Szkoła podstawowa nr 1 w Porębie obchodzi stulecie swojego istnienia. Na podstawie archiwalnego zdjęcia w ścianie jej budynku dokonano odkrycia znaleziska z 1929 r.
Pewnego wieczoru mąż zaprasza ją nagle do teatru. Zofia Stryjeńska stroi się, pożycza suknię z kokardą w pasie i idą, ale wcześniej on musi wstąpić po drodze do lecznicy, więc wchodzą, on zaraz wychodzi, ona już tam zostaje. Zdzierają z niej suknię, zakładają kaftan i pakują do loży w postaci łóżka.
Był rok 1986 lub 87, kupiłem niebotycznie drogi zestaw mebli, dużo chromu i beżu. Wieczorem usiadłem bezradnie na błyszczącej kanapie, w telewizji leciał jakiś modny polski serial epatujący nowym szykiem. Akcja przenosi się do wypindrzonego mieszkania luksusowej prostytutki. Patrzę, a tu cały salon w moich meblach.
Dawno temu w pewnym niemieckim mieście kupiec bławatny miał pięciu synów. Rozesłał ich po Europie, a oni wkrótce mieli w kieszeniach władców tego świata. Ta bajka opowiada o Rothschildach.
Nikt nie jest zainteresowany rozwiązaniem problemu głodu i jeszcze groźniejszego dziś niedożywienia, które zabija powoli, więc mniej spektakularnie.
Profesor Borgosz wymyślił, jak zneutralizować zeznania świadków, którzy słyszeli dochodzące z komisariatu krzyki maltretowanego chłopca: skowyt bólu należy przedstawiać jako okrzyki karateki. Tak zeznawali potem wszyscy milicjanci z Jezuickiej.
Kilka pokoleń niemieckich mężczyzn urodzonych między rokiem 1870 a 1920 uznało, że łatwiej będzie wysadzić w powietrze pół świata i zamordować miliony, niż zbuntować się przeciwko swoim wychowawcom.
Miłośnicy kultury wysokiej, czyli także papierowych książek, zareagowali entuzjastycznie na tę informację w "NYT": w USA po raz pierwszy spadła sprzedaż e-booków i czytników, następuje zaś renesans papieru. Naprawdę?
William Szekspir. Plagiator? Cynik? Snob? Dorobkiewicz? Żeby pojąć sedno jego doniosłości, nie należy się skupiać na nieistotnych szczegółach wielce niejasnej biografii. Ważny jest kontekst - czas i miejsce Wielkiej Zmiany. Ona właśnie znów się dzieje.
Hemingway, dowiedziawszy się, że na basen koło domu poszło 20 tys. ówczesnych dolarów, miał wrzasnąć do żony, że wydała jego pieniądze do ostatniego centa, i cisnąć na mokry jeszcze cement taką właśnie monetę. Ta jednocentówka wciąż jest w domu-muzeum w Key West pieczołowicie eksponowana. Legendarne domy Nerudy i Pasternaka też można sobie oglądać od środka
Alkohol, powiadał Balzac, to największa plaga naszych czasów i - dodawał nieco przekornie - zabija więcej ludzi niż cholera. Wersja tej frazy na dziś: alkohol jest dalece skuteczniejszy niż terroryści. Tylko kto się go boi?
Annemarie Schwarzenbach. Postać u nas nieznana, a w Niemczech i Szwajcarii robiono już o niej spektakle teatralne, powstał film fabularny i dokumentalny, wyszły o niej dwie powieści, i jeszcze, i jeszcze. U nas nieznana, chociaż już lat temu, ho, ho, Czerwone Gitary napisały o niej piosenkę, smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu. Tak, tak, to właśnie Anna Maria
Ateny, Florencja, Edynburg, Wiedeń. Dlaczego akurat tam dochodziło w określonym czasie i okolicznościach do erupcji ludzkiego geniuszu?
Gdyby był Polakiem, PiS oskarżyłby go o uprawianie "pedagogiki wstydu". Wszystkie najsłynniejsze książki Stephena Kinga poza tym, że straszą, oskarżają o coś Amerykę. I nagle taka zmiana - dlaczego?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.