalski, zwycięzca show "Must be the music?, wraca do śpiewania. Dzisiaj wystąpi na Woodstocku. Pojawi się na scenie dzięki specjalnemu egzoszkieletowi, w towarzystwie rehabilitanta.
My idealnie się uzupełnialiśmy i dopingowaliśmy. Czasem on mnie przywiązywał do plecaka, a czasem to ja go ciągnęłam - mówi Agnieszka Korpal, dziewczyna Tomka Kowalskiego, który wiosną zeszłego roku zginął podczas zejścia z Broad Peaku
- Kolejna, ale naprawdę wyjątkowa wyprawa życia. Trzymajcie kciuki, bo jest okazja napisać kolejny rozdział historii himalaizmu. Ale by było... - to ostatni wpis na blogu Tomasza Kowalskiego. Zginął tragicznie, schodząc z Broad Peak. Dziś w rodzinnej Dąbrowie Górniczej odprawiona zostanie pożegnalna msza św. W niedzielę w Poznaniu przyjaciele Kowalskiego organizują bieg na Górę Moraską, na którą zmarły himalaista lubił wbiegać
Tomek Kowalski nie był kamikadze. Gdyby w 2011 r. stanął na Piku Pobiedy, stałby się legendą. Ale wycofał się. - Lodowiec okazał się zdradliwy, samotna wędrówka byłaby zbyt wielkim ryzykiem. Nie wszystko można robić dla rekordów. Ja mam dla kogo żyć - opowiadał o swoim odwrocie.
Krzysztof Wielicki, kierownik zimowej wyprawy na Broad Peak, zamieścił właśnie na Facebooku Polskiego Himalaizmu Zimowego komunikat kończący wyprawę. Pisze w nim, że dwóch zaginionych - jest wśród nich poznaniak Tomasz Kowalski - "można uznać za zmarłych"
Mieszkający w Poznaniu Tomasz Kowalski i nestor polskiego himalaizmu Maciej Berbeka, którzy zdobyli Broad Peak, oficjalnie zostali uznani za zaginionych. W środę wieczorem himalaiści, którzy czekali na zaginionych, na polecenie kierownika wyprawy rozpoczęli powrót do bazy.
Drugi atak szczytowy na wierzchołek wielkiej góry Broad Peak (8051 m n.p.m.) nie powiódł się. Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski z wyprawy Krzysztofa Wielickiego nie dotarli do celu. Musieli zawrócić z powodu załamania się pogody.
Dwójka opolskich dżudoków znalazła się w gronie blisko 700 zawodników z 97 państw, którzy wezmą udział w rozpoczynającym się jutro Grand Prix w Dusseldorfie.
DŻUDO. Bardzo nietypowo tegoroczne Święta Wielkanocne spędzą opolscy dżudocy. Urszula Sadkowska (Gwardia), Agata Ozdoba i Tomasz Kowalski (oboje AZS) wystąpią w mistrzostwach Europy seniorów, które dziś rozpoczną się w Stambule.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.