"Przecież nie mówi się "babciu" ze starochińskiego szacunku dla starszych. Szanowne skądinąd nazwy pokrewieństwa zmieniają się nagle w coś byle jakiego, dla tak nazywanych nieznośnego".
W wieku 47 lat dowiedziała się, że nie pasuje do młodych, dynamicznych i kreatywnych zespołów. Z rozpaczy postanowiła wylać swój żal w krainie szczęśliwości. W serwisie LinkedIn.
- Wie pani, jakie to jest straszne uczucie? Żeby młodzi ludzie cię zaakceptowali, żeby nie odstawili na boczny tor. Mam sprawność fizyczną, chęci, a traktują mnie jak pomarszczoną babcię - Urszula szuka pracy od dwóch lat.
Moje perspektywy na najbliższe lata? Półtora tysiąca na rękę "kuroniówki" (i tak dobrze, że ją w ogóle dostaję), a potem podobna kwota zasiłku przedemerytalnego aż do osiągnięcia 60-ki. Kto przeżyje za półtora tysiąca miesięcznie? Ręka w górę.
Producenci chcieli ją rozbierać, widzowie uwielbiali albo potępiali. A Demi Moore w końcu zawarła rozejm z własnym ciałem będącym polem bitwy, którą przez lata toczyła ze sobą.
Mówienie o osobach 60 plus jako grupie społecznej będącej "obciążeniem" dla społeczeństwa kreuje ich negatywny wizerunek i wizję zagrożenia w oczach współobywateli. 15 czerwca to Światowy Dzień Praw Osób Starszych.
Pomoc dla rodzica 80+, możliwość kontynuowania pracy dla dziecka 50+ i wyciągnięcie z szarej strefy opiekunki - trzy korzyści ma przynieść bon senioralny, nad którym pracuje ministra ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz.
Profesor Andrzej Nowak może zechce przyjąć do wiadomości, że niektórzy młodzi patrioci, podziwiani przezeń za nieustępliwość w "ostrej, twardej walce" o Polskę, są gotowi rzucać się z pięściami na starych schorowanych ludzi, czego zazwyczaj nie robią nawet najgorsze męty.
Młode pokolenia, w tym pokolenie Z, za jakiś czas pójdą na zasłużoną emeryturę, stając się pokoleniem 60+. I co wtedy? Rozmowa z Magdaleną Małgorzatą Skrzydlewską, trenerką komunikacji równościowej i antydyskryminacyjnej.
W Polsce obowiązuje archaiczny sposób myślenia i postrzegania osób w wieku dojrzałym. Według tego schematu osoby 60+ czy nawet 50+ są dotknięte tyloma dysfunkcjami, że wprost wyświadcza im się przysługę, pozbawiając je możliwości pracy, do której i tak nie są zdolne.
W środy nie pracuje, bo ma próbę chóru i spotkanie w klubie seniora. W inne dni dostarcza rowerem jedzenie z restauracji w Miasteczku Wilanów. Wiek: 76 lat.
Wielka dyskryminacja wśród pracodawców. Osoby 40+ czy 50+ nie mają szans w rywalizacji z młodszymi kandydatami o dobrą posadę. Starsi pracownicy dwa razy rzadziej są zapraszani na rozmowy kwalifikacyjne niż osoby poniżej 30. roku życia. W najgorszej sytuacji są kobiety po pięćdziesiątce, po wysłaniu przez nie CV telefon cały czas milczy. W tym przypadku szanse na znalezienie pracy są równe zeru.
Jeśli urzędniczka mówi do 90-letniej kobiety: "Niech mi babcia to da, ja znajdę szybciej", to prawdopodobnie ma poczucie, że pomaga osobie starszej, a nie że ją poniża. Ale z perspektywy seniorki wygląda to inaczej. To dyskryminacja i odbieranie godności.
Słyszą "babciu", "dziadku" zamiast "pan" i "pani". Z dziadurzeniem seniorzy spotykają się w urzędach, bankach, sklepach, szpitalach, a nawet w rodzinie. - Ten wyraz uprzedzeń ze względu na wiek może prowadzić do dyskryminacji - mówi Danuta Parlak z łódzkiego stowarzyszenia Forum 4 Czerwca, które walczy z ageizmem.
Nie zmierzam do wygodnego dla konserwatystów wniosku, iż prawdziwe kłopoty mają w Polsce seniorki i seniorzy, nie zaś feministki i młodzież LGBT+. Chcę zaproponować niewielki eksperyment myślowy
Przejedliśmy waszą przyszłość, blokujemy stołki, bronimy przywilejów, już się nażyliśmy, ale chcemy więcej, w pandemii nam ratują życie, a wy ponosicie koszty? Hola, hola.
W drodze na świat jest pierwszy syn 89-letniego Berniego Ecclestone'a, byłego szefa Formuły 1.
Jak pytam: "Kim jesteś?", słyszę: "Prezesem", "Dyrektorem marketingu", "Dyrektorem finansowym". "No, ale jak ci się to odejmie, to kim?". "Nikim". Rozmowa z Ernestem Wenclem, headhunterem
Ageizm w Hollywood jest stary jak sama fabryka snów, choć dopiero teraz nazywamy dyskryminację ze względu na wiek po imieniu. Miała się świetnie w epoce kina niemego, ma się dobrze i teraz. Już Charlie Chaplin powiedział w jednym z wywiadów: "Na ekranie liczy się piękno, piękne dziewczyny i ich wdzięk". Jednak powoli widać zmianę - starzy aktorzy zaczęli przyciągać widzów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.