Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) odesłała sprawę dopingową Jannika Sinnera do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, żeby zbadał, czy lider rankingu ATP słusznie uniknął dyskwalifikacji.
W organizmie Jannika Sinnera dwa razy wykryto niedozwolony clostebol, ale włoski tenisista twierdzi, że znalazł się on tam zupełnie przypadkowo.
Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) przez lata prowadziła sekretny program "świadka koronnego" - kryła jednych dopingowiczów, żeby denuncjowali innych.
Oskarżany o udział w głośnych aferach dopingowych lekarz Eufemiano Fuentes twierdzi, że za sukcesem hiszpańskich sportowców podczas igrzysk w Barcelonie w 1992 roku stał państwowy doping.
"Lekkomyślne i szkodliwe. Wymierzone w sport w USA. Podważające uczciwość sportowców w USA". Tak słowa Witolda Bańki opisuje - w serii oficjalnych oświadczeń! - USADA, amerykańska agencja antydopingowa
Dlaczego Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) Witolda Bańki milczała, choć wiedziała
Kuriozalny był finał biegu na 100 metrów podczas juniorskich mistrzostw stanu Delhi. Siedmiu z ośmiu sprinterów wycofało się z biegu, gdy dowiedzieli się, że na mecie czekają na nich kontrolerzy dopingowi.
Ukraińscy sportowcy od lat byli ostrzegani przed teoretycznie niezapowiedzianymi testami antydopingowymi. Najnowszy raport departamentu śledczego Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) dowodzi, że proceder ostrzegania trwał od 2012 roku.
Gdyby trochę przymknąć oko, to warszawski mecz Natalii Sadowskiej z Tamarą Tansykkużyną zaczyna przypominać szachowe starcie Bobby'ego Fischera z Borysem Spasskim. W sprawie warszawskiego incydentu wypowiedział się nawet rzecznik Kremla.
Nieoczekiwanie szwajcarski sąd najwyższy unieważnił ośmioletnią dyskwalifikację trzykrotnego mistrza olimpijskiego, największej gwiazdy chińskiego sportu, Suna Yanga.
Donald Trump bierze się za światowe instytucje, a wśród nich za kierowaną przez Witolda Bańkę Światową Agencję Antydopingową.
USA grozi wycofaniem się z finansowania Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Jej szef - były minister sportu w rządzie PiS Witold Bańka - odpowiada kontratakiem.
Jeśli do wtorku Rosja nie zapłaci 5 mln dol. kary za przestępstwa dopingowe, jej lekkoatleci nie będą mogli startować nawet pod neutralną flagą. Zawodnicy poprosili o pomoc Władimira Putina.
153 rosyjskich sportowców czeka dyskwalifikacja za doping, a o losie 145 kolejnych zdecydują federacje - to efekt największego śledztwa prowadzonego przez WADA w sprawie fałszowania badań antydopingowych w Rosji.
Ponad połowa Lubuszan deklaruje, że ma stwierdzoną wadę wzroku lub chorobę oczu. 37 proc., że niewyraźnie widzi. - Mieszkańcy woj. lubuskiego są nieco mniej zadowoleni ze stanu zdrowia swoich oczu niż reszta Polski - twierdzą eksperci z Vision Express.
Rosja oficjalnie zapowiedziała, że odwoła się od wykluczenia na cztery lata ze światowego sportu. Tymczasem WADA publikuje dowody na to, że za ostatnimi oszustwami dopingowymi stoi państwo.
CO W ROSJI PISZCZY? Już nie ropa naftowa, na której opiera się moc gospodarki Rosji, jest najważniejszą, najbardziej zazdrośnie strzeżoną przez naszych sąsiadów cieczą. W ostatnich dniach stał się nią mocz - sportowców i Władimira Putina.
Czy reprezentacja Polski siatkarzy straci jednego z głównych rywali do olimpijskiego złota w Tokio? Rosja została zawieszona za dopingowe oszustwa, ale na igrzyskach prawdopodobnie zagra. I to niewykluczone, że pod własną flagą i z własnym hymnem.
CO W ROSJI PISZCZY? Po nałożeniu przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) kary czteroletniej banicji na rosyjski sport Moskwa zachowuje się niczym zdemaskowany tajniak. Oskarża innych i klnie się, że sama jest niewinna.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że Rosjanie mogą więcej - więcej nabroić, zepsuć, oszukać - i nie spotka ich za to adekwatna kara, bo zawsze się znajdzie ktoś, kto powie, że są zbyt duzi i ważni, aby ich surowo traktować.
Rosyjska Agencja Antydopingowa straciła na cztery lata akredytację, co oznacza, że sportowcy z Rosji nie będą mogli oficjalnie startować w igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata. Wyjątki jednak będą.
Komitet wykonawczy WADA przyjął wniosek o odsunięcie Rosji na cztery lata od uczestnictwa w najważniejszych światowych imprezach sportowych, w tym igrzyskach olimpijskich. To kara za dopingowe oszustwa.
Komitet Zgodności Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) rekomenduje odsunięcie Rosji na cztery lata od światowego sportu. Decyzja zapadnie 9 grudnia. Na Kreml zostali wezwani szefowie wszystkich sportowych federacji.
Testy genetyczne, dehydracja krwi - nowymi metodami WADA chce powstrzymać dopingowiczów. Jej następny szef Witold Bańka chce częstszych badań i kar oraz większych pieniędzy dla swojej agencji.
Rozpoczęła się piąta Światowa Konferencja Antydopingowa. Na inauguracji przemawiali m.in. prezydent Andrzej Duda oraz Thomas Bach, szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Wiadomo, że minister sportu i turystyki Witold Bańka w czwartek zostanie zatwierdzony na nowego prezydenta WADA (Światowej Organizacji Antydopingowej).
Zawsze się zastanawiam, co czuje zawodnik, jeśli jest świadomy, że bierze doping ,a potem staje na podium, odbiera medal - mówi młociarka, która niedawno po siedmiu latach dostała należny jej złoty medal olimpijski.
Witold Bańka, dotychczasowy minister sportu, zostanie zatwierdzony na przewodniczącego Światowej Agencji Antydopingowej. Do Katowic przyjeżdża 1700 delegatów z całego świata
- Moim głównym zadaniem jest wyrzucenie Rosji ze światowego sportu - taką deklarację złożył Ihor Żdanow, nowy członek zarządu WADA.
Witold Bańka odparł atak ostatniej szansy rywala z Dominikany Marcosa Diaza i będzie zarządzał jedną z najważniejszych organizacji sportowych.
Minister sportu i turystyki Witold Bańka już oficjalnie został europejskim kandydatem na szefa WADA (Światowa Agencja Antydopingowa). W środę zadecydowała o tym Rada Europy.
Bobsleista Aleksandr Zubkow, który stracił zdobyte w Soczi medale z powodu podejrzeń o stosowanie dopingu, może czuć się mistrzem olimpijskim - tak zdecydował już po raz drugi moskiewski sąd.
Jeśli minister sportu zostanie szefem Światowej Agencji Antydopingowej, to także dzięki Rosji. Jeśli nie zostanie - to głównie przez kolegów z PiS.
W poniedziałek o północy mija termin, do którego Rosjanie powinni udostępnić dane dotyczące szprycowania sportowców. - Nasz sport stoi nad przepaścią - alarmuje szef moskiewskiej agencji antydopingowej.
"Jesteśmy na skraju przepaści. Proszę o obronę czystego sportu" - apeluje w liście do Władimira Putina Jurij Ganus, dyrektor Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA), której grozi powtórne odebranie akredytacji.
Rosyjski sąd konstytucyjny ma zdecydować, czy bobsleista Aleksandr Zubkow może uważać się za mistrza olimpijskiego, choć stracił medale za dopingowe oszustwa.
Komitet wykonawczy Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) postanowił zwrócić akredytację rosyjskiej agencji. Nie wszyscy się z tym zgadzają, przedstawiciele USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii otwarcie krytykują decyzję.
Dla Rosji - po trzech latach sankcji i banicji za państwowy doping - może się włączyć zielone światło do powrotu do rywalizacji na pełnych prawach. Wielu czystych sportowców jest wzburzonych. Polacy mówią: - Czujne oko trzeba na nich mieć cały czas.
Zawodowa pięściarka Mia St. John przyznała, że wielokrotnie stosowała zabronione substancje, przygotowując się do walk. W USA na nowo rozgorzała dyskusja, ilu jej kolegów oszukuje w ringu.
Rosyjscy biathloniści szprycowali się na podobną skalę jak lekkoatleci, a prezes Międzynarodowej Unii Biathlonowej (IBU) brał łapówki za przymykanie na to oka.
Światowa agencja antydopingowa ma dane z badań rosyjskich sportowców w latach 2012-15. Nawet w Rosji uważają, że może to ostatecznie zamknąć reprezentacji drogę na igrzyska w Pjongczangu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.