Łatwiejszy dostęp do kredytów i rządowy program "Bezpieczny kredyt 2 proc." rozgrzały rynek do czerwoności. Największą dynamikę wzrostów zanotowały ceny nieruchomości w Trójmieście. Czy w 2024 roku ten trend wyhamuje?
"Naprawdę przykro patrzy się na to, że młode osoby, które uczciwie pracują, płacą podatki, nie mogą sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania na rozsądnych zasadach. Nie może być tak, że w ciągu kilku miesięcy rata kredytu rośnie o połowę" - mówi w rozmowie z Wyborcza.biz Józef Wojciechowski, przewodniczący Rady Nadzorczej J.W. Construction.
Wyprzedzają rówieśników o kilka długości. Nie muszą brać kredytów i zarzynać się ich spłatą. Od razu ustawieni, zajmują się karierą. Dziadkowizna to też łatwy pierwszy krok do budowy kapitału.
W grudniu utrzymał się rajd cenowy nowych mieszkań. Liderem tempa wzrostów przestał być Kraków, oddając pałeczkę Trójmiastu. Równych nadal nie ma sobie Warszawa. Tam średnio za metr kwadratowy zapłacić trzeba było w grudniu 16,7 tys. zł.
Do lipca przyszłego roku mają być zamrożone domowe rachunki za gaz czy prąd. Zmiany w prawie obejmą waloryzację emerytur, prawo pracy czy świadczenia rodzinne. Zmieni się prawo drogowe. Niewielkie zmiany czekają nas w nieruchomościach.
Ceny nieruchomości w ostatnich miesiącach dynamicznie rosną. Sytuację obserwują osoby chcące nabyć mieszkanie lub dom, te przygotowujące się do sprzedaży oraz inwestorzy. Ale warto, by stawki śledzili wszyscy, którzy mają nieruchomość, nawet jeśli w najbliższej przyszłości nie zamierzają się jej pozbywać.
Działka po dawnym Tesco na Kabatach powoli się zapełnia. Deweloper - firma Echo Investment - oddał właśnie do użytku pierwszy z bloków mieszkalnych zaplanowanych w tym miejscu.
Ceny mieszkań w Warszawie biją kolejne rekordy. Pytamy ekspertkę, co będzie za rok. Czy warto się łudzić, że będzie taniej?
Wrocław nie jest już jednym z najdroższych dużych miast w Polsce na rynku mieszkaniowym. W ciągu ostatniego roku - od grudnia 2022 do listopada 2023 roku - ceny rosły tu dużo wolniej niż w Krakowie, Trójmieście i Warszawie.
Kroplówka w postaci kredytu 2 proc. uratowała deweloperów i banki. Efekt tej dopaminy to coraz droższe mieszkania. Jesteśmy jednak w pacie: brak państwowej interwencji może skończyć się w nowym roku załamaniem rynku i brakiem nowych mieszkań. Z drugiej strony kolejny program to coraz wyższe ceny... Branża czeka i sprawdza, kto w nowym rządzie dostanie mieszkania.
W Warszawie w rok ceny mieszkań wzrosły o jedną piątą. Wolniej rosną w mniejszych miejscowościach. Wygląda na to, że część popytu na mieszkania zaczyna się przelewać do miasteczek położonych dalej od stolicy, w drugim kręgu aglomeracji.
Nawet 32 tys. zł za 1 m kw. kosztują mieszkania w inwestycji Bernardyńska wrocławskiej firmy Toscom Development, co oznacza, że za największe trzeba zapłacić 7,5 mln zł. Już można oglądać oryginalną elewację budynku zaprojektowanego przez architekta Zbigniewa Maćkowa.
To jak różne miasta, a nawet kraje. W nieco ponad 10 lat ta część Warszawy zmieniła się nie do poznania. Obok XIX-wiecznych kamienic, nieremontowanych od wojny, wyrosły apartamentowce z cenami dobijającymi do 30 tys. zł za m kw. Czy Stara Praga będzie drugim Powiślem?
Jednym otworzył drogę do posiadania własnego M, innych na tyle wystraszył, że zaczęli wyciągać gotówkę z banków i inwestować w nieruchomości, póki jeszcze były w rozsądnych cenach. "Bezpieczny kredyt 2 proc." dokonał rynkowej rewolucji. Z danych uzyskanych przez serwis Wyborcza.biz widać jej skalę.
Ceny, jakie dwa lata temu trzeba było zapłacić za mieszkanie w apartamentowcu w ścisłym centrum Warszawy, teraz stają się codziennością w inwestycjach na Służewcu. W stolicy mieszkania drożeją tak, że w tym roku wyraźnie spadł metraż, na jaki można sobie pozwolić za średnią pensję.
Deweloperzy ruszyli z kopyta. Uzyskują coraz więcej pozwoleń na budowę mieszkań, wbijają też łopaty pod kolejne inwestycje. Wzmożony popyt robi swoje. Tymczasem wśród Polaków - pesymizm. Plany budowy domów wciąż są odkładane na później.
Rosnące czynsze i stopy procentowe w połączeniu z brakiem mieszkań sprawiły, że w całej Unii Europejskiej panuje największy od dziesięcioleci kryzys mieszkaniowy.
"Inwestycja w nieruchomości to inwestycja długoterminowa. W branży jest popularny cytat: Nie czekaj, żeby kupić nieruchomość. Kup nieruchomość i czekaj. Znam ludzi, którzy od kilku lat chcą kupić mieszkanie na wynajem, ale cały czas wydaje im się, że to nadal nie ten moment na rynku" - mówi Katarzyna Gorzędowska, która pomaga inwestować w mieszkania. Podkreśla jednak, że z inwestycjami w nieruchomości trzeba być ostrożnym. Łatwo można trafić na minę.
Sprzedający nieruchomości tracą cierpliwość do klientów kredytowych. Przybywa ogłoszeń, w których jasno wskazują, że preferują wyłącznie osoby, które na zakup wyłożą gotówkę. Takim klientom oferują nawet atrakcyjne obniżki.
Kwota zakupu mieszkania podana w ogłoszeniu może się zwiększyć nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kupowanie nieruchomości za cenę pod korek naszych możliwości to ryzyko, które może się okazać zgubne na kolejnych etapach realizacji transakcji.
Mija czwarty miesiąc, od kiedy Piotr za pośrednictwem doradcy kredytowego złożył wniosek w ramach programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Do dziś nie ma odpowiedzi, czy taki kredyt dostanie. - Żyjemy w zawieszeniu - mówi.
Radni zdecydują w czwartek o wystawieniu na sprzedaż trzech mieszkań komunalnych w centrum Warszawy. Mają przynieść co najmniej 6 mln zł. Czemu jednak ratusz sprzedaje miejskie mieszkania?
Na rynku najmu ruch znacząco wyhamował. Ma to odbicie w czynszach. Stawki po miesiącach systematycznych wzrostów, zaczynają spadać. Tym samym maleje też rentowność inwestycji w najem.
GUS na podstawie danych ze spisu powszechnego podaje, że mamy 1,8 mln pustych mieszkań w Polsce. Jednocześnie te, które są do kupienia czy najmu, są potwornie drogie. To sytuacja, z którą powinniśmy coś zrobić - mówi Beata Siemieniako, adwokatka i działaczka spoleczna.
Mieszkania w Łodzi na rynku pierwotnym. Spada liczba nowych inwestycji deweloperskich i pozwoleń na budowę. W ofercie jest za to 6 tys. mieszkań, które powstały w ciągu trzech ostatnich lat.
Ostatnie miesiące to okres topniejącej w szybkim tempie oferty mieszkań. Jeszcze we wrześniu oferta deweloperów skurczyła się do historycznych poziomów. Październik przyniósł jednak duże odbicie. To może odzwierciedlać obawy deweloperów o nagły odpływ klientów z rynku i koniec programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.".
Aż 78 lokali na siedmiu piętrach, niemal wyłącznie takie o metrażach między 20 a 25 m, czyli tzw. mikrokawalerki - taka inwestycja powstaje w Warszawie. Rynek mikrokawalerek zbadali właśnie ekonomiści. Czy takie lokale zostaną wyeliminowane przez nowe rządowe rozporządzenie?
Ponad milion złotych za kawalerkę w budynku, którego budowa jeszcze nawet się nie zaczęła. Apartamentowiec powstanie tuż przy trybunie ultrasów Polonii. Ceny mieszkań w Warszawie osiągają kolejne rekordy.
Bez pieniędzy na wkład własny, ze zdolnością kredytową niepozwalającą na kupno normalnego mieszkania i bez nadziei na poprawę. Młodzi warszawiacy są coraz bardziej sfrustrowani sytuacją na rynku. Dwuprocentowe kredyty tylko pogorszyły ich sytuację.
Podatkiem katastralnym od lat 90. straszy się w Polsce dzieci. A może wystarczy mu zmienić nazwę? Pytamy, co jest nie tak z polskim rynkiem nieruchomości i dlaczego mieszkania u nas tylko drożeją bez umiaru, podczas gdy w innych krajach czasami też tanieją.
Ceny mieszkań w październiku nadal rosły w większości miast w Polsce. Wzrostom sprzyja wzmożony popyt, generowany przez beneficjentów "Bezpiecznego kredytu 2 proc." i wciąż ostrożne decyzje deweloperów z uruchamianiem nowych inwestycji.
35 tysięcy złotych za m kw. mieszkania w bloku na obrzeżach miasta, ceny rosnące o 20 proc. w skali roku, nieustanny wyścig ludzi potrzebujących mieszkania z milionerami, którzy kupują lokale od deweloperów jak sztabkę złota - taka jest warszawska rzeczywistość mieszkaniowa
To jest sporo, fakt. Ale drugiego mieszkania z takim widokiem w Wilanowie nie ma - mówi pośredniczka opiekująca się rekordowo drogą ofertą z rynku wtórnego w Miasteczku Wilanów. Prawie 35 tys. zł to w tej lokalizacji ewenement.
Firmy deweloperskie przyznają, że "Bezpieczny kredyt 2 proc." przekłada się na rekordowe zainteresowanie mieszkaniami. Oferta kurczy się z tygodnia na tydzień, malejąc jak jeszcze nigdy w historii.
W Warszawie metr mieszkania kosztuje już 15-17 tys. zł. Ceny rosną najszybciej w największych miastach. Jak na ich tle wypada Zielona Góra? W miarę tanio.
Ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Warszawie biją rekordy. Drożeją coraz szybciej - tylko w ostatnim kwartale aż o jedną ósmą. Ale Narodowy Bank Polski kierowany przez Adama Glapińskiego przekonuje, że są coraz bardziej dostępne dla nabywcy.
- Miasto pięknie się rozwinęło, ale zakup mieszkania to tutaj kiepska sprawa - mówią nam osoby, które chciałyby zamieszkać w Katowicach. Eksperci oceniają: - Lepiej nie będzie.
Klienci przestają płacić pośrednikom. Aby uniknąć zapłaty, wynajmują nawet prawników, by ci szukali klauzul niedozwolonych w umowach. Jeden z klientów odmówił zapłaty 200 tys. zł. W sądach przybywa spraw tego typu.
W ciągu ostatniego kwartału w największych miastach zanotowaliśmy najszybszy wzrost cen mieszkań od czasów ostatniego boomu. Najbardziej mieszkania zdrożały w Warszawie. Jak można zahamować te wzrosty? I czy to, co proponują politycy, pomoże czy zaszkodzi?
Podczas gdy oferty mieszkań znikają jak świeże bułeczki, stale przybywa ofert sprzedaży domów. Im ich więcej, tym większa skłonność właścicieli do negocjacji cen. Analitycy są zdania, że to dobry moment dla osób myślących o większej przestrzeni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.