Samorządy potrzebują bardziej bezpośredniego dostępu do instytucji ONZ i większej możliwości wpływania na globalne kształtowanie polityk czy na negocjacji między państwami.
- Niektórzy przyjeżdżają prosto z lotniska. Pytają o mapy, jak kupić bilety na autobus, o drogę na wykłady. Dostajemy mnóstwo pytań o rejestrację na zajęcia, bo na UW jest dość skomplikowany system - opowiada Heybat Naghiyev, zwycięzca konkursu dla zagranicznych studentów studiujących w Polsce.
3 lutego służby wyłowiły ciało 28-latki poszukiwanej we Wrocławiu od połowy grudnia. Obywatelka Azerbejdżanu miała popełnić samobójstwo, skacząc z dwumiesięcznym dzieckiem do Odry. Trwają poszukiwania noworodka.
Obywatelka Azerbejdżanu razem z synkiem zaginęła 17 grudnia we Wrocławiu. Na jej ciało natrafiono w sobotę, 3 lutego w Odrze. Dziecka nadal nie znaleziono.
W komitecie organizacyjnym szczytu klimatycznego w Azerbejdżanie nie ma ani jednej kobiety. "Zmiana klimatu dotyka całą ludzkość, a nie połowę" - podkreślają aktywiści.
Mukhtar Babajew, minister ekologii i zasobów naturalnych Azerbejdżanu, a także wieloletni wicedyrektor państwowej spółki paliwowej Socar, będzie szefem tegorocznego szczytu klimatycznego COP29 w Baku. Trzeci rok z rzędu gospodarzem rozmów jest państwo eksportujące ropę naftową, a drugi, kiedy szefem COP zostaje baron paliwowy.
Po spotkaniu przywódców Armenii i Azerbejdżanu w Petersburgu szanse na pokój są największe od kilkudziesięciu lat. Wciąż nie rozwiązano wszystkich kwestii spornych, jednak z deklaracji po spotkaniu wynika, że do podpisania porozumienia między oboma krajami może dojść już na początku przyszłego roku.
Za sprawą nowego połączenia gazowego z Bułgarią Serbia będzie mogła zacząć import gazu spoza Rosji. Pierwszy w szranki rywalizacji z Gazpromem stanie Azerbejdżan.
Zakończył się wielomiesięczny impas, w którym Rosja korzystała z prawa weta w stosunku do krajów krytykujących inwazję na Ukrainę. Ludzie Putina za wszelką cenę nie chcieli dopuścić, żeby to kraj z Unii Europejskiej był gospodarzem COP29 w 2024 r.
Wojsko Armenii odbyło ćwiczenia z amerykańskimi komandosami, Azerów szkolili Rosjanie. A jednak wygrali Azerowie
Waszyngton nieoficjalnie przestrzega, że Azerbejdżan może napaść na Armenię. Armeński premier proponuje ustępstwa, a azerbejdżański prezydent wszystkiemu zaprzecza.
Armeńskie władze podają, że większość z ok. 120 tys. etnicznych Ormian, zamieszkujących dotąd enklawę, nad którą kontrolę przejął Azerbejdżan, uciekła już do Armenii.
Etniczni Ormianie masowo wyjeżdżają z Górskiego Karabachu, po tym jak w ubiegłym tygodniu po błyskawicznej ofensywie Azerbejdżan przejął pełną kontrolę nad sporną enklawą
Co najmniej dwadzieścia osób zginęło, a blisko trzysta zostało rannych po eksplozji na stacji paliw w Górskim Karabachu. Po tym, jak kilka dni temu Azerbejdżan przejął pełną kontrolę nad sporną enklawą, tysiące miejscowych Ormian wyjeżdżają do Armenii.
Już blisko 3 tys. uchodźców wyruszyło z Górskiego Karabachu do Armenii po podbiciu tego regionu kilka dni temu przez azerską armię. Na razie dotarł tam tylko jeden konwój humanitarny.
Protestujący starli się z policją w stolicy Armenii Erywaniu po tym, jak ofensywa Azerbejdżanu w Górskim Karabachu skończyła się kapitulacją miejscowych separatystów i zgodą lokalnych władz na ich rozbrojenie.
"Bóg jest po stronie silniejszych batalionów" - kapitulacja sił zbrojnych Karabachu przypomniała nam znów o trafności tej formuły Woltera.
Ormianie z Górskiego Karabachu zgodzili się na rosyjską propozycję zawieszenia broni. Doszło do tego 24 godziny po rozpoczęciu przez Azerbejdżan ofensywy wojskowej, w wyniku której zginęły dziesiątki osób, a setki zostały ranne.
Azerbejdżan rozpoczął operację zbrojną, by podporządkować sobie Górski Karabach. Ośmiela go postawa Moskwy, która - osłabiona wojną w Ukrainie - nie jest w stanie wypełniać swych zobowiązań do zagwarantowania pokoju w regionie.
Rząd Azerbejdżanu ogłosił "operację antyterrorystyczną" w Górskim Karabachu. Stolica republiki - Stepanakert - znalazła się pod ostrzałem sił azerskich. Sytuacja z minuty na minutę staje się coraz poważniejsza. Według władz separatystycznej republiki zginęło 25 osób, a 138 zostało rannych.
Zdaniem Luisa Moreno de Ocampo, pierwszego prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego, blokada nałożona na Górski Karabach przez Azerbejdżan grozi ludobójstwem.
Mer Paryża Anne Hidalgo odwiedziła Armenię razem z grupą francuskich regionalnych przywódców. Próbują przyciągnąć uwagę Europy do kryzysu narastającego w Górskim Karabachu
Premier Armenii Nikol Paszynian przekazał, że jego kraj jest gotowy uznać Górski Karabach za część Azerbejdżanu. Pod warunkiem że władze w Baku zagwarantują bezpieczeństwo tamtejszej ludności ormiańskiej.
Premier Armenii Nikol Paszynian zdecydował się na śmiały i trudny krok: jest gotów zrezygnować z Górskiego Karabachu, by zakończyć krwawy konflikt z Azerbejdżanem. Kreml się wścieka, bo rozumie, że traci kolejną republikę byłego ZSRR.
W każdej chwili Azerowie mogą wejść do miasta, bo cały świat jest zajęty wojną w Ukrainie. My, ludzie z Górskiego Karabachu, zostaliśmy złożeni w ofierze. Raport redakcji Meduza.
GPW kupiła giełdę w Armenii. Kraju, w którym z jednej strony bazy wojskowe ma Rosja, a z drugiej Unia Europejska zamierza zrealizować plan gospodarczy wart 1,6 mld euro. Gdzie w tej układance jest miejsca na polską inwestycję?
Od 25 dni azerbejdżańscy "działacze ekologiczni" blokują w przygranicznym Laczynie jedyną drogę z Armenii do Karabachu, enklawy zamieszkałej i kontrolowanej przez Ormian, lecz leżącej w Azerbejdżanie.
Za pięć lat Unia Europejska zacznie sprowadzać zieloną energię z Azerbejdżanu kablem ułożonym przez Morze Czarne. Na unijnej inwestycji skorzystają Węgry, a zapewni ona dodatkowe dostawy prądu także Ukrainie i Mołdawii.
Tragedia na poligonie pod Biełgorodem, gdzie trzej Tadżycy zastrzelili 11 żołnierzy rosyjskich, jeszcze pogorszy szybko psujące się relacje Moskwy z byłymi azjatyckimi republikami ZSRR.
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken spotkał się w Nowym Jorku z przedstawicielami Armenii i Azerbejdżanu, by zachęcić do rozmów pokojowych. To pierwsze bezpośrednie rozmowy obu stron od ostatnich krwawych starć na granicy.
W chwili, gdy Rosja jest bezprecedensowo osłabiona, Azerbejdżan ponownie roznieca konflikt z polegającą całkowicie na wsparciu Moskwy Armenią. Trwa on od dekad, ale teraz rośnie jego znaczenie także dla UE, która pilnie potrzebuje azerskiego gazu.
Po ostrzale terytorium Armenii przez Azerbejdżan w Erywaniu panuje spokój. Ale na południu kraju, w korytarzu wściśniętym między azerskie tereny Azerbejdżanu, ludzie czują zagrożenie. To kolejny rozdział konfliktu w kraju, w którym wojna obecna jest na co dzień.
Strona armeńska przekazała, że Azerbejdżan rozpoczął we wtorek atak na przygraniczne miasta. Państwa oskarżają się nawzajem o wywołanie działań zbrojnych.
Na obszarze Górskiego Karabachu - będącego od lat 90. punktem spornym pomiędzy Azerbejdżanem i Armenią - od kilku dni ponownie dochodzi do starć. Według doniesień Azerów miało zginąć 4 ormiańskich żołnierzy.
W środę w Brukseli premier Armenii Nikol Paszynian spotka się z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Będzie to pierwsze spotkanie przywódców od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Pan Kremla, będąc na miejscu przywódców Zachodu, nie zawahałby się posłać atakowanemu sojusznikowi ani broni, ani wojska. Jak się jednak okazuje, nie tylko on jest w stanie rzucić śmiałe wyzwanie. Jemu samemu rzuca je Azerbejdżan.
Kraje zajmujące specyficzną pozycję w polityce międzynarodowej są gotowe mediować zawieszenie broni i pokój między rosyjskim agresorem a broniącą się Ukrainą. Czy coś z tego wyniknie?
Unia Europejska szuka alternatywnych dostaw gazu, na wypadek zaognienia sytuacji na ukraińsko-rosyjskiej granicy. Mają w tym pomóc dostawy z Azerbejdżanu. Niestety będą jedynie kroplą w morzu zapotrzebowania Europy na gaz
Wokół Iranu zamyka się nieprzyjazny pierścień, nawet lenny niemal Irak buntuje się przeciwko dominacji Teheranu.
W piątek po awarii rurociągu w Zatoce Meksykańskiej zapłonęło "ogniste oko", w niedzielę na Morzu Kaspijskim pojawił się potężny słup ognia. Władze azerskiego koncernu naftowego twierdzą jednak, że płonął wulkan błotny.
Copyright © Agora SA