Co powiedzieć? Mało kto przypuszczał, że koszykarze z Zielonej Góry roztrwonią w dwumeczu o brąz 18-punktową zaliczkę, którą po pierwszym spotkaniu mieli nad Arką Gdynia. Tak się jednak stało i to wymowne.
Koszykarze Arki Gdynia miotali zza łuku jak szatany, ale przeciętna skuteczność (15/49 - 33 proc.) odbiła im się czkawką. W hali CRS w Zielonej Górze wysoko wygrywa Stelmet Enea BC i do Trójmiasta jedzie z 18-punktową zaliczką.
To, o czym mówiło się przez cały sezon, ostatecznie potwierdziło się na parkiecie. Stelmet w tym sezonie nie był drużyną zdolną walczyć o mistrzostwo Polski. Nie pomogła nawet własna hala. W środę zielonogórscy koszykarze położyli kolejne spotkanie z Polskim Cukrem Toruń i tym samym do zera przegrali półfinałową serię do trzech zwycięstw.
Pierniki były szybsze, ładniej grały piłką i częściej trafiały. Stelmet już po pierwszej kwarcie tracił do gospodarzy 16 punktów, a później prawie 30. Do przeciwników zbliżył się dopiero w końcówce, ale cudów nie zdziałał. - Szukaliśmy kwadratowych jaj - skomentował po meczu Łukasz Koszarek.
W piątek koszykarze Stelmetu Enea BC Zielona Góra rozegrają pierwszy półfinałowy mecz w serii do trzech zwycięstw. Przewagę parkietu mają rywale - Polski Cukier Toruń - i to na ich hali rozegrane zostaną dwa pierwsze spotkania.
Stelmet w piątek wygrał mecz numer cztery w Dąbrowie Górniczej i tym samym zakończył ćwierćfinałową serię rezultatem 3-1. Styl nie porwał, ale do tego już się przyzwyczailiśmy. Przed nami trudna potyczka z Polskim Cukrem Toruń.
Po 20 minutach gry Stelmet w kolejnej ćwierćfinałowej potyczce z MKS-em Dąbrową Górniczą przegrywał 45:53. Na drugą odsłonę wyszedł jednak z większym zaangażowaniem i ostatecznie rozstrzygnął losy spotkania na kilka dobrych minut do końca. Graczem meczu Przemysław Zamojski, autor 26 punktów, w tym aż ośmiu trójek.
W niedzielę w drugim meczu ćwierćfinału Stelmet Enea BC Zielona Góra rozegrał we własnej hali bardzo kiepskie zawody i uległ gościom z Dąbrowy Górniczej 89:97.
Wielka niespodzianka w hali CRS. Wróciły demony, które przez cały sezon nawiedzały koszykarzy Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Już w drugiej kwarcie oddali inicjatywę rywalom z Dąbrowy Górniczej, którzy poczuli wiatr w żagle i do końca spotkania grali już tylko lepiej. MKS wygrywa i w serii do trzech zwycięstw mamy remis 1-1.
Ruszyła faza play-off! Stelmet ograł u siebie MKS Dąbrowę Górniczą i w ćwierćfinałowej serii do trzech zwycięstw prowadzi 1-0. Nie było lekko, o wygraną trzeba było walczyć do końca, mimo że w przerwie zielonogórzanie mieli na koncie dwucyfrową zaliczkę.
- Ta drużyna została zbudowana, żeby zdobyć mistrzostwo Polski, i nikt się od tego nie uchyla. W wielu meczach w tym sezonie zapalało się jednak czerwone światełko - mówi Łukasz Koszarek w wywiadzie dla Radia Zielona Góra. - Wiadomo, że nasza obrona jest słaba - przyznaje kapitan koszykarskiego Stelmetu Enea BC Zielona Góra.
Uniks Kazań zlekceważył siłę koszykarzy Stelmetu, za co ci pogrozili przeciwnikowi palcem. Bogaty rosyjski klub losy spotkania przesądził dopiero w ostatniej kwarcie. Zielona Góra przegrała 73:82, ale godnie zakończyła debiutancki sezon w lidze VTB.
Koszykarze Stelmetu Enea BC Zielona Góra kończą zmagania w rosyjskiej lidze VTB. Ostatni mecz rozegrają w niedzielę we własnej hali z arcysilnym Uniksem Kazań, który w tym sezonie jako jedyny dwukrotnie ograł CSKA Moskwa.
Środowym spotkaniem w hali CRS zielonogórscy koszykarze zakończyli sezon zasadniczy. Za kilka dni dowiedzą się, czy do fazy play-off przystąpią z drugiej, czy też z trzeciej pozycji. W meczu z Krosnem zadebiutował Thomas Kelati.
Wielkanocny mecz w lidze VTB dla Tsmoków Mińsk. Niby o pietruszkę, ale szkoda - po pierwszych kilkunastu minutach wydawało się, że Stelmet Enea BC Zielona Góra będzie w stanie kontrolować przebieg spotkania. Do łatwego zwycięstwa zabrakło koncentracji i paru celnych trójek.
W tym roku koszykarze z Zielonej Góry zagrają w święto Wielkiej Nocy - w niedzielę podejmują u siebie Tsmoki Mińsk. Stelmet obniżył ceny wejściówek i chce oderwać kibiców od świątecznego stołu.
W środę Stelmet Enea BC Zielona Góra podejmował we własnej hali Legię Warszawę z Filipem Matczakiem w składzie. Po nerwowej końcówce zielonogórzanie ograli stołeczną drużynę, ale zdecydowanie nie wyglądali jak kandydat do walki o mistrzostwo kraju. Wynik 100:96 dla Stelmetu.
Przed nami kolejne sportowe emocje. W tym roku koszykarze z Zielonej Góry zagrają nawet w święto Wielkiej Nocy - w niedzielę podejmują u siebie Tsmoki Mińsk. Stelmet obniżył ceny wejściówek i chce oderwać kibiców od świątecznego stołu.
Żenujące zawody rozegrały obie ekipy, na co dowodem popełnione wspólnie 45 strat! Taka gra nie przystoi jednak zwłaszcza aspirującemu do mistrzostwa Stelmetowi i jest w tym jakaś sportowa sprawiedliwość, że zielonogórzanie przegrali po dogrywce z nisko notowanym HydroTruck-iem Radom wynikiem 70:74.
Atmosfera rodem z play-off: dużo efektownych akcji, a przede wszystkim walki, bo gołym okiem widać było, że gracze Stelmetu i Anwilu specjalnie za sobą nie przepadają. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk przez cały mecz, ale w końcówce lepiej zagrali zielonogórzanie.
Chimki to czołowy zespół na kontynencie. Stelmet Enea BC w Moskwie powalczył, ale na walkę z lwem nie miał ani narzędzi, ani większej ochoty.
Bardzo miła odmiana. W piątek Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał na wyjeździe rosyjską Parmę Perm. Pierwszą kwartę zielonogórzanie przegrali aż 14:29, ale później pokazali kawał solidnego basketu i odwrócili losy spotkania.
Fajny mecz dla graczy Stelmetu, bo znowu porzucali sobie za trzy. Ich 46-proc. skuteczność zza łuku kazałaby nawet rzucać więcej. W hali CRS Spójnia trzymała się do przerwy, ostatecznie poległa 87:104. Zła wiadomość jest taka, że wybity bark ma Kodi Justice.
Koszykarze Stelmetu na wyjeździe w Saratowie musieli sobie radzić bez Łukasza Koszarka i Quintona Hosleya, a jednak do końca bili się o zwycięstwo. Za walkę brawa, choć wynik przy naszych 15 celnych trójkach pokazuje, jak duże problemy mamy w defensywie.
Po kolejnej kompromitacji w lidze VTB mocnych słów w rozmowie z Jackiem Białogłowym z Radia Zielona Góra nie szczędził Igor Jovović, trener Stelmetu Enea BC Zielona Góra. - Są sportowcami, powinni cieszyć się życiem i grą, a nie w taki sposób marnować czas swój i innych - powiedział Jovović o swoich zawodnikach.
Do przerwy gracze Stelmetu Enea BC Zielona Góra popełnili aż 13 strat i przegrywali 42:69. Tyle że nie z CSKA Moskwa czy innym potentatem, a BC Kalev - klubem ze stolicy Estonii. Chęci do gry wróciły w drugiej połowie, ale było już za późno.
To było widowisko godne starcia dwóch czołowych drużyn w kraju. Po równej walce przez cały mecz Stelmet zgubił w rytm w końcówce, ale szalone trójki trafili Sokołowski i Hrycaniuk - wydawało się, że mamy dogrywkę! Rzutem z połowy gospodarzy pogrążył jednak bohater meczu Rob Lowery.
Nie dało się tego oglądać. Stelmet okrutnie zbity na wyjeździe w Niżnym Nowogrodzie, choć rywale wybiegli na parkiet w osłabionym składzie. Wynik 101:61 mówi wszystko.
Nasz stary dobry znajomy poszerzy w ekipie Stelmetu rotację graczy z polskimi paszportami. Klub liczy na doświadczenie i umiejętności 36-letniego zawodnika.
Głośnej, bo Ergo Arenę wypełniono dziećmi i młodzieżą - koszykarzy dopingowało blisko 9 tys. osób. Stelmet z Treflem trochę się namęczył, ale ostatecznie wygrał 90:85.
King jest w formie, ale nie potrafił znaleźć odpowiedzi na zabójczo skutecznego Darko Planinicia. Chorwacki center zaliczył najlepszy występ w barwach Stelmetu - wrzucił aż 36 punktów.
Koszykarze Stelmetu szans nie mieli żadnych, ale do hali CRS warto było przyjść dla samego widowiska. Efektownych zagrań nie brakowało (paczka Adama Hrycaniuka!), a oglądać w akcji takiego Sergio Rodrigueza to czysta poezja.
To wydarzenie porównywalne z tym, gdy w Zielonej Górze grała słynna FC Barcelona. Nasi koszykarze liczą, że hala CRS zapełni się do ostatniego miejsca.
Mecz zdecydowanie nie wyglądał jak pojedynek dwóch najlepszych ekip polskiej ekstraklasy. Prawdę mówiąc, był okropny. Arka rozegrała jednak świetną czwartą kwartę i dała Stelmetowi łupnia.
Swoje szanse zawodnicy Stelmetu zaprzepaścili w drugiej kwarcie, którą przegrali aż 16 punktami. Szkoda, bo mecz rozpoczęli wyśmienicie.
Dobrze, że rywalom też nie wpadało zza łuku. W innym wypadku o zwycięstwo byłoby dużo trudniej, a łatwo i tak nie było.
Prezydent Janusz Kubicki przekazał milion złotych z miejskiej kasy dla koszykarskiego Stelmetu Enea BC Zielona Góra. Wkrótce miasto wejdzie w sportową spółkę.
No i proszę. Stelmet może pakować walizki i wracać z Warszawy do domu. W hali Ursynów przegraliśmy już w pierwszym, ćwierćfinałowym meczu turnieju z niżej notowaną Stalą Ostrów Wlkp.
Szkoda, bo BC Astana to przeciwnik, z jakim drużyna taka jak Stelmet może grać i wygrywać. We wtorek w Kazachstanie jednak nic nam nie wychodziło. Zamojski, owszem, rzuca nadal jak natchniony, ale bez wsparcia pozostałych meczu nie wygra.
108:100 dla Stelmetu. Wynik rodem z parkietów NBA, nic więc dziwnego, że niedzielny mecz przeciwko rosyjskiemu Awtodorowi Saratów musiał się kibicom podobać. Na powitanie Quintona Hosleya zielonogórscy koszykarze sypnęli aż 16 trójek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.