Leniwi, roszczeniowi, niezaradni, skupieni na zabawie, psychiczne mimozy - to tylko kilka przymiotników i prób opisów pokolenia młodych, które w krajowej publicystyce powtarzane są przez kolejnych "ekspertów" i "autorytety" - pisze Andrzej Kubisiak z PIE.
Pociąg z napisem "dyskusja o pokoleniu Z" przekroczył już prędkość pendolino. W ostatnich dniach media wypuściły kilkadziesiąt materiałów o zetkach.
W starej "Akademii Pana Kleksa" na początku były piękno i niezwykłość, w nowej od razu pojawia się zagrożenie. Brakuje czasu, by ją pokochać i żałować straty.
Boomerzy nie gęsi i swój język mają. Rozstrzygnięto plebiscyt na niemłodzieżowe słowo roku.
Ojciec: - Moja generacja goni za pieniędzmi i nie wiemy dokładnie, dlaczego. Wpadliśmy w pułapkę. Syn: Wydaje mi się, że z nami jest podobnie.
Doradca menedżerów, rocznik 1964: Sam nie wiem, czy jestem boomerem, czy iksem. Czasem najbardziej czuję się zetką. Dyskutowanie o pokoleniu X, Y, Z, Ą i Ę nie ma sensu
Krystian Lupa: Okazuje się, że twórca nie ma prawa oczekiwać od współpracownika twórczego zaangażowania ani nawet precyzyjnego wykonania, bo to przemoc
Wszystkie wzburzone tweety czy shitstormy w komentarzach są przez radykałów od samego początku wliczone w koszta ich opętanych pomysłów
Do listy moich pytań na 2023 r. należy choćby takie: dlaczego o polityce rozmawiamy tak retrospektywnie, że nadal obracamy się w narracji dotyczącej 1989 roku, żyjąc ponad 30 lat później? To ważne pytanie, bo najmłodsi wyborcy w tym roku nie będą mogli włączyć doświadczeń tych czasów do swojej oceny sceny politycznej.
Młoda wdowa po starym pisarzu zaczęła mnie atakować za eksponowanie maczyzmu. Byłem trochę bezradny
Ernaux w typowy sposób dla swojego pokolenia okazuje dużo zrozumienia dla innych pokoleń, starszych i młodszych, ale unika przedstawiania swoich racji.
Na Zachodzie boomerzy przynajmniej deklarują, że coś trzeba naprawić. A u nas idą w zaparte. Wszystkie partie już rządziły poza Razem, a problemy ciągle są podobne.
Kiedy oni krytykują ciebie, korzystają ze swoich praw. Kiedy ty krytykujesz ich, jesteś boomerem i dziadersem (ageizm), białym facetem w średnim wieku (seksizm), mieszkańcem metropolii (dyskryminacja geograficzna) i powinieneś się zamknąć (próba cenzury).
Według prof. Marka Łazińskiego język młodych nie jest dziś bardziej wulgarny, niż był kiedyś. Wulgaryzuje się natomiast język debaty publicznej. Dlatego w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku na próżno szukać "ośmiu gwiazdek". - Z zasady nie dopuszczamy słów, które są świadectwem konfliktów i przepaści, jaka się między Polakami ostatnio wykształciła - mówi.
Pod pewnym względem to jest najstraszniejsza książka Kinga, jaką czytałem. Przesłanie wcześniejszych było w gruncie rzeczy optymistyczne - że tradycyjne ludzkie wartości, jak miłość czy przyjaźń, są silniejsze od pradawnych demonów, inwazji kosmitów czy wampirów.
Podróżuję po świecie, internet mam w małym palcu, do śniadania oglądam memy z kotami i stawiam na work-life balance. I co? Jajco. Dla obecnych dwudziestoparolatków ma to takie znaczenie jak odcień blondu na głowie Donalda Trumpa. W ich oczach jestem starą babą.
Przejedliśmy waszą przyszłość, blokujemy stołki, bronimy przywilejów, już się nażyliśmy, ale chcemy więcej, w pandemii nam ratują życie, a wy ponosicie koszty? Hola, hola.
O tym, że będę trudnym i wymagającym pracownikiem, dowiedziałem się po raz pierwszy, gdy miałem 13 lat - mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zaczynałem się żegnać z dziecięcymi marzeniami o zostaniu piłkarzem
Młodzi są gniewni. Jak ich rodzice i dziadkowie za młodu mówi: Nie ufamy nikomu po trzydziestce. Tylko że dziś każdy młody jest gniewny na co innego.
Ich dzieci są pierwszym pokoleniem, które ma gorsze perspektywy niż rodzice. Baby boomersi zniszczyli nam świat?
Polscy milenialsi padają ofiarą tych samym globalnych trendów, jak zmiany klimatu i globalne pandemie, co ich koledzy z innych krajów. I dlatego bardziej się martwią o świat niż o Polskę
Spór o dostępność mieszkań w PRL-u i dziś, który eksplodował w sieci na przełomie roku stał się pretekstem do zajadłej kłótni o to, które pokolenie w Polsce miało lub ma gorzej.
Nowy rok zaczął się od internetowej wojny pokoleń. Młodzi lewicowcy napisali, że poprzednim pokoleniom łatwiej było zdobyć mieszkanie. I się zaczęło!
Uwierzyliśmy, że będzie coraz lepiej, a rzeczywistość brutalnie zweryfikowała nasz optymizm: praca na śmieciówce, kryzys finansowy, kryzys uchodźczy, kryzys klimatyczny... Zazdrościmy wam, że byliście ostatnim pokoleniem żyjącym w komforcie i poczuciu bezpieczeństwa.
W sporze między boomersami a milenialsami, obecnym w "Wyborczej" i mediach społecznościowych, obie strony dyskutują tak, by się z sobą nie spotkać. Co przypomina niemało innych polskich debat.
Owszem, młodzi ludzie, którzy weszli w dorosłe życie w III RP, mogą zazdrościć boomersom. Tyle że nie rzekomych korzyści wyniesionych z PRL, lecz czegoś całkiem innego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.