Policjanci zatrzymali osiem osób - członków jednej rodziny. Wszyscy są podejrzani o sutenerstwo
Daniel G. ps. "Łoker" razem ze swoją żoną kierował agencjami towarzyskimi. Małżeństwo czerpało korzyści z nierządu, a "Łoker" z innymi członkami gangu brutalnie zwalczał konkurencję.
Nikt nie przypuszczał, że wolny czas spędzają na internetowych czatach i w agencjach towarzyskich, gdzie szukają prostytutek. Wrocławscy policjanci handlowali kobietami najpierw samodzielnie, później współpracując z międzynarodową szajką.
Werbowali kobiety, organizowali im miejsce pracy, umawiali je i wozili do klientów. One oddawały im połowę pieniędzy, które zarabiały na świadczeniu usług seksualnych.
Trzy osoby podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z cudzego nierządu zatrzymali policjanci CBŚP w Warszawie i Toruniu. Miesięczny dochód gangu mógł wynieść ok. 90 tys. zł.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy zakończyła śledztwo w sprawie dwóch agencji towarzyskich. Ich działalnością zajmie się sąd. Jedna z nich mieściła się w domku przy blokowisku na bydgoskich Bartodziejach.
Daniel Ś., skorumpowany były oficer CBŚP, jeden z bohaterów filmu Patryka Vegi, chciał wstąpić do Konfederacji? Działacze partii zdradzają kulisy.
Były ksiądz i więzienny wychowawca nominowany do tytułu Osobowość Roku stoją za działalnością agencji towarzyskiej sadomaso, którą rozbili bydgoscy policjanci. Śledczy to potwierdzają, - Obaj są w celi, sąd odrzucił zażalenie na areszt jednego z podejrzanych - mówi "Wyborczej" Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.
- W tym przypadku zarzuty, które usłyszeli podejrzani, dotyczą nie tylko czerpania korzyści z prostytucji, ale także przestępstwa zgwałcenia oraz stosowania przemocy fizycznej i szantażu - informuje rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.
Mężczyzna, który prowadził na Bielanach kilka agencji towarzyskich, od świadczących usługi seksualne kobiet pobierał każdego dnia po 300 zł, nawet gdy nie miały klientów. Został zatrzymany przez policję, zaś prokuratura postawiła jemu i czterem innym osobom zarzuty.
TVP musi przepraszać senatora opozycji Stanisława Gawłowskiego przed "Wiadomościami" - ustnie, a także na planszy. Taki wyrok zapadł w czwartek rano w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Kryminalni z Katowic zatrzymali 45-letniego sutenera, który zaraz po wyjściu z więzienia założył gang i w Czeladzi otworzył agencję towarzyską. - Wcześniej na prostytucji zarobił co najmniej milion złotych - twierdzą policjanci. Mężczyzna został aresztowany.
Agencja działała przez pięć lat, dochody kobiety inwestowały w nieruchomości. Obie zostały tymczasowo aresztowane, a ich pomocnik ma policyjny dozór.
Ponad 130 policjantów było zaangażowanych w zatrzymanie członków zorganizowanej grupy przestępczej, która prowadziła kilkanaście agencji towarzyskich na Dolnym Śląsku, Pomorzu, Podkarpaciu i w Wielkopolsce.
Wybierali kobiety w trudnej sytuacji finansowej i osobistej, a nawet uzależnione od używek. CBŚP zlikwidowało w Lubinie agencję towarzyską.
Sześć lat i po dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy to zdaniem prokuratury za niska kara za handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji. W Sądzie Apelacyjnym rozpatrywana jest sprawa trzech mężczyzn, którzy werbowali i wywozili chłopców do agencji towarzyskiej dla gejów w Essen w Niemczech.
"Dyskretna kotka" czy "Biuścik 8"? - klienci tej agencji w internecie wybierali kobiety. Po tym, jak bydgoscy kryminalni zrobili nalot na jej siedzibę, zatrzymano trzy osoby.
Policjanci CBŚP z Rzeszowa i prokuratorzy z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie podejrzani są o czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Zlikwidowano cztery agencje towarzyskie w Krakowie. Czterem osobom przedstawiono zarzuty, m.in. czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji przez kilkadziesiąt kobiet.
Wcześniej to oni zostali sprzedani do prowadzonej w Niemczech agencji towarzyskiej dla gejów. Po pewnym czasie sami stali się oprawcami. Trzech mężczyzn skazano, ale sędzia ostrzega: - Grupa nadal działa. Nie mamy pewności, czy w tej chwili jakiś chłopiec nie jest werbowany.
60 policjantów wzięło udział w akcji zatrzymania podejrzanych o handel ludźmi. Zatrzymano cztery osoby, które miały mieć związek z prowadzeniem tzw. "domówki", czyli agencji towarzyskiej w prywatnym mieszkaniu.
Wzięłam duży kredyt, przestałam spłacać. Komornik na mnie wisiał. No i zaczęłam się spotykać z mężczyznami na sponsoring. Tak sobie po prostu dorabiałam - mówi portalowi Onet.pl kobieta, która wynajmuje od posła Stanisława Gawłowskiego mieszkanie w Szczecinie. Przyznała się dziennikarzowi do tego, że w tym lokalu przyjmowała mężczyzn, którzy płacili jej za seks.
Osiem osób oskarżonych o ułatwianie prostytucji i czerpanie korzyści finansowych z nierządu stanęło przed sądem. Według oskarżenia w Toruniu i Płocku prowadzili agencję towarzyską.
Trzy lata więzienia grożą 60-letniemu Wiesławowi B., oskarżonemu o to, że miał wynajmować pomieszczenie, w którym działała agencja towarzyska Piotra S. i Macieja B. znanego pod pseudonimem Bochen wrocławskiego gangstera. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i twierdzi, że został wrobiony.
Zapadły wyroki wobec trzech z dziewięciu osób oskarżonych w związku z działalnością agencji towarzyskiej bydgoskich Jarach. Czas na przesłuchania kolejnych klientów i prostytutek zatrudnionych w agencji.
Poniedziałkowy wieczór rodzina M. spędza w swoim domku na Kole w Warszawie. Około godz. 19.40 słyszą brzęk tłuczonego szkła, potem jeszcze raz. Okazuje się, że ktoś strzelał do pokoju dwóch córek państwa M. Ich matka dzwoni na policję, w tym momencie jeszcze dwa kolejne strzały trafiają w okno. Padają z budynku stojącego kilka metrów obok. Strzela nieznajomy mężczyzna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.