Anna Przybylska, ulubiona aktorka filmowa tysięcy Polaków, zmarła w wieku 36 lat, 5 października 2014 roku. W 10 rocznicę śmierci przypominamy jej filmowe i serialowe wcielenia.
- Pieniądze musiały być w gotówce wręczonej do ręki - mówi "Wyborczej" Krystyna Przybylska, matka zmarłej w 2014 r. aktorki Anny Przybylskiej. Za pożyczką stoi Magdalena R. z Włocławka, przeciwko której toczą się śledztwa i procesy dotyczące oszustw na miliony złotych.
Po rocznej przerwie na plac przed Wojewódzkim Domem Kultury powraca plenerowe "Kino na leżakach". Pierwszym wyświetlonym filmem będzie "Ania" - wzruszająca opowieść o aktorce Annie Przybylskiej.
Krystyna Przybylska, mama Anny Przybylskiej: Poszliśmy we czwórkę na obiad do restauracji w Gdyni. Siedzimy - Szymon, Jasiu, Oliwka i ja. Już zjedliśmy. Oliwka sięga po torebkę, wyciąga chusteczkę, za chwilę pomadkę. Wszystko tak jak Ania - po prostu lustrzane odbicie. Siedzę, zerkam na nią i nie mogę złapać tchu. Boję się, że za chwilę zemdleję. I nagle słyszę Jasia: "Babciu, ty płaczesz?".
"Ania" Michała Bandurskiego i Krystiana Kuczkowskiego to dokument o aktorce Annie Przybylskiej. Trafił do kin dwa dni po ósmej rocznicy jej śmierci, która przypadła piątego października.
"To ma być film o zwykłej dziewczynie znad morza, którą pokochała cała Polska i po której cała Polska płakała" - mówią twórcy filmu "Ania" - dokumentu o Annie Przybylskiej.
Premiera filmu "Ania". To wzruszająca laurka o słynnej aktorce, ale bardziej - o kochającej matce i partnerce, wiernej przyjaciółce, sympatycznej osobie. Taki jest film dokumentalny o Ani Przybylskiej, który miał premierę na gdyńskim festiwalu.
Na muralu na gdyńskiej szkole Anna Przybylska przytula swoje dzieci. "Rodzina była dla niej najważniejsza" - mówiła matka aktorki podczas odsłonięcia malowidła w środę, 14 września.
W okolicy domu aktorki, na budynku IX LO w Gdyni-Orłowie, do którego chodziła, powstał mural przedstawiający Annę Przybylską z dziećmi. W czwartek na festiwalu w Gdyni odbędzie się pierwszy publiczny pokaz filmu dokumentalnego "Ania" poświęconego Annie Przybylskiej.
"Ania" to tytuł dokumentalnego filmu o Annie Przybylskiej, którego premiera odbędzie się 5 października, w ósmą rocznicę śmierci aktorki. Jest już plakat zapowiadający premierę.
5 października, w ósmą rocznicę śmierci aktorki Anny Przybylskiej, odbędzie się uroczysta premiera wyprodukowanego przez TVP pełnometrażowego filmu dokumentalnego "Ania", który dwa dni później wejdzie do kin w całej Polsce. Według wstępnych planów premiera ma się odbyć w Gdyni, rodzinnym mieście Przybylskiej.
Polityczne, patriotyczne, zaangażowane społecznie czy - po prostu - ładne. Murale wyrastają jak grzyby po deszczu w naszych miastach. Bardzo często przedstawiają gwiazdy, które już od nas odeszły, ale nadal pozostają w naszych sercach czy znane dzieła sztuki. Mają, oczywiście swoich zwolenników, jak i przeciwników, bo nie sposób, żeby wszystkim się podobały, ale niewątpliwie wprowadzają pewien koloryt w przestrzeń miejską i udowadniają, że duże i kolorowe na ścianie - nie zawsze musi oznaczać reklamę. A który jest najpiękniejszy? To już trzeba rozstrzygnąć samemu. Ale bez wątpienia stolicą polskich murali jest Łódź.
- To będzie film o zwykłej dziewczynie z Gdyni, którą pokochała cała Polska i po której cała Polska płakała. I, paradoksalnie, nie będzie o odchodzeniu, tylko o tym, jak pięknie żyć - zapowiadają Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski, autorzy powstającego dokumentu o Annie Przybylskiej.
Rodzina Anny Przybylskiej ogłosiła, że powstaje film dokumentalny poświęcony zmarłej w 2014 r. aktorce. W rozmowie z "Wyborczą" jej partner Jarosław Bieniuk zdradza, że w produkcji znajdą się prywatne materiały z rodzinnego archiwum.
Wolontariusze w żółtych koszulkach oraz znane osoby, m.in. mama Ani Przybylskiej z wnukami, zbierały pieniądze na Hospicjum Dutkiewicza. Kwesta wróciła po roku przerwy z powodu pandemii.
Mural ze zmarłą aktorką Anną Przybylską, który powstał w Gdańsku, został poprawiony po tym, jak przez media społecznościowe przetoczyła się fala krytyki. "Jestem tylko człowiekiem i też się czasem mylę" - mówi autor.
Moda na murale trwa. Można je zobaczyć nie tylko w centach dużych miast, ale też na małych osiedlach na przedmieściach. Na niektórych pojawiają się gwiazdy muzyki, literatury czy kina, a na innych postacie historyczne. Kora doczekała się drugiego muralu w Warszawie, Wilhem Sasnal jest autorem portretu Jacka Kuronia, zdjęcia fotoreportera Krzysztofa Millera stały się inspiracją pracy Brunona Althamera. Od kilku lat murale są ciekawym elementem miejskiej architektury i choć część z nich dotknął już ząb czasu, jedno jest pewne: zdobią nasze miast i przypominają o niezwykłych ludziach. Nie przegapcie ich na spacerze!
Nagrodą już po raz drugi ma być uhonorowana osoba szczególnie wrażliwa i otwarta na drugiego człowieka, wyróżniająca się wielkodusznością i pomocą innym. Podczas gdyńskiej gali charytatywnej wręczy ją ambasador Francji Pierre Lévy. Dochód z gali zasili konto gdyńskiego hospicjum dla dzieci.
Już w sobotę na toruńskich Jordankach odbędzie się Marszałkowski Bal Dobroczynny.
W czwartek w 6. Dzielnicy przy ul. Piotrkowskiej 102 zapraszamy na wyjątkowe spotkanie z cyklu "Wyborcza na żywo". Do Łodzi z Trójmiasta przyjeżdżają mama Anny Przybylskiej i autorzy książki "Ania".
- Nie znaliśmy osobiście Ani Przybylskiej. To nam pomogło. Stopniowo, w czasie pracy nad książką, rysowaliśmy sobie jej obraz - mówili w podczas Festiwalu Czytania w Szczecinie Maciej Drzewicki i Grzegorz Kubicki, autorzy biografii aktorki
"Ania", biografia aktorki Anny Przybylskiej napisana przez dziennikarzy "Wyborczej" Macieja Drzewickiego i Grzegorza Kubickiego, miała premierę 27 września. W ciągu tygodnia zajęła pierwsze miejsce na liście sprzedaży w salonach Empik, wyprzedzając piątą część sagi "Millennium".
- Była piękna, młoda, bogata, miała wszystko i udało się jej spełnić marzenia. Ale przy tym zachowała naturalność i szczerość - mówią Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki, autorzy książki "Ania" o zmarłej trzy lata temu aktorce Annie Przybylskiej.
Łobuziara z urodą nastolatki, dziewczyna z okładki "Playboya" i Marylka ze "Złotopolskich". Jaka była Ania Przybylska? W "Centrum Premier Czerska 8/10" spotkaliśmy się z mamą i siostrą Anny Przybylskiej. - Wracając do rodzinnego domu, no niestety, musiała zejść na ziemię. U mnie był ten rygor. Także Anka musiała się opanować, ogarnąć - mówiła Krystyna Przybylska, mama Anny Przybylskiej. Na scenie wystąpił Andrzej "Piasek" Piaseczny, który zaśpiewał słynną czołówkę z serialu "Złotopolscy", w którym Anna Przybylska wcieliła się w rolę policjantki Marylki. Zobaczcie, jak wyglądało spotkanie.
Łobuziara z urodą nastolatki, dziewczyna z okładki "Playboya" i Marylka ze "Złotopolskich". Jaka była Ania Przybylska?
- I jeszcze ci dupę zakreślą czerwonym kółeczkiem i dopiszą, że wyskoczył pryszcz - mówiła Anna Przybylska o paparazzich.
- Gdybym miał określić ją jednym słowem, powiedziałbym, że była intensywna - mówił w poniedziałek w Gdyni Krzysztof Jaroszyński na premierze książki "Ania". Podczas spotkania pełnego emocji, także łez, Annę Przybylską wspominali mama i siostra, przyjaciele i współpracownicy.
- Nie zapomnę, jak Ania w kuchni mojej mamy zapytała: "Babciu, a jak umrzesz, mogę zabrać tę czerwoną szminkę? Bo będę aktorką, wiesz?" - wspominała córkę Krystyna Przybylska podczas prapremiery książki "Ania".
"Gwiazda", film o Annie Przybylskiej, zapowiadany jest od dawna i od początku wzbudza kontrowersje. Gdy wydawało się, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by obraz powstał, pojawiły się informacje, że scenariusz nie do końca podoba się Jarosławowi Bieniukowi, partnerowi Przybylskiej. I że blokuje prace nad produkcją.
Rodzina Anny Przybylskiej długo nie chciała o niej opowiadać. Dopiero trzy lata po śmierci aktorki, która wzbudziła wśród Polaków ogromne emocje, dziennikarzom trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" udało się namówić jej bliskich na szczerą rozmowę. Książka ukaże się we wrześniu nakładem wydawnictwa Agora.
"Walka z mediami kosztowała Anię dużo siły. Zgodziłam się na ten wywiad, by dziennikarze przestali już wymyślać bzdury" - rozmowa z Krystyną Przybylską, mamą Anny Przybylskiej
Serwis Pudelek.pl pół roku temu deklarował, że dobrowolnie zapłaci dzieciom Anny Przybylskiej 300 tys. zł. odszkodowania. Na deklaracjach się skończyło. Ostatecznie jednak wypłatę pieniędzy nakazał dziś sąd. Wyrokowi sąd nadał klauzulę natychmiastowej wykonalności.
Zabawna, pogodna i ciepła - taką ją zapamiętamy.
Pierwszy raz na dużym ekranie mogliśmy podziwiać Annę Przybylską w "Ciemnej stronie Wenus", filmie z 1997 roku. Kiedy rozpoczęły się zdjęcia, była jeszcze niepełnoletnia. Potem przyszła rola Marylki w "Złotopolskich", która przyniosła aktorce olbrzymią popularność. Oto Anna Przybylska u progu kariery.
Tak wyglądały ostatnie miesiące życia Anny Przybylskiej. Jak sama powiedziała w "VIVIE!" lutym tego roku: zmieniła się. Zmieniło się też to, jak myśli o świecie i życiu. Uciekła od salonów i całkowicie poświęciła się rodzinie. Jeszcze 24 września opublikowała na Instagramie zdjęcie, pokazywała jak spędza czas i jak żyje. Te zdjęcia oglądamy dziś ze smutkiem, ale jednocześnie uśmiechem. Bo to była naprawdę po prostu wspaniała kobieta, która potrafiła rozbawić do łez.
36-letnia Anna Przybylska od zeszłego roku zmagała się z rakiem trzustki. Początkowo leczenie przynosiło efekty, a po wycięciu guza aktorka wróciła do zdrowia. 5 października okazało się, że choroba była, niestety, silniejsza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.