Rosja wydębiła od World Athletics zapewnienie, że zagraniczni lekkoatleci mogą przyjechać i startować w zawodach i nic im za to nie grozi. Tylko po co?
- Uklękłam, spojrzałam na sędziego i powiedziałam, że nie mogę walczyć. Jestem kobietą, to są zawody dla kobiet, a mój rywal jest mężczyzną - opowiada amerykańska florecistka Stephanie Turner.
Skazani właśnie byli szefowie światowej lekkoatletyki brali pieniądze od rosyjskich sportowców złapanych na dopingu i umożliwiali im za to starty w zawodach.
Rosja nie zapłaciła kary za oszustwa dopingowe, dlatego jej federacji grozi wykluczenie ze światowej lekkoatletyki. Sportowcy, którzy są ofiarami afery, chcą zmienić obywatelstwo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.