Jej własna twarz ją zdradziła, jej piękna twarz. Ciągnęli ją po ziemi za włosy. Krzyczała okropnie. Podobno "liczyła" jeszcze, że trafi do Auschwitz. Stało się inaczej. Przypominamy herstorię Zuzanny Ginczanki.
Film o gwieździe przedwojennych salonów Warszawy zjeździł festiwale we Francji, ale w Polsce blokuje go PISF. Poszło o scenę ze Strajku Kobiet? A może o to, że poetkę o żydowskich korzeniach wydała na śmierć Polka? PISF twierdzi, że film jest "niewyobrażalnie nudny".
"Pieśni do słów Zuzanny Ginczanki" - koncertem poświęconym poetce, legendzie polskiej literatury, rozstrzelanej w hitlerowskiej egzekucji, rozpocznie się Wielkanocny Festiwal Kameralny w pałacu w zielonogórskim Starym Kisielinie.
26. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena, Targi Rzeczy Ładnych, Wystawa Tulipanów oraz znakomity spektakl "Powrót do Reims" w Nowym Teatrze. Polecamy wydarzenia tygodnia w Warszawie.
Gdy z reżyserką Anią Gryszkówną nie mamy pewności, jak rozegrać dany wątek, jak coś powiedzieć, pokazać, to mówimy sobie: idziemy spać, rano będzie wiadomo. I tak rzeczywiście jest. Mamy sny. W swoich monodramach schodzę z głowy do poziomu serca. Rozmowa z aktorką Agnieszką Przepiórską.
- Pod jednym z utworów ktoś napisał, że tyle się mówi teraz o Ginczance, że aż sobie kupił zbiór jej poezji. Bardzo się cieszę, bo to był mój cel. Chciałam, żeby jej słowa docierały do ludzi - mówi Joanna Longić, autorka płyty "Tęskno gra poezję" z wierszami Zuzanny Ginczanki. Premiera 19 listopada.
- Ginczanka weszła w każdą szczelinę mojego życia. Zrozumiałam, że albo pozwolę jej siebie zagarnąć, albo ten monodram nie ma szansy się udać - mówi Agnieszka Przepiórska.
Pojawienie się w towarzystwie Ginczanki przed wojną imponowało wielu mężczyznom. Po latach niektórzy z nich opowiadali, że byli z Zuzanną bardzo blisko. Łatwo jest coś takiego mówić, kiedy druga strona nie może się do tego odnieść - mówi prof. Izolda Kiec, autorka książki "Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt".
Moim pierwszym skojarzeniem było oskarżenie wobec zła, które wyrządziła Zofia Chominowa, denuncjując poetkę Zuzannę Ginczankę.
"To, że ten neon znajduje się na terenie byłego getta - moim zdaniem - nie obraża ofiar, tylko wzmacnia przekaz tej pracy i czyni ją bardziej dramatyczną. Dlaczego neon w tym miejscu jest czymś niewłaściwym?" Rozmowa z Adamem Rzepeckim
Neon z nazwiskiem "Chominowa" nie jest żadnym upamiętnieniem - pisze Małgorzata Bielecka-Hołda. To kolejny głos w sprawie pracy Adama Rzepeckiego zaprezentowanej podczas lubelskiego festiwalu "Open City - Otwarte Miasto".
"Praca Rzepeckiego spełniła swoje zadanie. To nic, że została opacznie zrozumiana" - pisze Zbigniew Libera, kurator lubelskiego festiwalu Utajone Miasto/Otwarte Miasto. To odpowiedź na artykuł "Wyborczej" opisujący jedną z kontrowersyjnych prac.
Na Starym Mieście zawisł neon z nazwiskiem Zofii Chominowej, Polki, która podczas wojny wydała Niemcom poetkę Zuzannę Ginczankę. - Ta praca przynosi wstyd Lublinowi. Dla mnie to gest niezrozumienia, braku empatii, ale i niewiedzy - mówi prof. Izolda Kiec, która od lat zgłębia biografię poetki żydowskiego pochodzenia.
Michał Nogaś poleca biografię Ginczanki, a Juliusz Kurkiewicz rozmowy z Hanną Krall i książkę o Mickiewiczu napisaną przez Amerykanina. Natalia Szostak przeczytała "Wyrwę" Wojciecha Chmielarza, a Marta Górna proponuje nam książkowy thriller, którym zachwycił się sam Stephen King. Polecamy 5 książek na weekend.
Już jako niespełna 20-latka była gwiazdą literackich salonów Warszawy. Cenili ją i wielbili Julian Tuwim i Witold Gombrowicz. Wierszy Zuzanny Ginczanki i innych młodych polsko-żydowskich poetów posłuchamy podczas koncertu w klubie Blue Note.
Moda na Ginczankę trwa. Piękna, utalentowana, uwielbiana przez skamandrytów dziewczyna wraca do nas po latach nieistnienia. Czytamy jej wiersze, śledzimy biografię - od debiutu w szkolnej gazetce aż po tragiczną śmierć w krakowskim getcie. Powróciła i zachwyciła nie tylko filologów.
11-letnia Janka Hescheles pisze do swojej mamy, która popełniła samobójstwo: "Ach, czemuś mnie tak skrzywdziła i samą zostawiła?". Janka wyobraża w nim sobie, że mama przychodzi do niej w nocy - Lena Piękniewska opowiada o młodych żydowskich poetów czasu Zagłady, których utwory śpiewa.
To książka o sile i słabości słowa wobec śmierci. O stracie. O stracie życia Zuzanny Ginczanki, jej wierszy, potencjału, talentu, młodości, nadziei na inną Polskę, inną Europę, historię. O próbie ocalenia tego, co się da.
"Nie da się opowiedzieć historii stolicy bez jej żydowskiej społeczności" - mówią organizatorzy kampanii #MaszToPoMnie.
Bała się chodzić na uniwersytet, nie wiedziała, czy studenci nie wyrzucą jej przez okno. Ale długo myślała, że to nie jest prawdziwa Polska. Śmiała się, gdy Gombrowicz powiedział, że na okoliczność zbliżającej się wojny powinna się zaopatrzyć w truciznę.
Wieczne powroty mogą nas zabić. Jeśli już nie uczyniły nas martwymi. Pora się wreszcie obudzić i oddać Zuzannie Ginczance, wspaniałej poetce, to, co jej się należy. Ona nie musi po raz kolejny wracać. Ona jest
Zuzanna Ginczanka "Maj 1939" Raz wzbiera we mnie nadzieja, raz jestem niespokojna. Zbyt wiele rzeczy się dzieje - coś przyjdzie: miłość lub wojna. Są znaki, że przyjdzie wojna: kometa, orędzia, mowy. Są znaki, że przyjdzie miłość: serce, zawroty głowy. Kometa błysnęła nocna, gazeta nadbiegła dzienna. O wiosno, wiosno miłosna! Nie, nie miłosna. Wojenna! Pełnia nadeszła wiosenna i snów ze sobą naniosła. O wiosno, wiosno wojenna! Nie, nie wojenna. Miłosna! Czytam codziennie dodatki, wnioski z dodatków snuję, obrywam na kwiatkach płatki: kocha lubi szanuje Brzemienna! Wróżebna! Wiosno inna od innych wiosen! Cokolwiekbyś mi przyniosła, wszystko przyjmę i zniosę. Na maju, rozstaju stoję u dróg rozdrożnych i sprzecznych, gdy obie te drogi twoje wiodą do spraw ostatecznych. Tęsknota nadciąga chmurą, wieści przez radio płyną. Czy pójdę, czy pójdę górą, czy pójdę - doliną? Źródło: ?Wiadomości Literackie?, 795/1939
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.