- Deszcz, który spadł w nocy, mógł sprawić, że zanieczyszczenia, które znajdowały się na pogorzelisku, spłynęły do Odry - uważa prof. Bogdan Wziątek, ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturalizacji Odry. Politycy żądają wyjaśnień, jak doszło do pożaru i dlaczego przez kilka lat nie udało się usunąć składowiska z niebezpiecznymi odpadami.
Najwyższa Izba Kontroli pod nadzorem szefów opolskiej delegatury NIK przeprowadziła kontrolę dotyczącą ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej w Odrze. Wnioski są zdecydowane. Państwowe instytucje od pierwszych dni zawodziły, nie podejmowały odpowiednich działań i nie ostrzegały mieszkańców terenów wzdłuż Odry.
Kluczowe organy administracji publicznej odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie katastrofy ekologicznej na Odrze. Mimo że z nieznanych przyczyn w rzece pojawiły się tysiące martwych ryb, to nie podjęto odpowiednich działań. Nie uruchomiono także odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego - mówią inspektorzy NIK, którzy kontrolowali temat katastrofy na Odrze.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki kontroli po zatruciu Odry, do którego doszło latem 2022 r. - Państwo polskie nie było przygotowane. Nie zareagowało właściwie na masowe śnięcie ryb. To wierzchołek góry lodowej - mówił prezes NIK Marian Banaś.
W okolicach jazu na Odrze przy moście im. Ireny Sendlerowej w Opolu pojawiły się na wodzie duże ilości piany. Postanowiliśmy wyjaśnić, czy to zjawisko powinno niepokoić.
Woda w Parnicy była tak zasolona, że położona nad nią Elektrociepłownia Szczecin musiała wstrzymać na kilka dni pracę. Wojewoda Zbigniew Bogucki stwierdził, że artykuły w "Wyborczej" i wypowiedzi posłanki Magdaleny Filiks o tym problemie to "kryzys wymyślony na potrzeby kampanii wyborczej".
Zagrożona została infrastruktura krytyczna. Szczecinianom grozi chłód i ciemność na ulicach. Czy władza PiS próbuje wyjaśnić katastrofalny stan Odry, który sparaliżował elektrociepłownię? Nic nie wiemy, bo owa władza przed wyborami nie zabiera w tej sprawie głosu.
PGE przyznaje oficjalnie, że do zatrzymania pracy Elektrociepłowni Szczecin przy ul. Gdańskiej doszło "z powodu podwyższonego wskaźnika zasolenia wody pobieranej z rzeki Parnicy".
Woda pobierana z połączonej z Odrą Duńczycy była tak słona, że 9 października automatyczny system wstrzymał jej pobór na potrzeby szczecińskiego EcoGeneratora, czyli spalarni odpadów.
Posłanka Magdalena Filiks z KO sugeruje, że z powodu wyborów państwowe służby i państwowa spółka energetyczna ukrywają przed opinią publiczną informacje o tym, że fatalny stan Odry doprowadził do wstrzymania działania Elektrociepłowni Szczecin.
Według nieoficjalnych informacji "Wyborczej" elektrociepłownia "Szczecin" przy ul. Gdańskiej musiała w poniedziałek wstrzymać pracę z uwagi na zbyt duże zasolenie wody w Parnicy - odnodze Odry. Dziś na ten temat konferencję prasową zwołała posłanka Magdalena Filiks.
Na stronach rządowych Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała analizę materiałów TVN i TVN24 dotyczących zatrucia Odry latem 2022 roku. Zarzuca stacji, że podważała skuteczność działania i wiarygodność władz w sprawie zanieczyszczenia rzeki.
Od 25 sierpnia tylko z opolskiego odcinka Kanału Gliwickiego wyłowiono już blisko 1,5 tony śniętych ryb. Sytuacja staje dramatyczna, ponieważ w ostatni piątek i sobotę to było ponad pół tony. - Śnięte ryby stają się większym zagrożeniem niż złote algi - ocenia prof. Bogdan Wziątek, ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturalizacji Odry.
Za wskazanie osoby odpowiedzialnej za zatrucie Odry komendant policji Jarosław Szymczyk wyznaczył milion złotych nagrody. Upomina się o nią Fundacja Centralna i wspólnie z kancelarią prawną zapowiada pozew, jeśli policja jej nie zapłaci.
Najwyższa Izba Kontroli po kontroli w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim nabrała podejrzeń co do sposobu, w jaki zlecono utylizację martwych ryb po katastrofie na Odrze. Zawiadomiła prokuraturę i rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
W ciągu ostatnich dni z Kanału Gliwickiego wyłowiono kilkaset kilogramów śniętych ryb. Prof. Bogdan Wziątek, ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturalizacji Odry, przekonuje, że katastrofy należało się spodziewać, a przede wszystkim można było jej uniknąć. Według Witolda Zembaczyńskiego, posła KO, służby mogą się starać rozmiar katastrofy zatuszować.
Wody Polskie odmówiły zajęcia się ograniczaniem zasolenia Odry i Wisły w wydawanych przez siebie pozwoleniach wodnoprawnych. Uznały, że organizacje społeczne, które o to wnioskowały, w ogóle nie mają do tego prawa.
Rok po katastrofie na Odrze w Szczecinie debatowano o stanie rzeki. Naukowcy domagają się decyzji, które wpłyną na obniżenie zasolenia wód - Bo to sól, a nie ścieki są powodem zakwitu tzw. złotej algi - tłumaczą i jako źródło zanieczyszczeń wskazują dwa miejsca - Kanał Gliwicki i okolice KGHM.
Złota alga jest już w Odrze i łatwo się jej nie pozbędziemy. Musimy zmniejszyć zasalanie rzeki - ostrzegają i apelują naukowcy w Szczecinie.
Polska Grupa Górnicza poinformowała, że kopalnia Bielszowice po wielogodzinnej przerwie, spowodowanej środową akcją Greenpeace'u, wznowiła wydobycie. - Aktywiści opuścili szyb wczoraj około godz. 13 - przyznają przedstawiciele PGG.
Aktywiści Greenpeace wspięli się w środę (23 sierpnia) rano na wieżę wyciągową szybu ruchu Bielszowice KWK Ruda i rozwiesili tam ogromne transparenty z hasłami: "Kopalnie trują Odrę" oraz "End fossil crimes".
Ze starego mostu w Cigacicach zobaczyłem, że po południowej stronie Odry płynie mieniąca się barwami tęczy benzyna. Plama ciągnęła się wzdłuż po horyzont - pisze Tomasz Pietrzyk. Co w takiej sytuacji należy robić? Jak się zachować?
Wycięte polskie lasy, płonące składowiska odpadów, zatruta Odra, którą chcą leczyć betonem, mur przecinający Puszczę Białowieską, drut żyletkowy nad Bugiem, upolityczniona służba leśna.
Ekolodzy, społecznicy i mieszkańcy spotkali się w podzielonogórskich Cigacicach, by upomnieć się o Odrę. Na moście wywiesili duży banner z hasłem: "Odra umiera. Sól, beton, ścieki z daleka od rzeki!".
Frank Bold i Greenpeace złożyły wnioski o ograniczenie pozwoleń wodnoprawnych dla pięciu kopalni. Kolejne trzy zostaną złożone w tym tygodniu, następne są w przygotowaniu. Prawny bój o korzystanie z największych polskich rzek to jak stosowanie paragrafu 22 w praktyce.
"Mija rok od pamiętnej katastrofy na Odrze. Wzywamy ludzi rzek, przybądźcie, staniemy na moście łączącym oba brzegi, by upamiętnić wielką tragedię" - piszą organizatorzy. Zachęcają do wzięcia udziału w manifestacji, która rozpocznie się 5 sierpnia o godz. 18.
Podwrocławski zbiornik Czernica ma zostać odcięty od Odry. Problem ze "złotą algą", który spowodował zatrucie rzeki, jest tam od roku.
Ministra Anna Moskwa próbuje mnie przekonać, że jesteśmy przygotowani, by dać odpór kolejnemu zagrożeniu, które wisi nad Odrą, ale wiem, że to jest zwykły kit.
Pracownicy Wód Polskich w przygranicznym odcinku Odry w Chałupkach zaobserwowali płynące z Czech śnięte ryby. - Źródło ich śnięcia nie znajduje się w Rzeczypospolitej Polskiej - przekonują.
W tzw. specustawie odrzańskiej hasło "roboty budowlane" pada aż 46 razy i sporo z nich będzie się toczyć na dolnośląskich rzekach. - Spośród tych inwestycji najważniejsze są dwa stopnie wodne. Ale bynajmniej nie pomogą Odrze - uważa Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji EkoRozwoju.
Przyjęta w zeszłym tygodniu przez Sejm tzw. specustawa odrzańska wprost wskazuje inwestycje hydrotechniczne, które mają zostać zrealizowane. W województwie śląskim będą one kosztowały 460 mln zł.
Michał Zygmunt, artysta, muzyk, który żyje na Odrze, ostrzega, że katastrofa jest blisko. - Wypatrujcie fali, po niej szykujcie worki i rękawice, bo ktoś będzie musiał wyłowić martwe ryby - mówi.
Specustawa rewitalizująca - a może raczej: betonizująca - Odrę przeszła przez Sejm. Odrzucono wszystkie poprawki opozycji, zignorowano głos naukowców i ekspertów.
Wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za rzeki, a celem powinna być ich renaturalizacja - to jeden z postulatów z debaty o rzekach, która odbyła się w Katowicach.
Działacze ekologiczni usypali z soli napis "Odra" pod siedzibą Wód Polskich we Wrocławiu, aby zaprotestować przeciwko "dobijaniu rzeki solą i betonem". - Projekt ustawy o rewitalizacji Odry to bubel, którego miejsce jest w koszu - uważają.
Drugie czytanie specustawy o rewitalizacji Odry pokazało nie tylko, że tytuł projektu ma się nijak do treści, ale również to, że władzy kompletnie nie interesuje rozmowa na ten temat z kimkolwiek spoza własnego grona.
Aktywiści uważają, że rząd Mateusza Morawieckiego nie podejmuje działań chroniących Odrę przed zatruciem. Rzece cały czas grozi powtórzenie katastrofy.
Główne założenie ustawy to ochrona Odry poprzez inwestycje hydrotechniczne: nowe stopnie wodne, zbiorniki, kanały i jazy, a także budowa kanalizacji, która ma zapobiegać wpływowi ścieków do rzeki. - Odra powinna być nie tylko czysta, ale również bezpieczna - komentuje Ryszard Galla, poseł mniejszości niemieckiej, który zapowiada zgłoszenie poprawek do ustawy.
- Katastrofa na Odrze trwa. Kopalnie trują Wisłę i Odrę, a premier Mateusz Morawiecki śpi. Przez rok nie udało się zrobić nic, żeby ograniczyć zrzut do rzek zasolonych ścieków - mówił na konferencji prasowej Krzysztof Cibor z Greenpeace'u. Organizacja domaga się zmiany pozwoleń wodnoprawnych dla kopalni.
W Kanale Gliwickim na początku czerwca doszło do kolejnego śnięcia ryb. W dwóch odcinkach tego kanału już w ogóle nie ma żywych ryb, a zasolenie wody czasami jest wyższe niż w Bałtyku.
Copyright © Agora SA