Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że byli dziennikarze "Rzeczpospolitej" naruszyli zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej w przypadku publikacji o tzw. aferze sopockiej. Wyrok sprzed pięciu lat nie spodobał się prokuratorowi generalnemu, który wniósł teraz skargę do SN. - Co jeszcze szykuje nam w kampanii wyborczej PiS? - pyta prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Tydzień przeszedł pod znakiem dwóch wydarzeń. Rozpadu radiowej Trójki i telewizyjnej akcji Sylwestra Latkowskiego, który wykrył "największą aferę pedofilską III RP". Nie. On jej nie wykrył. Zrobił to Zbigniew Stonoga. WSZYSTKIE STRONY. Opinie (i informacje) tygodnia przegląda dla was Piotr Głuchowski*
W filmie Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" jest tylko jeden nowy wątek. I jeden pozytywny skutek: prokuratura po latach zwłoki bierze się za aferę sopockiego "domu kultury". Rada dla śledczych: zacznijcie od rozmowy z pisarką-celebrytką Blanką Lipińską.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Pawłowi Lisickiemu, byłemu redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej" i Piotrowi Kubiakowi, b. dziennikarzowi tego dziennika, przeprosić Jacka Karnowskiego za artykuły o tzw. aferze sopockiej. Sąd podniósł kwotę zadośćuczynienia z 5 do 50 tys. zł. - Nic nie wynagrodzi 10 lat udręki - komentuje prezydent Karnowski.
Prokuratura złożyła kasację od wyroku uniewinniającego prezydenta Sopotu od zarzutów korupcyjnych. - Cała sprawa od początku była inspirowana i wykorzystywana politycznie - komentuje Jacek Karnowski. - W mojej sprawie orzekało już łącznie 24 niezależnych sędziów.
W piątek 7 października Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosi wyrok w procesie prezydenta Jacka Karnowskiego oskarżonego o korupcję w aferze sopockiej. - Chciałbym, żeby to wszystko już się skończyło - mówi Karnowski.
Gdański sąd okręgowy rozpatrzy w środę apelację prokuratury od wyroku uniewinniającego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego i dwie inne osoby w sprawie tzw. afery sopockiej.
Przeprosiny na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" i głównej stronie internetowej dziennika oraz zadośćuczynienie w kwocie 10 tys. zł - to wyrok, jaki wydał gdański sąd okręgowy w sprawie powództwa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego przeciwko b. naczelnemu "Rz" oraz b. dziennikarzowi za teksty o tzw. aferze sopockiej.
Uważamy, że sąd pierwszej instancji źle ocenił materiał dowodowy i rażąco obraził przepisy prawa karnego - prokuratura ostro o wyroku uniewinniającym prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego od zarzutów korupcyjnych. Apelację rozpatrzy gdański sąd okręgowy.
Sąd w Gdańsku, który miał wydać wyrok w sprawie powództwa prezydenta Jacka Karnowskiego przeciwko b. naczelnemu "Rzeczpospolitej" i b. dziennikarzowi za teksty o aferze sopockiej, wznowił proces.
Efekty śledztwa poznamy jednak nieprędko. Gdański sąd dopiero w sylwestra przesłał akta sprawy prokuratorom z Poznania.
Prokuratura nie zdążyła nawet złożyć apelacji od wyroku uniewinniającego Jacka Karnowskiego, a już wokół sprawy wybuchła kolejna afera. Prezydent Sopotu zarzuca śledczym brak obiektywizmu, ci odwdzięczają się ?głęboko nietaktowną i nie na miejscu medialną próbą dyskredytacji autora aktu oskarżenia?.
Minęło siedem lat, przesłuchano 240 świadków. Sprawa prezydenta Jacka Karnowskiego miała być dowodem na istnienie "układu", a Sopot - "czubkiem korupcyjnej góry lodowej". Sąd wyda w piątek pierwszy wyrok w tej sprawie. Co zostało z planów prokuratury?
Sprawa rzekomego fabrykowania dowodów przez sopockiego biznesmena Sławomira Julke wraca do prokuratury. Chodzi o taśmę, która stała się podstawą oskarżenia prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego o korupcję.
- Muszę stanowczo zaprotestować i stwierdzić, że przesłuchania odbywały się z naruszeniem prawa przez funkcjonariuszy państwa polskiego. Agenci CBA wielokrotnie wprowadzali w błąd przesłuchiwanych świadków, a wręcz celowo kłamali - stwierdził przed sądem prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Przed Sądem Rejonowym w Sopocie trwa proces prezydenta Sopotu, oskarżonego o przyjęcie dwóch łapówek i poświadczenie nieprawdy. Wśród oskarżonych jest też trójmiejski dealer samochodowy Włodzimierz Groblewski, który miał nieodpłatnie naprawiać Jackowi Karnowskiemu auta. Według wiceprezesa sądu w poniedziałek instruował on swojego byłego mechanika, jak ten ma zeznawać. Skąd ta wiedza? Obaj mężczyźni rozmowę postanowili przeprowadzić pod uchylonym oknem gabinetu sędziego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.