Od 26 czerwca 2023 r. ING Bank Śląski zaczyna sprzedaż kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem opartych na wskaźniku referencyjnym 1-miesięcznym WIRON. Bank jako pierwszy, w połowie grudnia 2022 roku, przestał sprzedawać kredyty hipoteczne oparte na kwestionowanym wskaźniku WIBOR.
Rząd zamyka program "Mieszanie plus". Szwedzkie i niemieckie fundusze mieszkań na wynajem mają święto - właśnie odpadł im największy konkurent. Ale cieszyć mogą się też prywatni najemcy. Oto skutki decyzji rządu dla twoich pieniędzy.
- Mam nadzieję, że pod koniec roku będzie możliwa pierwsza obniżka stóp procentowych - zadeklarował Adam Glapiński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Po wakacjach, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi.
- Proszę nie czekać na rządowy "Bezpieczny kredyt 2 proc.", tylko brać teraz, bo tam będzie aż 4 proc. prowizji - taką informację od pracownika oddziału jednego z większych banków działających w Polsce miała usłyszeć nasza czytelniczka. Czy banki mogą podwyższyć koszty w przypadku kredytów w ramach programu "Bezpieczny kredyt 2 proc."?
Kto może, nie czeka na start programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc." i już teraz próbuje zaciągnąć kredyt hipoteczny. A przecież teoretycznie ci, którzy się załapią na rządowy program, nie tylko będą płacić niższe raty, ale też dzięki niższemu oprocentowaniu mogą pożyczyć na mieszkanie więcej.
Po trzech dekadach Krzysztof Pietraszkiewicz odchodzi ze stanowiska prezesa Związku Banków Polskich. Przez lata walczył w imieniu bankowców o kredyty we frankach. Teraz nowy szef bankowców ma długą listę zadań: już nie tylko pozwy za kredyty we frankach, ale przede wszystkim próby podważania wskaźnika WIBOR.
Jaką prowizję zapłacimy za udzielenie kredytu gotówkowego na 20 tys. zł? Banki na potęgę ukrywają te informacje przed potencjalnymi klientami. A jeżeli już informują o maksymalnej prowizji, okazuje się, że zapłacimy nawet jedną trzecią pożyczanej kwoty.
Pani Joanna czuje się oszukana przez obecny rząd. Dlaczego? Dwa lata temu kupiła mieszkanie na kredyt. A gdyby poczekała z zakupem do wakacji, byłaby ponad 17 tys. zł do przodu.
Piętrzą się wątpliwości, czy wskaźnik WIBOR, który decyduje o oprocentowaniu kredytów, jest transparentny i opracowywany rzetelnie. Powód? Mimo że unijne rozporządzanie zobowiązuje polski nadzór finansowy do przeprowadzania testów co dwa lata, to wyniki testu, który miał zostać przeprowadzony w grudniu, nadal nie zostały opublikowane.
Zakup mieszkań z pomocą rządowego programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." będzie monitorowany jak użytkowanie lokali komunalnych. Kto mieszka? Czy nikogo nie dokwaterowano, np. rodzica wspólnego dziecka? Rząd wprowadza kolejne poprawki do ustawy o preferencyjnym kredycie.
Komitet Stabilności uznał kwestionowanie wskaźnika WIBOR w umowach kredytowych za ryzyko systemowe. Zaraz po tym, jak Komisja Nadzoru Finansowego przyznała, że test adekwatności WIBOR-u nie został jeszcze wykonany.
Wielkie zaskoczenie: administrator bankowych wskaźników, czyli spółka GPW Benchmark, nadal nie opublikował wyników testu reprezentatywności WIBOR-u. Czy to oznacza, że Polska złamała warunki zawarte w unijnym rozporządzeniu?
Szwajcarski Bank Narodowy podniósł stopy procentowe aż o 50 pkt bazowych, do 1,5 proc. To uderza w polskich frankowiczów: ich raty wzrosną do najwyższego poziomu w historii. A to nie koniec: Szwajcaria zapowiada, że w ramach walki z inflacją może umacniać walutę.
Nikt jeszcze nie skrytykował rządowego programu tak mocno jak... Narodowy Bank Polski. Ten twierdzi, że kredyt na 2 proc. to oferta dla zamożnych i może podwyższyć ceny nieruchomości. Mało tego. "Konstrukcja programu może ograniczyć dzietność i mobilność pracowników" - alarmują ekonomiści NBP.
- Zarzuty dotyczące reprezentatywności WIBOR-u to główne ryzyko, przed którym stoi sektor bankowy w najbliższym czasie - ocenił podczas Forum Bankowego wiceminister finansów Piotr Patkowski. Wtórował mu Piotr Tomaszewski, szef BFG: To absurd; trzeba dać zdecydowany odpór próbom kwestionowania WIBOR-u, żeby to, co jest przedmiotem kuluarowych żartów, nie stało się poważnym ryzykiem.
Banki miały obowiązek informowania kredytobiorców o możliwym wzroście oprocentowania i rat. Sprawdzamy, jak dokładnie wyglądał ten obowiązek.
Jest odpowiedź Platformy Obywatelskiej na mieszkaniowy program PiS-u. Opozycja chce zaproponować młodym ludziom, którzy nie mają jeszcze mieszkania, kredyt hipoteczny na zero procent. Liczymy, czy rzeczywiście "wystarczy pracować, aby mieć mieszkanie", jak powiedział Donald Tusk.
Kolejny bank - Millennium - wycofuje ofertę kredytów opartych na wskaźniku WIBOR. Nowych, zapowiadanych przez rząd kredytów na 2 proc. nie ma. Sam WIBOR nie chce już spadać. Polacy nie mają szans na mieszkanie. Skala kryzysu się pogłębia.
Trybunał Sprawiedliwości UE wkrótce ostatecznie wytrąci bankom pałkę, która miała służyć do finansowego okładania szukających sprawiedliwości frankowiczów. Wcześniej w sprawie frankowiczów zawiedli politycy, zawiódł nadzór i bank centralny. Trzecia władza przypomniała, że trzeba się z nią liczyć. I to się reszcie nie podoba.
Obecny system finansowy w Polsce musi upaść i zostać zastąpiony przez uczciwe warunki kredytowania nieruchomości. Jeżeli jednak będzie to proces niekontrolowany - może doprowadzić do bankructw i przejęć instytucji finansowych. Wtedy nawet beneficjenci konkretnych wyroków mogą ostatecznie stracić na finansowym tsunami, które to wywoła.
Nie tylko sygnaliści, ale także same banki znalazły błędy w wyliczaniu wskaźnika WIBOR. Administrator, spółka GPW Benchmark, już je oficjalnie potwierdził. Przypomnijmy, to WIBOR w znacznej mierze odpowiada za wysokość rat płaconych przez kredytobiorców.
Po najnowszym komunikacie nadzoru finansowego zapanowała euforia: Polacy powoli odzyskują zdolność kredytową. Jednak patrząc na liczby, nadal trudno kupić na kredyt choćby dwupokojowe mieszkanie w większym mieście.
Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała: będzie niższy bufor do wyliczania zdolności kredytowej. Brzmi trudno, ale w skrócie oznacza to, że więcej osób będzie mogło kupić mieszkanie na kredyt. Ulga dla już zadłużonych? Najprawdopodobniej pod koniec roku.
- Nasz klient od tej pory nie musi spłacać kredytu, którego rata zdążyła zwiększyć się już dwukrotnie. To jednak dopiero preludium do tego, co może nas czekać za chwilę - mówi serwisowi Wyborcza.biz prawnik reprezentujący kredytobiorcę, który zdecydował się pozwać Bank Millennium.
Tym razem do polskiego nadzoru finansowego w sprawie nieprawidłowości w ustalaniu wskaźnika WIBOR napisał anonimowy sygnalista, który twierdzi, że jest byłym pracownikiem BZ WBK. Na zarzuty ostro odpowiadają Komisja Nadzoru Finansowego i sam bank oskarżony o manipulacje, czyli obecnie Santander Bank Polska.
Zmiana WIBOR-u na WIRON to mniej więcej o jedną ratę w roku mniej. Liczymy oszczędności dla konkretnych kwot kredytów hipotecznych.
- Uniemożliwiano nam rozpoczęcie kontroli w GPW Benchmark - powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Chodzi o spółkę, która zarządza kwestionowanym przez złotówkowiczów wskaźnikiem WIBOR.
O 13,4 mld zł spadła wartość zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu posiadanych kredytów i pożyczek w porównaniu do grudnia 2021 r. Po pierwsze dlatego, że Polacy nie mają zdolności kredytowej, żeby kupować mieszkania na kredyt. Ale po drugie: to przez wielkie nadpłaty kredytów, przede wszystkim dzięki rządowym wakacjom kredytowym.
Dwaj kolejni sędziowie, niezależnie od siebie, zdecydowali o wyrzuceniu wskaźnika WIBOR z umów kredytowych. To zabezpieczenie na czas trwania właściwych procesów. Pod lupą znalazły się kredyty hipoteczne udzielone przez Alior Bank i BNP Paribas. Kredytobiorcom pozywającym banki spadnie wysokość rat.
Po zamianie wskaźnika WIBOR na WIRON oprocentowanie, a w konsekwencji i raty, będzie się zmieniało co miesiąc, a nie jak obecnie, co 3 lub 6 miesięcy. Co ważne, zmiana to nawet jedna rata w roku mniej.
Od 14 stycznia bank BNP Paribas przestaje udzielać kredytów opartych na WIBOR. Wcześniej na taki krok zdecydował się ING Bank Śląski.
Wskaźnik WIBOR, który wraz z marżą banku decyduje o oprocentowaniu kredytów, wynosi już 6,96 proc. A to oznacza, że niektórym kredytobiorcom spadają raty kredytów, bo jeszcze dwa miesiące temu WIBOR był na poziomie 7,61 proc. Inni złotówkowicze muszą jeszcze chwilę poczekać.
Skuteczne zakwestionowanie wskaźnika WIBOR oznaczałoby załamanie całego systemu finansowego w Polsce. I nie chodzi o kondycję finansową branży bankowej, ale o wypłacalność naszego kraju. - Nie ma banków, nie ma oszczędności, ludzie tracą wszystkie pieniądze - mówią Wyborcza.biz bankowcy.
Rada Polityki Pieniężnej nie podniosła stóp procentowych już czwarty miesiąc z rzędu. I to mimo że szczyt inflacji dopiero przed nami i ciężko będzie nam ją zwalczyć nawet w kolejnych latach.
Internet obiegł wykres, z którego jasno wynika, że mamy najdroższe kredyty w Europie. Sęk w tym, że od 20 lat stopy procentowe były głównie obniżane, a korzystali na tym klienci. Banki już jednak myślą, by na wszelki wypadek opłatami obłożyć wcześniejszą spłatę kredytu.
Sędzia w Katowicach cofnął postanowienie kolegi, z którego wynikało, że kredytobiorca nie musi spłacać raty z WIBOR-em. W tym samym czasie sąd w Warszawie zupełnie zawiesił spłatę rat kredytu w zlotych na czas procesu.
Rząd zapowiedział, że kontrowersyjny WIBOR zostanie zastąpiony przez WIRON. To miało ulżyć płacącym coraz wyższe raty kredytów. Teraz okazuje się, że WIRON musi być "ręcznie" ustawiany, by pokazywał prawdziwe dane. Rewolucji więc nie będzie?
Kredytobiorcy ramię w ramię z prawnikami próbują swoich sił, aby przed sądami zakwestionować wiarygodność wskaźnika WIBOR. Zapytaliśmy o to bankowców. A oni przekonują: - Nie mamy lepiej nadzorowanego procesu w Polsce niż wyznaczanie WIBOR-u. Włączeni są w to regulatorzy, mamy audyt wewnętrzny, zewnętrzny, audyt administratora, inspekcję KNF. Wszystkie chaty, maile, telefony są nagrywane i przeglądane. Ten system jest szczelny.
To już pewne: zamiast wskaźnika WIBOR w umowach o kredyt hipoteczny pojawi się nowy wskaźnik - WIRON. Choć teraz jest on niższy od WIBOR, za kilka miesięcy będzie odwrotnie. I kredytobiorcy, zamiast zyskać, stracą i zapłacą wyższe raty.
PiS chce, żebyśmy tym razem zaczęli oszczędzać na zakup mieszkania. To kolejny pomysł na dodatkowe oszczędzanie pod skrzydłami rządu. Wracają więc książeczki mieszkaniowe pod nową nazwą specjalnych kont oszczędnościowych z rekordowo wysokim oprocentowaniem. Jednocześnie jednak rząd wprowadza możliwość taniego zadłużania się na cele mieszkaniowe bez wymaganego wkładu własnego.
Copyright © Agora SA