1 570 000 złotych - taką kwotę zebrano w ciągu kilku miesięcy dzięki literackiej akcji charytatywnej "Nadzieja". W maju tego roku Wydawnictwo Agora, inicjator akcji, zwróciło się do pisarek i pisarzy, poetek, poetów i innych twórców z pomysłem napisania wspólnej książki dającej nadzieję.
Olga Tokarczuk, Wiesław Myśliwski, Hanna Krall, Joanna Bator, Mariusz Szczygieł, Andrzej Stasiuk - to tylko parę nazwisk, których teksty znajdziecie w książce "Nadzieja". Nasza akcja wspiera domy opieki dla seniorów, którzy ucierpieli podczas pandemii.
Wy to zawsze wielkie słowa, wielkie gesty. Nawet wasz Bóg jest z tych gigantycznych. Ciężko to nawet mnie, wierzącemu, znieść. Byliśmy z żoną w Świebodzinie. Ten Jezus jakoś nie gra mi z Biblią.
Gdyby wszyscy politycy oraz wyborcy Konfederacji przeczytali "Wyznania" świętego Augustyna, to nie tylko nawróciliby się na chrześcijaństwo, porzucając polski katolicyzm, ale w ogóle zostaliby pląsającymi w tańcu miłości i tolerancji hipisami.
Pewien jestem, że minister Szumowski i premier Morawiecki, jako inkarnacje świętych Łukasza i Mateusza, podpiszą się pod każdym zdaniem tych ewangelistów.
"Wszystkie kobiety z filmów pornograficznych, które maluję, to mają. Tę rozpacz". Oto co ostatnio usłyszałem, podsłuchałem, przeczytałem
Pytanie, co zrobić, żeby dobrze się w Czechach zasymilować, zainspirowało nas do stworzenia Dekalogu Dobrego Czecha.
Największą zaletą "W pustyni i w puszczy" pozostaje zdiagnozowanie i opisanie "moralności Kalego". Nieopatrznie, pisząc o czarnym niewolniku, zdefiniował nasz noblista charakter wielkiej liczby białych Polaków.
Młodzi szybciej wychwycili powagę sytuacji. Pierwszy raz się zdarzyło, że dzieci dyscyplinowały swoich rodziców, żeby przestrzegali reguł, które narzuca sytuacja. Rozmowa z Bożeną Rybicką-Grzywaczewską
My nie mamy w Polsce nawet minimum bezpieczeństwa. Dlatego chcemy jechać tam, gdzie można żyć normalnie i nie ma tabu co do seksualności ani lęku przed Kościołem
O, właśnie za oknem rozgdakała się kura. Hodują ją sąsiedzi z dołu, chociaż to sam środek miasta, "stolicy Europy", jak mówisz. Więcej tu kur, sporo ogródków, roślinami obsadza się dachy. Miasto wraca do wiejskich korzeni - Grażyna Plebanek opowiada nam o życiu w Brukseli w czasach pandemii i o tym, jak świat może wyglądać po tej próbie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że Państwo macie już dość tych twarzy nagrywanych telefonem komórkowym, które drżącym głosem opowiadają o spektaklach teatralnych czy szykują się do koncertów. Ale z drugiej strony to niepowtarzalna szansa na udział w kulturze bez wychodzenia w domu.
Niektórzy u nas mówili też, że żenić się tu to tylko problem i komplikacja. Bo to przecież dom pomocy społecznej, tu się jest, bo potrzebna jest pomoc, a nie żeby rodzinę zakładać. I jeszcze są przecież tacy w społeczeństwie, co gardzą takim miejscem, tymi, co w nim mieszkają, nie uważają go, omijają
Połowa pracowników naszych domów opieki jest na miejscu dwa tygodnie bez przerwy, reszta pracuje zdalnie. Po 14 dniach następuje zmiana, ale zanim ktokolwiek wejdzie do placówki, musi przejść testy genetyczne, aby nie doszło do zakażenia pensjonariuszy.
"Nadzieja" to akcja charytatywna z udziałem polskich pisarek i pisarzy, reporterek i reporterów, poetek i poetów, w ramach której ukaże się książka.
Opiekują się tymi, dla których nie ma już nadziei i pomagają im godnie zejść z tego świata. O tym, jak załoga Hospicjum Palium w Poznaniu realizuje swoją misję i zmaga się z trudnościami w czasie epidemii, rozmawiamy z Barbarą Grochal, koordynatorką wolonariatu w hospicjum.
Sadzimy nowe rośliny, stawiamy kwiaty w donicach. Przez radiowęzeł czytamy książki. Z nadzieją czekamy końca epidemii.
W byłym województwie radomskim jest łącznie kilkadziesiąt domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych i hospicjów, gdzie przebywają osoby ciężko chore, niepełnosprawne, potrzebujące całodobowej opieki specjalistów.
Koronawirus. Do naszej podopiecznej przyjechała córka, stała na zewnątrz i nie wytrzymała emocjonalnie, pojawiły się łzy. Tłumaczyłam, że jak ona będzie płakała, to jej mama też potem będzie tęskniła, płakała, więc trzeba się uśmiechać.
W domu mamy wiele osób po dziewięćdziesiątce. Oni i przed pandemią raczej nie wychodzili. Mamy sporo osób leżących. Pozostali rozumieli, że w domu jest bezpieczniej. Oglądali telewizję, widzieli te przerażające obrazy z DPS-ów w Polsce. A kontakty z rodzinami odbywały się głównie telefonicznie. Nasi podopieczni stanowią dużą zżytą rodzinę, więc mimo zamknięcia w domu nie mogli się czuć samotni - mówi Wiesław Wołoszyn, dyrektor DPS przy ul. Sucharskiego w Rzeszowie
W DPS w Koszęcinie mieszka około 30 starszych kobiet z przewlekłymi chorobami psychicznymi. Cierpią na demencję, alzheimera, schizofrenię.Placówka potrzebuje pomocy.
"Nadzieja" to akcja charytatywna, w ramach której ukaże się książka. Cały dochód z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na wsparcie ośrodków pomocy dla seniorów. Inicjatywę wspierają m.in. Olga Tokarczuk, Hanna Krall, Mariusz Szczygieł. "Nie ma co ukrywać - wydatki sie zwiększyły, a wpłat od darczyńców jest znacznie mniej. Ta pandemia wpływa na wszystkich" - słyszymy w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
- Od początku epidemii wprowadziliśmy bardzo ostre rygory i ich przestrzegamy. Dlatego udało się ochronić naszych podopiecznych przed koronawirusem - mówią zgodnie szefowe toruńskiej Fundacji "Światło" i DPS-u w Wielkiej Nieszawce.
Koronawirus w Olsztynie. W porównaniu do tego, co było przed pandemią, olsztyńskie hospicjum potrzebuje miesięcznie 20-30 tys. zł więcej na środki ochrony. Ale choć pacjentów jest komplet, pieniędzy na działalność placówka dostaje tyle samo, co wcześniej.
Ostry reżim sanitarny i wielkie środki ostrożności chronią nas przed pandemią - mówią pracownicy bydgoskich domów pomocy społecznej.
- Należy odróżniać ufność od nadziei. Jeśli liczę na to, że uda mi się sensownie poprowadzić lekcję - to jest to ufność. Jeśli myślę, że wszystko jest w życiu po coś, nawet idiotyczne wydarzenia - to jest to nadzieja.
Okazało się, że mogę żyć bez planów. Wirus wyczyścił kalendarz, upchnął nas w teraźniejszość, a ja się w to wpasowałam nad wyraz łatwo. Zawsze uważałam, że jak się nie ma planów, to co to za życie? Jedną nogą w grobie.
Literatura nie musi się obawiać o swój koniec. Koniec literatury nastąpiłby dopiero wraz z końcem człowieka.
Ponad 40 polskich autorek i autor, wśród nich Olga Tokarczuk, Wiesław Myśliwski, Andrzej Stasiuk i Hanna Krall, podarowało swoje utwory, by mogły się złożyć w tom, z którego cały dochód zostanie przekazany ośrodkom pomocy społecznej dla osób starszych. Książka nosi tytuł "Nadzieja". Dlatego mówimy: dziś DZIEŃ NADZIEI i zmieniamy w logotypie czerwień na zieleń
Tym, którzy jak oglądali "Zabawę w chowanego" braci Sekielskich przypomnę, że już w XI wieku święty Piotr Damiani potępiał księży "nadużywających dzieci". Przezabawne, prawdaż?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.