Ogłoszenie projektu nowego Bazarku na Dołku wzbudziło wiele protestów. Ursynowski ratusz atakowany jest z obu flanek - okoliczni mieszkańcy twierdzą, że targowisko jest zbyt duże. Kupcy - że za małe. Obie strony czują się oszukane przez dzielnicę, która wskazuje, że tak wygląda trudna sztuka kompromisu.
Pięć lat od tymczasowego przeniesienia ursynowskiego bazarku "Na Dołku" pełne były sporów i wzajemnych oskarżeń. Dzielnica właśnie przedstawiła wizualizacje nowego wcielenia słynnego targowiska. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z tej propozycji.
Nowe targowisko na Ursynowie. - Podzielam sporą część krytycznych ocen Bazaru Różyckiego. My nie powtórzymy błędów, które popełniono przy planowaniu tamtej inwestycji - obiecuje burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Ursynowski radny KO wziął udział w licytacji prawa najmu dawnej pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej, przebijając oferty stowarzyszenia kupców, któremu do niedawna sam szefował. Pętla miała być tylko tymczasową lokalizacją bazarku, ale pozostanie tam co najmniej do 2023 r.
Mieszkańcy, kupcy i radni spierają się, jak ma wyglądać bazarek "Na Dołku" po wybudowaniu Południowej Obwodnicy Warszawy.
Po bazarku "Na Dołku" zostały śmieci. A do ich uprzątnięcia nikt się nie kwapi. Inwestor mówi, że powinni sprzątnąć kupcy. Kupcy odpowiadają, że ich już nikt na teren nie wpuszcza.
Kupcy z ursynowskiego bazarku "Na Dołku" zaczęli w poniedziałek oczekiwaną od pół roku przeprowadzkę. W środę teren ma być przekazany wykonawcy południowej obwodnicy Warszawy.
Bazarek "Na Dołku", który wstrzymuje budowę tunelu południowej obwodnicy na Ursynowie, to nie pierwszy taki przypadek. Tradycji stało się zadość, bo niemal każdą dużą budowę w Warszawie wstrzymuje coś, co w teorii miało działać przed jej rozpoczęciem tylko tymczasowo.
Pozwolenie wydano prawie dwa miesiące temu, dwukilometrowy tunel obwodnicy pod Ursynowem powinien być już w budowie. Jednak na powierzchni ciągle działa bazarek, który w dodatku wmieszała się duża i lokalna polityka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.