Burza tropikalna "Megi" pochłonęła już ponad 100 ofiar. Spod błota wciąż wydobywane są ciała. - Nie spodziewamy się już ocalałych - powiedział burmistrz jednego z miast.
Wiatr z prędkością 60-70 mil na godzinę (około 96-112 km na godzinę) wdarł się na wybrzeże stanu Rhode Island w niedzielę. W tysiącach domów w kilku stanach nie ma prądu. Odwołano setki lotów z amerykańskich lotnisk. Meteorolodzy przestrzegają, że to nie koniec tropikalnej burzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.