Po białym miasteczku 2.0 pozostały namioty i transparenty, świąt też nie będzie. Ale w znajdującym się obok czerwonym miasteczku rozstawionym przez pracowników sądów i prokuratury nadal tętni życie. Co więcej - będzie też wigilia.
Białe Miasteczko 2.0 przenosi działalność do sieci, choć symboliczny namiot zostanie przed Kancelarią Premiera.
"Ludziom wydaje się, że jeśli zapłacą za leczenie z własnej kieszeni, otrzymają więcej i w lepszym standardzie. To tak nie działa. Publiczna ochrona zdrowia kontraktuje usługi hurtowo, więc płaci mniej niż pojedynczy człowiek". Rozmowa z Marią Liburą, ekspertką ds. zdrowia.
W piątek, 5 listopada, minister zdrowia, Adam Niedzielski ogłosił zawarcie porozumienia z medykami protestującymi w białym miasteczku. "Pan minister podpisał porozumienie sam ze sobą. Młodzi lekarze mają dość" - komentuje dr Szymon Niedbalski, lekarz ogólny ze Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy.
Mimo zapewniania społeczeństwa o dobrej kondycji finansów publicznych premier nie podjął również rozmów ze strajkującymi medykami i ratownikami, pracownikami służby skarbowej i pracownikami administracji sądowej. Usatysfakcjonował jedynie policję, bo chyba przewiduje, że ich pałki teleskopowe przy takim sposobie rządzenia prędzej czy później będą potrzebne.
Medycy protestujący w białym miasteczku po raz kolejny zaapelowali do ministra zdrowia o wznowienie dwustronnych negocjacji. Adam Niedzielski nie zamierza ustępować.
Kilkadziesiąt osób przeszło w sobotę ulicami Szczecina w geście solidarności z przedstawicielami zawodów medycznych, którzy od miesiąca koczują w namiotach przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, domagając się zmian. Chodzi o podwyżki płac i dofinansowanie służby zdrowia.
W niedzielę w 10 polskich miastach przyszli pielęgniarze, lekarki, fizjoterapeuci, laborantki i ratowniczki medyczne manifestowali solidarność z Białym Miasteczkiem w stolicy.
W sobotę studenci medycyny zebrali się pod Pręgierzem na wrocławskim Rynku, by wyrazić solidarność z protestującymi w białym miasteczku medykami. - Jak tak dalej pójdzie, za parę lat nie będzie miał kto nas leczyć - komentują zapaść ochrony zdrowia.
"Wrocław - Młodzi solidarnie z Protestem Medyków" - pod takim hasłem w sobotę, 9 października manifestować będą pod pręgierzem studenci kierunków medycznych. Apelują, by przyłączyło się do nich jak najwięcej osób.
Białe miasteczko w Warszawie. - Nie odejdziemy stąd. Zaostrzamy protest - ogłosił rzecznik białego miasteczka. Medycy mają rozmawiać z ministrem we wtorek i czwartek. To rozmowy ostatniej szansy.
Pracownicy sądów i prokuratur dołączyli w czwartek do protestu medyków. Obok białego miasteczka stanęło czerwone miasteczko. Trwają też poszukiwania zaginionego w Sejmie dezyderatu.
- W niedzielę, 19 września przyjechałam z Warszawy, ale na najbliższy weekend wracam do białego miasteczka. Protestujemy, poświęcając nasz czas wolny, wymieniamy się. Gdy jestem w miasteczku, w moim macierzystym szpitalu dyżurują koleżanki - mówi Ewa Jędzura, położna, wiceprzewodnicząca Zarządu Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Zakończyło się trzecie spotkanie wiceministra zdrowia Piotra Brombera z protestującymi medykami. Strony dogadują się w sprawie "zmian bezkosztowych", czyli np. uznania medyków za funkcjonariuszy publicznych. O pieniądzach rozmawia się trudno.
W sobotę, 25 września w Białym Miasteczku 2.0 odbył się "cichy protest". Zostanie on powtórzony również w niedzielę, 26 września, gdy przez al. Ujazdowskie przebiegnie Maraton Warszawski.
Medycy chcą, żeby negocjacjom z wiceministrem zdrowia przyglądali się niezależni obserwatorzy, ale resort woli rozmawiać bez osób z zewnątrz.
Nie ma porozumienia pomiędzy protestującymi ratownikami z WSPR w Bydgoszczy a dyrektorem placówki. - Wracamy do rozmów w poniedziałek - mówi Krzysztof Tadrzak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Ministerstwo Zdrowia ogłosiło sukces w sprawie porozumienia z protestującymi ratownikami medycznymi. Szkopuł w tym, że porozumienie podpisał tylko jeden ze związków zrzeszających jedynie część środowiska ratowniczego. - To zaogni konflikt - komentuje Jarosław Madowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.
Zgodnie z podpisanym we wtorek porozumieniem, ratownikom medycznym przywrócony zostanie dodatek wyjazdowy równy 30 proc. wynagrodzenia. - Dodatek można odebrać w każdej chwili - prostują protestujący.
Cztery godziny trwały rozmowy medyków z wiceministrem zdrowia Piotr Bromber. Na razie bez przełomu
Gdy ktoś się dowie na imprezie, że jestem ratownikiem medycznym, od razu pyta o mój najgorszy wypadek. Odpowiadam wtedy krótko i oschle: kobieta w ciąży, dachowanie. I mam spokój.
- Protestuję, bo nie mogę patrzeć na pacjentów, którzy umierają w wielogodzinnych kolejkach na SOR-ach, czekając na badania diagnostyczne, wizyty lekarskie - opowiada lekarz rezydent Wojciech Szaraniec. Po śmierci 94-latka na terenie białego miasteczka protest odbywa się w formule "cichego dyżuru", ale nie ustaje.
W poniedziałek (20 września) minister zdrowia Adam Niedzielski zaprosił na spotkanie medyków protestujących w białym miasteczku pod kancelarią premiera. Ma się odbyć jutro.
Po śmierci mężczyzny, który w sobotę dokonał samookaleczenia na terenie białego miasteczka, protestujący medycy zmieniają formułę protestu na "cichy dyżur". "Robimy to w obawie o zdrowie i życie odwiedzających oraz protestujących" - podkreślili.
- Każdy z nas ma w głowie jakąś teorię, ale nie chcemy o tym mówić. Dla nas to po prostu tragedia, która odcisnęła piętno na miasteczku. Nikt sobie nie wyobraża teraz tutaj zajęć edukacyjnych ani żadnych innych - mówi Marcin Kasierski z OZZ Lekarzy. On i inni nasi rozmówcy byli świadkami sobotniej śmierci 94-latka na terenie białego miasteczka.
Komitet protestacyjno-strajkowy medyków ogłosił w sobotę wieczorem tymczasowe zawieszenie protestu. Decyzja zapadła w związku z ze śmiercią mężczyzny, który rano na terenie nowego białego miasteczka pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów dokonał samookaleczenia. Przerwa potrwa do późnych godzin w niedzielę.
Mężczyzna, który zginął na terenie białego miasteczka 2.0 w Warszawie, to emerytowany wojskowy. Wg RMF FM zostawił list pożegnalny, w którym wyjaśnił przyczyny swojego desperackiego czynu. Wiadomo też, mężczyzna włożył sobie do ust petardę bądź broń hukową. Miał 94 lata
W sobotę rano na terenie białego miasteczka rozległ się strzał. Policja potwierdza, że ok. godz. 10.20 przed kancelarią premiera doszło do samookaleczenia się mężczyzny w wieku ok. 70 lat. Mężczyzna niestety zmarł. Zostawił list
Kolejny dzień protestu rozpoczął się konferencją lekarzy. - Rząd próbuje nami manipulować - mówią medycy. Zobacz wideo
- Gdyby premierem był Donald Tusk, z pewnością by tu był i rozmawiał z medykami. To obowiązek władzy. Każdy z nas może trafić na stół do lekarza, a lekarz zmęczony i słabo wynagradzany, jest wściekły - mówiła w białym miasteczku Henryka Krzywonos, posłanka KO i opozycjonistka PRL.
Na protest medyków 11 września do Warszawy pojechało ponad 200 pielęgniarek z Dolnego Śląska. - Będziemy też w białym miasteczku - zapowiada Liliana Pietrowska, przewodnicząca Okręgowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Regionu Dolnośląskiego.
Eurodeputowana i prezeska Polskiej Akcji Humanitarnej odniosła się do słów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który protestujących medyków nazwał "populistami".
Medycy z białego miasteczka nie wezmą udziału w dzisiejszym spotkaniu z ministrem zdrowia. Chcą rozmawiać z premierem i prezesem PiS, bo według nich Adam Niedzielski "jest głuchy na argumenty".
- Panie premierze, domagamy się realnego dialogu. Jesteśmy gotowi do rozmów z kompetentnymi przedstawicielami rządu - mówiła szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok. Szósty dzień protestu medyków przed kancelarią premiera.
- Władze nie chcą w żadnym stopniu zrealizować postulatów protestujących medyków. Chcą wziąć ich na przetrzymanie, opóźniać, może stracą motywację, może się rozejdą. Zaczną się pewnie jeszcze inne działania destrukcyjne, po to, żeby rozbić jedność komitetu protestującego - mówi dr Paweł Grzesiowski.
Prezydencka minister Bogna Janke zorganizowała spotkanie w sprawie protestu medyków. Organizatorzy białego miasteczka w odpowiedzi zaprosili Janke na rozmowy do siebie, minister jednak zaproszenia nie przyjęła.
Co czwarty pracujący chirurg jest emerytem - alarmują lekarze. Białe miasteczko 2.0 skupiło się we wtorek na specjalizacjach zabiegowych.
Protest medyków. Tomasz, ratownik medyczny z Opolszczyzny, przywiózł "jedzenie jak dla kosmonautów". Ale od czterech dni nie musiał korzystać z zapasów. - Ktoś przyniósł wędzone ryby i ser, ktoś inny ciasta. Ludzie nas bardzo wspierają, rozmawiają z nami, a my im chętnie opowiadamy, jak działa cała ochrona zdrowia - mówi.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Ostra reakcja "białego miasteczka". Premier Morawiecki nie spotka się z medykami. Protestujący uzależniają dalszy dialog od obecności szefa rządu. - Od wielu miesięcy rozmawiamy z ministrem zdrowia, nic z tego nie wynika - mówi "Wyborczej" lek. Wojciech Szaraniec, przewodniczący Porozumienia Rezydentów. Zobacz wideo!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.